Czy „naturalne” faktycznie oznacza „lepsze”?

Rosnąca popularność eko-kosmetyków jest naturalnym następstwem przejawiającej się w niemal każdym aspekcie życia mody na tzw. slow life, produkty organiczne i nieszkodliwe dla środowiska. Mimo że kosmetyki naturalne stanowią tylko kilka procent rynku kosmetycznego, to ich sprzedaż stale rośnie. Dlaczego coraz częściej wybieramy kosmetyki naturalne i co decyduje o ich cenie opowiada Ewelina Niklas, założycielka marki Cherry Soap.

 

 

 

Co sprawia, że tak wiele osób powraca do natury i wybiera kosmetyki eko, kosmetyki naturalne? Wzrost zamożności społeczeństwa, większa świadomość związana ze stylem życia? 

Myślę, że stoi za tym coraz większa świadomość ludzi. Coraz więcej osób rozumie, że to, co nakładamy na skórę – ma wpływ na nasze zdrowie. Pogłębiające się problemy skórne sprawiają, że konsumenci zaczynają szukać czegoś, co im pomoże. Kiedy powszechnie dostępne kosmetyki okazują się nieskuteczne, zaczynają poszukiwać czegoś z dobrym składem, wolnego od szkodliwych substancji. Dla klientów, kupujących eko-kosmetyki, coraz ważniejszy jest zdrowy i zrównoważony styl życia. Istotnym czynnikiem jest także troska o przyrodę i chęć korzystania z produktów, których wytwarzanie jest jak najmniej szkodliwe dla środowiska.

Wiele osób twierdzi, że kosmetyki naturalne, choć bezpieczniejsze i skuteczniejsze, to są zdecydowanie droższe od tych dostępnych w drogeriach. Co decyduje o cenie kosmetyków naturalnych? 

Na cenę kosmetyków naturalnych ma wpływ sporo czynników. Są to najczęściej produkty wykonywane ręcznie, w małych partiach. Do tego surowce, których używa się do wykonania kosmetyku z dobrym składem kosztują dużo więcej niż np. SLS. Tak jak w dobrej kuchni, tak w kosmetyce naturalnej, jakość idzie w parze z ceną. Nie zgodzę się jednak z tym, że cena kosmetyków naturalnych jest wyższa niż tych z drogerii. Niestety bardzo często cena rozreklamowanych w mediach marek należących do dużych koncernów jest dużo wyższa od mniej znanych rodzimych marek. A przy tym nie idzie ona w parze z ich jakością.

Czy “naturalne” faktycznie oznacza “lepsze”?

Mamy za sobą kilka dekad w których prym wiodły kosmetyki wysoce przetworzone. Często oderwane od surowców pochodzenia organicznego. Jakie są tego skutki widzimy wszyscy. W szczególności starsze pokolenia, które podkreślają, że kiedyś nie było tyle alergii, trądziku itd. W Cherry Soap łączymy dobrodziejstwa natury i nowoczesną naukę z technologią. Stale powiększające się grono naszych klientów chwali skuteczność naszych kosmetyków, które swoje źródła mają właśnie w sferze „Naturalnych, Eko kosmetyków”. Lubię podkreślać, że nie wystarczy zmieszać z sobą jakichkolwiek naturalnych składników, aby powstał dobry kosmetyk. Bardzo ważna jest receptura. Kiedy klienci pytają mnie, dlaczego np. nasze mydło jest lepsze od innych naturalnych, które do tej pory wypróbowali, porównuję to zazwyczaj do restauracji – wszystkie mają dostęp do tych samych składników i teoretycznie w każdej powinno być rewelacyjne jedzenie, ale jednak tylko w nielicznych jedzenie jest tak wyśmienite, że chciałoby się tam jeść codziennie. Wszystko zależy bowiem od kucharza. Od tego, czy ma talent do gotowania, jak również jakiej jakości produkty wybiera do swojej kuchni.

Co kryje się pod definicją “kosmetyków naturalnych”? Mówi się, że wiele firm mocno naciąga kryteria i reklamuje swoje kosmetyki jako naturalne, choć nimi nie są … Lub tylko w jakimś małym procencie.

Dla mnie „naturalne” równe jest z „nieszkodliwe”. To, czy firma uczciwie podchodzi do sprawy składów swoich kosmetyków, jest kwestią etyki. Niestety zdarza się i to wcale nierzadko, że producenci bazują na niewiedzy, nieumiejętności czytania składów przez konsumentów i nadużywają stwierdzenia „kosmetyk naturalny”. Moim zdaniem jest to karygodna praktyka i powinna być napiętnowana. Kiedy widzę w składzie kosmetyku, który deklarowany jest jako naturalny, np. SLS czy PEG, momentalnie tracę zaufanie do danej marki. Nie rozumiem, jak można tak oszukiwać własnych klientów?!

Kosmetyków naturalnych nie kupuje się raczej na zapas, bo tym, co je wyróżnia jest z pewnością termin przydatności…

Uważam, że niczego nie powinniśmy kupować na zapas. Dużo lepiej jest kupić to, czego rzeczywiście potrzebujemy w danym momencie. Lepiej postawić na jakość a nie na ilość. Wybierając dobry kosmetyk naturalny okazuje się często, że tak naprawdę zaczynamy wydawać mniej pieniędzy, niż kiedy używaliśmy kosmetyków, które pogarszały stan naszej skóry. Przestajemy bowiem wydawać krocie na częste wizyty u dermatologa, leki, czy „miliony” kosmetyków i zabiegów, które muszą tuszować kiepski stan naszej skóry.

Dlaczego postanowiła Pani zająć się kosmetyki naturalnymi i stworzyła markę CHERRY SOAP?

Pomysł wynikł naturalnie z własnej potrzeby. Mimo że przetestowaliśmy z mężem (współwłaścicielem marki) mnóstwo kosmetyków dostępnych w drogich i tanich drogeriach czy w aptekach, nie byliśmy w stanie znaleźć niczego, co chociażby łagodziło podrażnienia skórne. Od dziecka borykałam się z problemem bardzo suchej, wrażliwej, alergicznej i atopowej skóry, a mój mąż, mimo silnych kuracji przepisanych przez dermatologów, nie był w stanie pozbyć się trądziku. W końcu zdecydowałam, że jedynym rozwiązaniem będzie zrobienie samemu takiego kosmetyku, który skutecznie i raz na zawsze rozwiąże nasze problemy skórne.

Rynek kosmetyczny jest bardzo chłonny. Gdy rozmawia się z ludźmi na ulicy, znajomymi czy klientami można zauważyć, że ludzie wciąż szukają kosmetyku, który da im… nawilżenie, ochronę, zdrową cerę. Skoro szukają, to znaczy, że jeszcze go nie znaleźli, prawda? A to właśnie daje nam miejsce do działania, aby dać im to, czego pragną.

Co dziś, z perspektywy czasu, jest największą siłą Waszej firmy?

Nasz związek. Jesteśmy zgodnym, kochającym się małżeństwem. Uzupełniamy się w tym, co robimy i lubimy to robić. Nasze życie prywatne przekłada się na relacje zawodowe, co jest naszą największą siłą. Napędza nas pasja tworzenia oraz chęć stworzenia czegoś z czego będziemy dumni za kilka/kilkanaście lat.

Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko życzyć Wam dalszych sukcesów.

 

Rozmawiała: Ilona Adamska / I.D.MEDIA

Więcej na www.cherry-shop.pl 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności