Katarzyna Przemyska: Wspieram pracę zespołową

Katarzyna Przemyska – właścicielka i prezes firmy KP-System działającej w branży IT od ponad 25 lat. Długoletni działacz samorządowy, obecnie trzecia kadencja w samorządzie lokalnym – radna gminy Lesznowola. Zwolenniczka aktywnego trybu życia. Entuzjastka szeroko pojętej ekologii. Z zapałem wprowadza u siebie rozwiązania proekologiczne: kolektory słoneczne, przydomowe oczyszczalnie, inwestuje w elektrownie wiatrowe. Prywatnie jako szczęśliwa mama szóstki wspaniałych dzieci, chętnie dzieli się sprawdzonymi patentami jak zarządzać organizacją życia dużej rodziny.

 

Branża IT zdominowana jest przez mężczyzn. Czy to zatem idealne miejsce dla kobiet? 

Oczywiście, jesteśmy w zdecydowanej mniejszości, a więc łatwiej się wyróżnić. A tak na poważnie, pracodawcy poszukują teraz kobiet do branży IT. Jest to więc dobry czas dla nas. Obserwacje pokazały, że najlepsze efekty pracy uzyskują zespoły składające się zarówno z kobiet, jak i mężczyzn. Tam, gdzie mężczyźni zamykają się na nowe możliwości i trzymają się swojego zdania, często kręcąc się w kółko, kobiety szukają innych możliwych rozwiązań i są bardziej zdolne do kompromisów. Dzięki temu praca w takim zespole jest bardziej efektywna.

Skąd i dlaczego akurat taki wybór przez Panią kierunku zawodowego? 

Branża IT to nie był do końca mój wybór. Z wykształcenia jestem technologiem drewna. Po studiach pracowałam na uczelni. Prowadziłam zajęcia ze studentami, rozpoczęłam robienie doktoratu. Gdy na świecie pojawiły się dzieci, pierwsze, drugie, trzecie i kolejne zdecydowałam zawiesić moja karierę naukową z nadzieją, że kiedyś do niej wrócę. Często jednak to los pisze nam scenariusz życia. Firmę KP-System założył i prowadził mój mąż. Ja zajmowałam się domem i wychowaniem 6 naszych dzieci. Jednak kiedy nagle zmarł, zdecydowałam się poprowadzić firmę. Przydatne okazało się wyksztalcenie techniczne i lata działań w samorządzie lokalnym jednej z najlepszych gmin podwarszawskich – Lesznowoli. Teraz już sobie nieźle (mam nadzieję) radzę. Początki były jednak trudne. Nie miałam żadnego doświadczenia ani w branży IT, ani w biznesie.

Wiele osób pracujących w IT uważa, że IT jako jedna z niewielu branż stawia przede wszystkim na kompetencje pracowników, dzięki czemu każdy, bez względu chociażby na płeć czy pochodzenie, ma na starcie równe szanse. Zgadza się z tym twierdzeniem? Jakie są Pani obserwacje w tym temacie? 

Myślę, że nie tylko w IT kompetencje pracowników są najważniejsze. Moja firma zawsze stawiała przede wszystkim na ludzi. Nasi pracownicy są z nami od lat kilkunastu, a niektórzy nawet od ponad dwudziestu. W ubiegłym roku pożegnałam troje pracowników, którzy po latach pracy odeszli na emeryturę. Swoje wieloletnie doświadczenie wcześniej przekazali młodym. Mam więc w zespole zarówno osoby tuż przed emeryturą, jak i dwudziestoparoletnie. Wszyscy nie tylko mają dużą wiedzę techniczną, ale również kompetencje miękkie, które we współczesnym świecie są nieraz ważniejsze.

Jakie trzeba mieć predyspozycje, aby rozpocząć karierę w IT?

Przede wszystkim odwaga, aby zrobić ten pierwszy krok, gotowość do zdobywania wiedzy, którą ciągle trzeba aktualizować i ciekawość branży. Dla pań ważne jest też przekonanie, że kobiety doskonale nadają się do IT. Środowisko IT wcale nie jest zamknięte na kobiety, a jak pokazuje historia, te najodważniejsze panie zdobywały i zdobywają porównywalne, a nawet większe sukcesy niż mężczyźni.

Jakimi wartościami kieruje się Pani w biznesie?

Uczciwość i zaufanie to podstawa każdego stałego biznesu. Większość klientów zdobywamy z polecenia. Musimy więc tak działać, aby nas polecano. Ogromny nacisk kładziemy na relacje z klientem. Z reguły, jak ktoś do nas trafi, zostaje na lata. Z niektórymi naszymi klientami współpracujemy już od początku istnienia firmy. Jesteśmy bardzo elastyczni, a nasze relacje z klientem opieramy na zaufaniu. Nasi klienci wiedzą, że zrobimy wszystko, żeby szybko i sprawnie zaspokoić ich potrzeby. Oferujemy tylko rozwiązania, do których sami jesteśmy przekonani.

Jak Pani sądzi, w czym tkwi sekret utrzymania pozytywnej atmosfery w firmie? Jak dba Pani o to, żeby osoby współpracujące z KP System były zadowolone ze wspólnie podjętych działań? 

Uważam, że jednym z najważniejszych aspektów jest wsłuchanie się w drugiego człowieka. W firmie staram się stwarzać pracownikom warunki do tego, żeby aktywnie rozwijali firmę. Pytam ich o zdanie w ważnych kwestiach i uważnie ich słucham. Wspieram pracę zespołową. Pozwalam ludziom realizować własne pomysły. Wierzę, że zaangażowani oraz doceniani pracownicy dają z siebie więcej i chętniej!

Jest Pani mamą sześciorga dzieci. Jak udaje się Pani łączyć funkcje szefowej firmy z rolą mamy takiej gromadki? 

Tu niestety nie ma jednej złotej rady. Trzeba być dobrze zorganizowaną. Organizacja to podstawa. U mnie centrum dowodzenia domem znajduje się na drzwiach lodówki. Tu rozpisane jest w tabelkach, kto za co danego dnia odpowiada: sprzątanie, obiad, spacer z psem. Jest też cotygodniowo wyznaczany home manager, do nadzorowania całości. Na szczęście dzieci są coraz starsze. Jeden z synów już pracuje ze mną w firmie. Drugi studiuje na PW i też wkrótce do nas dołączy. Dzięki temu jestem w stanie znaleźć czas zarówno na pracę, działania społeczne – jestem radną gminy Lesznowola, jak i na swoje pasje: ekologię, sport i turystykę. Latem jeżdżę na rowerze, wspinam się, pływam (uwielbiam pływać w otwartych zbiornikach). Zimą jeżdżę na nartach i regularnie morsuje z Klubem „Morsy z Piassecziussets”.

Należę do Stowarzyszenia Kilimandżaro i razem z dziewczynami organizujemy wyprawy na wulkany świata. W ubiegłym roku było to Kilimandżaro (hasło wyprawy: KILI potrzeba chwili), a za chwilę jedziemy na Wyspy Kanaryjskie zdobywać dziesiąty wulkan świata – 3718 m n.p.m. Większość turystów wjeżdża tam kolejką. My postanowiłyśmy zdobyć go od poziomu morza na piechotę. Hasło wyprawy: „A ja wejdę na el Teide”.

Kobiety bardzo często mają w biznesie (i nie tylko) problem z asertywnością. Nie umieją mówić NIE. Żeby nie urazić kogoś, żeby się koleżanka lub współpracownik nie obraził. A to właśnie dzięki mówieniu NIE zyskujemy w życiu wolność. Czy faktycznie pielęgnując w sobie zdolność odmawiania i wyznaczania granic, możemy śmielej realizować własne ambicje?

Oczywiście, że tak. Żyjąc cudzym życiem i pod dyktando innych nie da się realizować własnych celów, bo nie wystarczy po prostu na to czasu. Asertywności można się jednak nauczyć. Praktyka czyni mistrza. I każdy wiek jest na to dobry.

Czy to prawda, że kobietom pragnącym robić karierę w biznesie ciągle brakuje genu rywalizacji? 

Może wcale nie musimy go mieć. Możemy postawić na inne nasze cechy jak duża zdolność współpracy, empatia, elastyczność i z nich uczynić naszą siłę w biznesie. Niech panowie się ścigają, kto pierwszy, lepszy, szybszy. My działajmy, wykorzystując nasze mocne strony.

Złota rada dla Pań myślących o założeniu własnej działalności gospodarczej? 

Nie cyzeluj w nieskończoność swojego pomysłu. Działaj, poradzisz sobie! Gdy już ruszysz z biznesem, to korzystaj z doświadczenia innych. Pytaj, pytaj i słuchaj. Nie musisz popełniać wszystkich błędów sama. Ucz się na błędach i doświadczeniach innych. I pamiętaj: Kobieta dopóty nie wie, jak jest silna, dopóki jedyne wyjście jakie ma, to bycie silną.

Rozmawiała: Ilona Adamska

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności