Przywódca nowej generacji


Jakiś czas temu, miałem okazję śledzić konferencję Efektywne Przywództwo, organizowaną
przez 360 Smart Business Consulting. Wielkie wydarzenie o jakże nośnym temacie. Na scenie między innymi generał Polko, Jakub B. Bączek i oczywiście Profesor Cialdini.

 

800 osób licznie przybyło by uczestniczyć w tym wydarzeniu. Wszyscy z wielkim oczekiwaniem i niekłamaną w oczach fascynacją szukało taktycznych wskazówek dotyczących tego, co robi i kim jest współczesny lider. Skąd jednak bierze się tak liczne zapotrzebowanie na taką właśnie wiedzę? Dlaczego dzisiaj ludzie są skłonni zapłacić duże pieniądze, aby w końcu zrozumieć metodologię przywództwa?

Mentalność Lidera
Bez względu na to, kim jesteśmy i jakie przywództwo reprezentujemy, poznajemy świat za pomocą naszych zmysłów. Służą nam do tego tzw. Mapy i filtry (map of reality) naszych wartości i przekonań. Nie jesteśmy wstanie odebrać wszystkich wrażeń zmysłowych, jakie występują w naszym otoczeniu, stąd też to, co widzimy i słyszymy ulega przefiltrowaniu. Odbieramy to, co chcemy odebrać, to, co chcemy usłyszeć i jaki mamy na to światopogląd. Mapy są bardzo selektywne, dostarczają pewnych informacji, opuszczając inne. Ten mechanizm wbrew pozorom jest bardzo potrzebny i nieoceniony. Bo każdy z nas przy takim natłoku zdarzeń i emocji od razu by oszalał.

Nasza świadomość na szczęście jest bardzo ograniczona, wydaje się, że jesteśmy w stanie maksymalnie przyjąć i przetworzyć siedem zmiennych w danym czasie (George Miller, 1956). Teoretycy psychodynamiczni opowiedzieliby się za tezą, że to kim jesteśmy i jakie posiadamy wartości i jak filtrujemy rzeczywistość, wynosimy z domu od swoich rodziców bądź opiekunów. Nasze przekonania, bowiem działają jak filtry, powodując, że działamy w konkretny, indywidualny sposób i spostrzegamy jedne rzeczy kosztem innych. Patrząc przez ten pryzmat wszystkie nasze uogólnienia ludzi są z góry kłamliwe, gdyż każdy z nas jest niepowtarzalny.

Wyjątkowość w naszych działaniach występuje tylko wtedy, kiedy nie zgłaszamy pretensji do stanowienia obiektywnej prawdy, która przecież nie istnieje. Zatem początkiem do zrozumienia przywództwa, jest podjęcie próby zmiany własnych filtrów, bądź poszerzenia przestrzeni, w której wartościujemy siebie i innych ludzi. Na tym polega empatia i odpowiedzialność, starasz się zrozumieć innego człowieka nie narzucając mu swoich przekonań i wartości. Pokazujesz drogę ale nie odbierasz fascynacji z indywidualnej podróży. To pierwsza zasada do tego, aby być prawdziwym liderem nowej generacji.

Deficyt na rynku
Na sali tłumy. Większość z przybyłych gości to managerowie niższego i wyższego szczebla. Osoby odpowiedzialne za kreowanie i wyławianie liderów w swoich zespołach, firmach. Osoby te najczęściej rywalizują ze sobą w codziennej pracy, ale nie dzisiaj, nie teraz. Każdy przyjechał w konkretnym celu z konkretną misją i ze szczerym przeświadczeniem ,że dzisiaj zyskają przewagę na kolejne kilka miesięcy w swojej pracy . Przywództwo bowiem jest towarem deficytowym.

Samoświadomość
Całe zamieszanie z pojęciem przywództwa wynika ze zbyt rozległej definicji przywódcy, który dowodzi innymi, wywiera na nich wpływ i w błyskawiczny sposób realizuje swoje cele. Jeden z prelegentów tejże konferencji Jakub B. Bączek, aktualny mistrz świata z kadrą narodową naszych siatkarzy, jako trener mentalny, pokusił się o pewne stwierdzenie, które mocno wybrzmiało wśród uczestników. Nikt bowiem nie został skutecznym przywódcą, czytając tylko książki i stosując się do ich reguł i maksym życiowych. Najistotniejszym narzędziem przywództwa jest raczej to, kim jest sama osoba, w jaki sposób wywiera na siebie wpływ, jakie są jej wartości i samoświadomość. Największą siłą współczesnego lidera jest jego osobisty motyw wewnętrzny. Religia określa to mianem pasji życia, psychologia mówi o tym jako o tożsamości wewnętrznej a wśród uczestników określenie to nosiło nazwę motywu wewnętrznego.

Realia
Chociaż o przywództwie jako o umiejętności mówi się ostatnio bardzo często, niezaprzeczalnym pozostaje fakt, że niewiele firm, ludzi, instytucji potrafi utrzymać ten wigor „liderstwa” niezbędny dla sukcesu, który jest trwały i długodystansowy. Abraham Zaleznik, profesor Harvard Business School, opisał i wygłosił mocną tezę, że przywództwo to rytuał „ponownych narodzin”. Naukowiec zauważył, że jednostki, które doświadczyły poważnych przeżyć emocjonalnych, fizycznych, psychicznych lub kompletnego odrzucenia ze środowiska, doświadczały kreację tworzenia się nowej tożsamości. Silniejszej, bardziej określonej wizji samego siebie. Taki stan powodował myślenie o sobie jako o jednostce, która jest kreatorem swojego życia i swojej tożsamości. Odrzucająca losowość i dziedziczność a skupiająca się na tym co jest tu i teraz. Stąd przywództwa nie da się nauczyć w jedną noc, trzeba je przeżyć i doświadczyć. Poświęcić czas i narodzić się na nowo. Bez uprzedzeń, bez koncepcji i oczekiwań innych. Należy wejść wewnątrz siebie. Odpalić własny kreator i twórczo tworzyć swoją postać z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc.

W tej koncepcji odpowiedzialność i wizja jest początkiem i końcem przywództwa opartego na relacjach z samym sobą a dopiero potem z innymi ludźmi. Zrozum swoje credo, aby móc przewodzić innym ludziom. Oczyść swoje życie z paradygmatów, które cię stopują. Zmień, bądź wyeliminuj nawyki, które cię ograniczają. Dobierz do siebie ludzi, którzy pomogą ci wzrastać w twoich pragnieniach.

Bycie liderem, to nasza mentalność, która jest unikatowa i otwarta na innych. Szczera i uczciwa, nikogo nie udaje.

Mateusz Mrozowski

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności