Lepiej zapobiegać niż leczyć, czyli wyzwania polskich firm na zagranicznych rynkach związane z ochroną marki i własności intelektualnej


Wartość polskiego eksportu w 2015 roku według danych Ministerstwa Rozwoju wyniosła 178,7 mld euro. Co prawda większość stanowiły towary bezmarkowe lub produkowane w Polsce dla zagranicznych marek, ale coraz więcej producentów zdobywa nowe rynki pod własnym brandem. Czy krajowi przedsiębiorcy wiedzą, jak go chronić?

 

Zagadnieniu ochrony własności intelektualnej na zagranicznych rynkach poświęcona była druga debata z  cyklu Podrobione jest kradzione, zorganizowana 21 lipca w gmachu głównym Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. W panelu eksperckim wzięły udział:  dr hab. Marzanna Witek-Hajduk, prof. SGH, mec. Ewa Niesiobędzka-Krause, partner w kancelarii Kondrat oraz Katarzyna Dwórznik, ekspert prawno-gospodarczy Krajowej Izby Gospodarczej.

Podstawą odpowiedniej ochrony prawnej marki za granicą jest zgłoszenie znaku towarowego do rejestracji na interesujących nas rynkach. Mecenas Ewa Niesiobędzka-Krause wskazała na konieczność zachowania szczególnej ostrożności w przypadku rynku chińskiego, gdzie obowiązuje zasada pierwszeństwa; może bowiem okazać się, że jeszcze zanim pomyślimy o wprowadzeniu marki do Chin, ktoś uprzedzi nas i zarejestruje nasz znak towarowy, utrudniając i znacząco podnosząc koszty zaistnienia marki w Państwie Środka. – Znane są przypadki, kiedy to dystrybutor dokonywał rejestracji znaku na siebie i czuje się ‘ojcem’ marki – ostrzega Katarzyna Dwórznik.

Ekspertki podkreśliły, że tempo umiędzynarodawiania firm jest obecnie tak duże, że o rejestracji znaków towarowych należy myśleć perspektywicznie i z wyprzedzeniem zabezpieczać markę; w szczególności dotyczy to rynków wschodzących, gdzie panuje społeczne przyzwolenie na naruszanie własności intelektualnej. Odzyskanie prawa do znaku, jeżeli ktoś uprzedził nas w rejestracji, jest trudne i kosztowne, dlatego w miarę możliwości warto zapobiegać takim sytuacjom.

Możemy też rejestrować i chronić wszystko, co jest dla naszej marki unikalne: design, technologię, kolor, dźwięk czy zapach. Dobrze także pamiętać o wykupieniu domen z rozszerzeniami innych krajów.

Jak wskazała dr hab. Marzanna Witek-Hajduk, rejestracja znaku nie gwarantuje bezpieczeństwa, a stanowi jedynie początek drogi – nie mniej istotne jest ciągłe monitorowanie rynków w poszukiwaniu sytuacji nielegalnego wykorzystania naszej marki. – Musimy wypracować własną metodę skanowania rynku, np. wykorzystując przedstawicieli handlowych.

Co zrobić, jeżeli okazało się, że na rynku dostępne są podróbki naszej marki? Miejscowe kancelarie prawne znają przepisy i pomogą w zgłoszeniu sprawy organom ścigania. Czasami wystarcza poinformowanie o sytuacji właściciela punktu sprzedaży (w tym sklepu internetowego czy portalu aukcyjnego), w którym znalazły się produkty podrobione – to rozwiązanie najprostsze i najtańsze. Zwykle bowiem będzie mu zależało na zachowaniu wiarygodności i dobrego wizerunku.

Istotne jest także stosowanie odpowiednich zabezpieczeń na opakowaniach i idące za tym edukowanie konsumentów dotyczące tego, po czym poznać produkt oryginalny, a także kontrola sieci dystrybucji. Jeśli fabryki produkujące dla naszej marki są zlokalizowane w Chinach lub innym kraju azjatyckim należy zachować szczególne środki ostrożności, aby identyczne produkty nie funkcjonowały na rynku bez naszego zysku.

– Trzeba być obecnym na miejscu i nadzorować proces – zastrzega Katarzyna Dwórznik.

Jak podkreślały uczestniczki panelu, zaniedbania zarówno na etapie początkowym (rejestracji), jak i na kolejnym (czyli ciągłego skanowania rynku) mogą okazać się wielokrotnie bardziej kosztowne, a w skrajnych przypadkach wiązać się z koniecznością wycofania marki z danego rynku.

Podrobione jest kradzione to akcja społeczno-edukacyjna na rzecz zwiększania świadomości konsumenckiej w zakresie ochrony prawa własności intelektualnej. Inicjatorem przedsięwzięcia jest Superbrands, międzynarodowa organizacja działająca na rzecz brandingu.

W ramach projektu instytut badawczy ARC Rynek i Opinia zrealizował badanie konsumenckie, a Instytut Monitorowania Mediów: analizy Internetu. Wyniki znaleźć można w raporcie dostępnym do pobrania za darmo na stronie www.superbrands.pl/podrobione.

Kolejne debaty zostały zaplanowane na: 26 września (marki-podróbki-BIZNES) oraz 13 października (marki-podróbki-MARKI WŁASNE).

Elementem projektu jest również kampania społeczno-edukacyjna, skierowana bezpośrednio do konsumentów; kampania objęła kina studyjne zrzeszone w sieci KINADS oraz nośniki CityLight AMS. Za kreację odpowiada agencja Communication Unlimited.

Współpomysłodawcą projektu oraz partnerem PR jest agencja Competita PR & CSR.

Partnerami strategicznymi akcji są: ARC Rynek i Opinia, Communication Unlimited, Kondrat i Partnerzy, Dragon Rouge, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, IAA, Konfederacja Lewiatan oraz Instytut Monitorowania Mediów.

Partnerami medialnymi są: AMS, KINADS, ThinkTank, PRoto, Mediarun, Book of Luxury.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności