lederboard

Piotr Zimoląg: Z mikro do makro

Piotr Zimoląg. Wieloletni dyrektor i członek zarządu GE Money Bank w Niemczech i Hiszpanii. Przedsiębiorca i współzałożyciel firmy konsultingowej działającej od 15 lat na rynku, autor wielu innowacyjnych infrastrukturalnych projektów w przestrzeni informatyki i ochrony zdrowia. Od 3 lat prezes Inicjatywy Mikro sp. z o.o. największej instytucji mikrofinansowej w Polsce.

Zacznijmy od Pana biznesowych marzeń. Ma Pan jakieś?

Moje marzenie jest bardzo oczywiste i związane z misją Inicjatywy Mikro. Chciałbym żeby mikroprzesiębiorcy w Polsce uwierzyli, że finansowanie zewnętrzne nie jest złem koniecznym i żeby każdy mikroprzedsiębiorca miał do niego dostęp oraz płacił adekwatną do swojej sytuacji cenę za udzielony kredyt, pożyczkę lub inne usługi finansowe.

Czyli żeby Ci, którzy decydują się na biznes, wiedzieli jak go sfinansować i nie bali się pożyczać?

Przede wszystkim, żeby zdawali sobie sprawę, z czym wiąże się zaciągnięcie zobowiązań finansowych, jakie kryją się za tym koszty i z czego wynikają. Giną stare dobre zasady: zrozumienie, zaufanie. Znikają Ci, którzy chcą Klientów zrozumieć, wysłuchać. Nie ma czasu na „tych trudnych”, „za małe kredyty”, zastanowienie się wspólnie z Klientem czy warto dalej inwestować – i w co… Taka inna kultura bankowości.

To gorzkie obserwacje…

Zauważam też inne niepokojące tendencje – np. rozmawiając z wieloma specjalistami z marketingu finansów. Powstaje coś w rodzaju strefy niewiedzy. Klienci nie rozumieją, a banki nie chcą im tłumaczyć. Tworzą oferty tak by było prosto.

To chyba dobrze… prosto, jasno i skutecznie!

Niekoniecznie. Każdy z nas ma przecież inne potrzeby, inaczej rozwija się jego biznes, nie można nas ubrać w jeden schemat. Powinno być tyle produktów, ilu Klientów. Świat produktów finansowych został tymczasem tak uproszczony, że wygląda dziś jak sprzedaż bułek. Klienci nie mają szansy zrozumieć konsekwencji finansowania firmy przez kredyty lub pożyczki. Efekt nietrudno przewidzieć. Polscy Mikroprzedsiębiorcy nie rozwijają się. 80% finansuje się z własnych zasobów, nie są dokapitalizowani, boją się dźwigni finansowej. A przecież to oni pracują na większość PKB w Polsce.

Widzi Pan jakieś rozwiązanie tej sytuacji?

Tak. Przede wszystkim edukacja. Przedsiębiorcy muszą rozumieć co oznacza koszt pieniądza w czasie, dyskonto, cashflow. Dzięki temu, będą świadomie wybierać pomiędzy lokatą, inwestycją w biznes, a odkładaniem na czarną godzinę. Instytucje finansowe muszą zainwestować w wiedzę swoich pracowników. Doradcy Inicjatywy Mikro podlegają programowi szkoleń i rozwijają wiedzę finansową, z dziedziny księgowości, podatków. Chcemy być prawdziwymi partnerami naszych Klientów.

Kim są Klienci Pana firmy – Inicjatywy Mikro?

To najdrobniejsze polskie firmy, średnia kwota pożyczki to 24 tysiące złotych. Przedsiębiorcy, dla których system bankowy nie miał czasu, udzielenie im kredytu nie było możliwe. W większości fantastyczni ludzi z aspiracjami – z charakterem! Dla nich nie znalazło się kolejne uproszczone rozwiązanie. Doradca nie znalazł produktu w swoim komputerze. U nas poświęca się czas na dobór usługi. Wszyscy Klienci są dla nas wyjątkowi, dlatego indywidualnie podchodzimy do każdego przypadku. Nawet trudnego.

Wykorzystujecie tę sytuację!? Nie dostali pieniędzy w banku, to przyjdą do Was…

Szanowna Pani, mamy wspaniałą zasadę – Rozumiemy, Ufamy i Finansujemy. Nasi Klienci spłacają pożyczki najlepiej na rynku. Porównując nasze wskaźniki do tych uzyskiwanych przez banki – jesteśmy po prostu najlepsi. Zaledwie 3.6% Klientów ma problemy z zapłaceniem raty. Nasi Klienci objęci są wsparciem prawnym i biznesowym. Bez dodatkowych kosztów wspieramy ich w odzyskiwaniu należności i niezapłaconych faktur. Śmiem twierdzić, że może być to jedyny taki program na rynku. Dbamy o to by nie pożyczali ponad swój potencjał. Często wskazujemy drogę rozwoju – zabraniamy robić rzeczy, na których się nie znają i zachęcamy do rozwoju w tym, w czym są najlepsi.

Ilu takich jest? Mam wrażenie, że nie jest ich jednak dużo.

– Najnowsze dane pokazują, że zapotrzebowanie na finansowanie tych odrzuconych – nieprzystających do systemu bankowego wynosi 10 mld złotych. To około 500 000 mikroprzedsiębiorców – którzy szukają finansowania. Trzeba do nich dotrzeć, zanim odejdą do bezwzględnie wykorzystujących ich sytuację firm, żyjących z wysokich opłat windykacyjnych lub sprzedających wierzytelności.

To ogromna liczba, jak sfinansować ich potrzeby?

Mają teraz prawdziwą alternatywę na bank, Inicjatywę Mikro. Mają nasz produkt- pożyczkę alternatywną – o porównywalnej cenie do bankowych kredytów i dla tych którzy tego kredytu w banku nie otrzymali. Nasze fundusze inwestycyjne oraz współpraca z Bankiem Gospodarstwa Krajowego daje ogromne możliwości – nasza oferta zaczyna się od 1% nominalnie rocznie, a kończy na 15%; Korzystamy także ze wsparcia Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego.

Banki z Państwem nie współpracują?

Zupełnie obiektywnie myślę, że dla dużych banków ograniczeniem jest skala naszego działania, jesteśmy wciąż małą firmą, a to ogromne instytucje… Procesy decyzyjne są trudne i nie zawsze zapadają w Polsce; Ale czynimy wysiłki aby nas dostrzeżono. Mamy już 13 oddziałów w całej Polsce i wciąż planujemy nowe.

Zatem jak brzmi Pana marzenie… raz jeszcze.

Żeby wszyscy mikro-przedsiębiorcy mogli nas poznać i mieli szansę na rozwój. I jeszcze jedno.

Tak?

Żeby zostać najlepszym pracodawcą w Polsce!

Rozmawiała: Ilona Adamska

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności