Potrzeba rozwoju była dla nas rozwojem

– Praca bez emocji, pasji jest zmarnowanym czasem, a życie mamy jedno. Elżbieta Pohl-Duczmal, właścicielka Hotel & SPA Wieniawa, LWICA BIZNESU o sukcesie, inwestycjach i marzeniach. 

 

 

Jakie uczucia towarzyszyły pani w momencie, gdy dowiedziała się pani o nominacji do plebiscytu Polskie Lwice Biznesu?

Byłam szalenie zaskoczona, a jednocześnie szczęśliwa. Uśmiech zawitał na mojej twarzy, a serce szybciej zaczęło bić z ekscytacji. Każdy z nas lubi być doceniony, zauważony, pochwalony. Dla mnie takie pochwały działają jeszcze bardziej motywująco, poczułam, jak ponownie ładują mi się akumulatory energetyczne potrzebne do działania i zwiększa mi się kreatywność, która w moim obecnym zawodzie jest konieczna . Także za samą już nominację pięknie dziękuje.

Ukończyła Pani szkołę sportową i marzyła o studiowaniu rehabilitacji. Co sprawiło, że została Pani inżynierem budownictwa lądowego?

Nawet skończyłam kursy masażu… Marzyłam o tym, aby zostać trenerem, ale to były lata 80., gdzie rehabilitacja kulała (co to za zawód? – słyszałam od najbliższych. – Nie zarobisz na życie). „To może zostanę trenerem lekkoatletów” – pomyślałam, ale mój trener Żylewicz odradzał mi, twierdząc, że nie jest to zawód dla kobiety, bo to zajęcie bardzo absorbujące – nigdy nie będzie mnie w domu, popołudnia będą zajęte treningami, wakacje, ferie wyjazdy na obozy w weekendy, zawody – więc zaufałam mu i odpuściłam. Kolejną moją pasją były mosty i ich konstrukcja, technologia budowy, wytrzymałość, kunszt budownictwa wielkich obiektów. Znalazłam się więc na Politechnice Gdańskiej, którą ukończyłam z dobrym dyplomem. Czas ten wspominam fantastycznie, na drugim roku musiałam przenieść się na studia zaoczne, bo założyłam rodzinę i trzeba było już poważniej chwycić życie w ręce. Czas spędzony na studiach wśród fantastycznych, otwartych, inteligentnych, pełnych pasji młodych ludzi wspominam z wielką nostalgią. Pięć lat, a tak szybo minęło. Szkoda tylko, że prawie wszyscy moi znajomi projektują bądź nadzorują budowy za granicą. Zaraz po studiach pracowałam w swoim zawodzie i w 2002 roku założyłam razem ze wspólnikiem firmę budowlaną. To był bardzo trudny czas dla budowlanki, ale ja ze swoim temperamentem, kreatywnością i silnym charakterem nie mogłam dalej pracować na kogoś. Mój tata mnie wsparł słowem, wiedzą i kasą, i tak zaczęłam Ale nie to zajęcie było moją pierwszą pracą, mając 17 lat, zajmowałam się dystrybucją kosmetyków Avon. Zaszłam bardzo daleko i zarabiałam jak na tamte czasy całkiem niezłe pieniądze.

Każdy wie, że taką żaglówką trzeba cały czas sterować: jak odpuścisz, to zbłądzisz lub się utopisz.

Zmartwienia i troski są cały czas. Szczególnie, że hotel Wieniawa jest młodą spółką. W naszym kraju przy braku stabilizacji prawnoskarbowej ciężko się planuje długofalowo. W tym wywiadzie nie chciałabym się skupiać nad tematem uczciwości prawnourzędowej (mam tu na myśli przepisy skarbowe, jak i prawne), mimo że mam na ten temat wiele do powiedzenia. Ale odpowiadając na pytanie, to osobiście mam życie fajnie poukładane, a służbowo cały czas mocno trzymam sznurki od żagli.

Co zadecydowało o realizacji inwestycji, jaką jest Hotel SPA Wieniawa? Czy lokalizacja obiektu w pobliżu zabytkowego parku oraz wpisanie jego części w ramy XIX-wiecznego pałacu wpłynęły na całokształt projektu?

Potrzeba rozwoju. Nasi stali goście byli dla nas motorem do działania, oczekiwali czegoś więcej. Odkąd rozbudowaliśmy się o dodatkowe ekskluzywne 15 pokoi, 100-osobową salę konferencyjną, salę restauracyjną i przede wszystkim SPA z basenem, saunami i podwójnym Hammamem, rozbudowaliśmy strefę sportową, czyli do kortów tenisowych, symulatora golfa dołożyliśmy squasha, odnotowujemy coraz większe zainteresowanie naszą ofertą. Naszą misją jest promowanie zdrowia, czyli zdrowe odżywianie, uprawianie sportów i strefa relaksu. I u nas to wszystko nasz gość dostanie. Nasze SPA jest oczywiście zaprojektowane, aby konweniować z pałacem, zostało zbudowane w formie dworka.

Co stanowi o wyjątkowości tamtejszej strefy wellness? Jakie zabiegi poleca Pani szczególnie?

Wyjątkowość polega na potężnym urozmaiceniu oferty i bogatych możliwościach spędzania u nas czasu wolnego. Każdy znajdzie coś interesującego dla siebie. I tak w 3-hektarowym zabytkowym parku organizujemy zaślubiny, śluby do 200 osób, imprezy integracyjne, pikniki firmowe do 300 osób. Dla ludzi kochających ruch mamy dwa korty tenisowe: jeden zakryty, a drugi odkryty, jeden z najlepszych w Polsce symulatorów golfa, miłośnicy squasha pograją na dwóch boiskach. Uprawiamy regularnie aqua aerobik, jogę i naukę pływania i oczywiście odnowa biologiczna. Masaże wszelkiego rodzaju, zabiegi na ciało i twarz. A to wszystko możemy wykonać w naszych podwójnych gabinetach, gdzie pary zawsze są razem. Jednakże naszą największą perełką jest Hammam marokański, w którym wykonujemy rytuały zabiegowe, trwające ponad dwie godziny. Organizujemy także turnusy sportowe, kondycyjne, odchudzające, pobyty metamorfozy, organizujemy spotkania z kulturą, czyli koncerty, po których można spróbować naszej wyśmienitej kuchni, tworzymy spotkania dla kobiet, czyli Kobiecanki, i wiele, wiele innych atrakcji

Jan Izydor Sztaudynger stwierdził: „Niestety, rzadko koło zdarzeń obraca siła naszych marzeń”. Czy wiara we własne marzenia sprawiła, że dzisiaj pracuje Pani, realizując jednocześnie swoje pasje?

Nie wyobrażam sobie inaczej, nie mogłaby niczego zdziałać, stworzyć, sprzedać, kiedy bym tego nie czuła. Praca bez emocji, pasji jest zmarnowanym czasem, a życie mamy jedno.

 

artykul-krzysztof_sadecki_dlaczego_tak_czyli_od_pomyslu_do_sukcesu_poleca_mtv24_tv-8161-41616--600

Rozmawiał: Krzysztof Sadecki

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności