Przepis na długoterminową satysfakcję z pracy!

Wiele osób pełniących funkcje menedżerskie dotyka problem wypalenia zawodowego. To, co początkowo stanowiło silną motywację do wykonywania pracy, satysfakcja z zarządzania zespołem czy kompetencje umożliwiające awans, może na pewnym etapie rozwoju zawodowego stać się źródłem poczucia przytłaczającej odpowiedzialności i chronicznego znużenia. Wypalenie zawodowe sprawia, że nie jesteśmy zadowoleni z pracy. A ponieważ często spędzamy w niej większą część dnia, w rezultacie jesteśmy mniej szczęśliwi również po wyjściu z biura. Co można zrobić, by to zmienić nie rezygnując z kariery? Całkiem sporo. Bez ponoszenia kosztów terapii. Podstawowa zasada brzmi jednak: zaczynamy od pracy nad sobą (i możemy robić to sami). W konsekwencji stopniowo będziemy zauważać zmiany w otoczeniu, również zawodowym.

 

Jak skutecznie w kilku krokach podnieść poziom zadowolenia z życia, a w efekcie pozytywnie wpłynąć na relacje zawodowe, mówi Julia Deja, Manager Osób Publicznych/Rozwoju Osobistego, właściciel Agencji PR Deja.Vu.

Zdrowe ciało, zdrowy duch

To może wydać się banalne, ale zdrowy styl życia naprawdę jest podstawą dobrego samopoczucia. Przede wszystkim należy zadbać o zdrowe posiłki, najpierw przyjrzeć się wnikliwie temu, co jemy, i dokonać wszystkich potrzebnych zmian na tym polu. Kiedy unormujemy dietę, możemy sukcesywnie zacząć uprawiać sport. Chodzi nie tylko o to, w by w ogóle ćwiczyć, ale przede wszystkim o to, by robić to regularnie. Dlatego dobrze jest znaleźć aktywność, która sprawia prawdziwą radość, powoduje, że nie możemy doczekać się tej pory dnia, gdy przyjdzie czas na ulubioną aktywność. Jeśli więc uda nam się dobrać taki rodzaj ruchu, po każdym wysiłku będziemy czuć się lepiej. Nie ma natomiast uniwersalnej rady, jak szukać. Trzeba próbować i nie zrażać się niepowodzeniami, ponieważ dla jednych wymarzonym treningiem będzie zumba, dla innych cardio, pływanie czy aerobik. Doświadczenia moich klientów dowodzą, że nawet zupełnie podstawowe ćwiczenia są znaczącym krokiem do celu. A przecież każdy z nas może zacząć biegać przez pół godziny dziennie czy robić brzuszki przez 10 minut. Warto zdobyć się na konsekwencję. Gdy zbudujemy kondycję, automatycznie dostaniemy impuls do rozwijania sfery duchowej. To przychodzi u człowieka naturalnie. Jest nawet udowodnione, że jeżeli zdrowo jemy i dużo się ruszamy, czujemy się bardziej zrelaksowani.

Wyciszenie

Do czego może doprowadzić nas rozwój duchowy w kontekście pracy? Pomoże w zachowaniu psychicznej i emocjonalnej stabilności, a to podstawowy wymóg wobec każdego menedżera. Od osób zarządzających oczekujemy przecież, że będą sprawiały wrażenie ludzi bez problemów, silnych psychicznie, szczęśliwych – niezależnie od tego, jak jest w rzeczywistości. Ważny krok w dążeniu do uzyskania równowagi to zatrzymanie się w pędzie, w którym jesteśmy. Istotne jest, byśmy najpierw zadali sobie pytanie, czego oczekujemy. Rzecz jasna, możemy umówić wizytę u specjalisty, ale na początku pracy nad sobą równie dobrze możemy spróbować poradzić bez pomocy ekspertów – może ona wcale nie będzie niezbędna. Z domowych metod uzyskiwania równowagi rewelacyjnie sprawdza się medytacja. Cisza, bycie samemu z sobą to odpowiednie warunki, by trafnie określić, na czym polega nasz problem w pracy. Wprowadzenie do praktykowania medytacji znajdziemy w internecie. Ważne, by tak jak w przypadku sportu, postawić na systematyczność. Przyjemna rutyna działa kojąco na ciało i na umysł. Pobudza wydzielanie endorfin. Pojawia się spokój ducha, który jest nieoceniony w sytuacjach, gdy szukamy odpowiedzi na istotne pytania.

Dopracowany plan

Każdy z nas raz na pół roku powinien wyznaczyć sobie cele. Zakładam np., że przez najbliższe miesiące będę pracować nad dobrym związkiem, sylwetką, dietą. To mogą być maksymalnie trzy rzeczy. Gdy mija pół roku robimy bilans, skrupulatnie podsumowujemy wszystko, co się wydarzyło. Zapisujemy, co udało się zrealizować, nad czym trzeba jeszcze pracować. Lista sukcesów, nawet krótka, jest budująca. Gdy okazuje się, że chociaż część naszych zamierzeń powiodła się, że wzrastamy duchowo. Jak stworzyć półroczny plan? Najprostsza metoda to kartka i długopis. Plus chwila zastanowienia nad tym, co chcę osiągnąć. Czy bardziej zależy mi na budowaniu nowej relacji – na tym, żeby zdobyć przyjaciół, czy np. spędzaniu czasu z rodziną, która była zaniedbywana z powodu pracy. Teraz głównym życiowym celem wielu z nas są ciągle nowe projekty zawodowe i przez to nieustannie gubimy równowagę między pracą, a życiem prywatnym. Lista zaplanowanych osiągnięć pomoże usystematyzować wiele spraw, wytrenować umiejętność ustalania priorytetów i stopniowo znaleźć czas na wszystko, na czym nam zależy. Jasno zarysowany plan działania przyda się także wtedy, gdy będziemy chcieli skorzystać z pomocy specjalisty – pomoże nam lepiej zrozumieć, a jakim problemem zgłaszamy się do niego.

Czas dla bliskich

Żyjemy w przeświadczeniu, że ciągle na wszystko nie mamy czasu. W rzeczywistości to w dużej mierze kwestia podejmowania właściwych decyzji. Każdy za nas może osiągnąć w życiu balans bez zaniedbywania bliskich osób i obowiązków w firmie. Z mojej praktyki wynika, że to jest w dużej mierze kwestia organizacji. U wielu osób, z którymi rozmawiam, sprawdza się zasada, że im więcej mamy do zrobienia, tym łatwej jest znaleźć sposób na sukces. Jeśli ustaliliśmy, że raz w tygodniu idziemy z bliskimi na trampolinę albo robimy cokolwiek innego, co przyniesie radość nie tylko nam samym lecz również osobom, z którymi chcemy spędzać czas, po prostu trzymajmy się tego planu. Zostało udowodnione naukowo, że osiem uścisków dziennie powoduje, że czujemy się potrzebni, kochani, wzrasta nam poczucie bezpieczeństwa. Przebywanie z ludźmi, którzy są dla nas ważni sprawia, że angażujemy się w ich sprawy, przestajemy skupiać tylko na swoich problemach, także zawodowych. Czujemy, ze wokół nas toczy się życie niezwiązane z miejscem, w którym pracujemy. Dzięki temu do pracy przychodzimy ze świeżym umysłem, a to przekłada się na kreatywność.

Chwila dla siebie

Bliskość innych osób dla wielu z nas jest niezbędna, byśmy mogli dobrze się czuć i większość z nas lgnie do innych. Są jednak osoby, które najlepiej regenerują się w samotności, nabierają sił dopiero, gdy nikt nie zakłóca im wyciszenia. Absolutnie nie ma w tym nic dziwnego. Ludzie, którzy pracują w korporacjach i całe dnie intensywnie spędzają w towarzystwie wielu osób, często chcą po pracy w całkowitym spokoju pobyć tylko z sobą. Niektórzy menedżerowie w sytuacjach, gdy potrzebują wytchnienia, zamiast spotykać się ze znajomymi, wolą np. poczytać książkę albo uspokoić myśli podczas pielenia grządek w ogrodzie czy jazdy na rowerze.

Działanie na rzecz innych

Do problemów z zachowaniem dobrego samopoczucia może prowadzić m.in. nadmierne skupianie się na sobie. Jeśli tylko uznamy, że możemy poświęcić choć trochę uwagi i czasu na pomaganiu innym, bez problemu znajdziemy okazję, by wdrożyć w życie ten plan. Akcji charytatywnych i wolontariatów jest wiele, nie tylko w stolicy. To może być np. spędzanie czasu z seniorami czy z dziećmi. Cokolwiek zrobimy nie dla siebie, sprawi, że poczujemy się w pewnym chociaż stopniu spełnieni. To jest ważne, byśmy jako osoby pełniące ważne funkcje w pracy umieli dostrzegać sens podejmowanych wysiłków również w życiu prywatnym.

Dystans w pracy

Można mieć fantastyczną pracę, a nawet mieć wrażenie, że współpracownicy są niemalże naszymi przyjaciółmi. W rzeczywistości jednak w firmie rządzi ludźmi rywalizacja. Przyjacielskie relacje osób funkcjonujących w hierarchii zawodowej to pozory. Nawet jeśli uważamy, że szef jest świetnym kompanem do rozmów na prywatne tematy, jest tylko kwestią czasu, gdy przekonamy się, że popełniliśmy błąd dając innym dostęp do informacji o tym, co robimy po godzinach, jakie mamy poglądy czy problemy. Dlatego właśnie po wyjściu z biura menedżerowie potrzebują pracy nad sobą. To na nich spoczywa odpowiedzialność zachowania i przestrzegania zasad właściwej komunikacji między ludźmi w zespole.

Wyznaczanie granic

Od kiedy częścią obowiązków zawodowych w przypadku wielu osób jest aktywność w social media, a telefony służbowe stały się standardem, często musimy mierzyć się z oczekiwaniem, że będziemy nieustannie dostępni i pogodzeni z nadzorowaniem nas w czasie wolnym od pracy. Rutyną menedżerów jest czytanie w smartfonach służbowych maili o każdej porze dnia, od razu po przebudzeniu, tuż przed zaśnięciem, a także w czasie urlopu. Na pytanie, czy rozciąganie godzin pracy na całą dobę i na każdy dzień tygodnia jest koniecznie, prawdopodobnie wielu odpowiedziałoby, że zdecydowanie tak – argumenty nietrudno znaleźć: planowanie, spotkanie, prezentacja… Po pierwsze należy zastanowić się, czy choć raz spróbowaliśmy odciąć się od napływu informacji z pracy. Po drugie należy pamiętać, że pracownicy, którzy mają szansę odpocząć od wykonywania obowiązków są bardziej efektywni – i to też zostało dowiedzione. Nikomu z nas nie wychodzi na dobre życie w ciągłym napięciu, a nieustanne sprawdzanie wiadomości w służbowym telefonie do tego prowadzi.

Kierunek: szczęście

Jeśli ktoś jest szczęśliwy prywatnie, będzie stonowany też w pracy. Dobry menedżer powinien powiedzieć sobie: mimo tego, że bardzo lubię moją pracę, nie jest ona wszystkim, co daje mi radość. I odczuwać wdzięczność za to, co już ma, z tego czerpać siłę oraz radość dnia codziennego.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności