Stanisław Kowalski: Otwarci na pomoc


Rozmowa ze Stanisławem Kowalskim, założycielem i prezesem Zarządu Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” zrzeszającej 32 tysiące chorych i niepełnosprawnych dzieci z całego kraju.

 

 

Panie Stanisławie, skąd pomysł aby założyć Fundację Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”? Jaki cel przyświecał jej powstaniu?

– Moja żona zginęła w wypadku samochodowym i zostawiła mi nastoletnią córkę. Ta tragedia przyczyniła się do tego, że zacząłem zupełnie inaczej postrzegać ludzi i ich problemy. Byłem zamożnym człowiekiem. Prowadziłem własne przedsiębiorstwo i miałem pokaźne zyski. Po śmierci żony zacząłem dzielić się pieniędzmi. Chciałem zaopiekować się dziećmi, których rodzice ulegli wypadkom. Profesor Zbigniew Religa szybko dowiedział się o tym, że jest taki Kowalski, który rozdaje potrzebującym pieniądze. Przyjechał do mnie i zaczęliśmy rozmawiać o organizowaniu pomocy. Po pierwszym roku działalności mieliśmy pod opieką 180 dzieci, dzisiaj zrzeszamy już 32 tysiące podopiecznych.

Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” oraz Fundacja Sedeka tworzą Wspólnotę „Zdążyć z Pomocą”, która organizuje kampanię Pomagaj Niezłomnym „Za Życiem”. Prezydentem Wspólnoty jest Beata Tyszkiewicz.

Jak pomoc organizowaną dla małej grupy dzieci udało się przekształcić w tak ogromną, prężnie działającą Fundację?

– Najważniejsze są rekomendacje samych rodziców i opiekunów naszych podopiecznych. Rodzice, którzy do nas przychodzą, są zadowoleni z rezultatów rehabilitacji i z naszego podejścia i polecają nas innym rodzicom znajdującym się w podobnym położeniu. Mamy profesjonalnych rehabilitantów, 3 nowocześnie wyposażone ośrodki rehabilitacyjne w Warszawie, 5 hosteli, do których przyjeżdżają dzieci z rodzicami z najdalszych zakątków kraju. Jesteśmy znani z rzetelności.

Jaką pomoc oferuje Fundacja?

– Przede wszystkim zbieramy fundusze na leczenie i rehabilitację. To najważniejsze potrzeby w przypadku choroby i niepełnosprawności. Konieczne są lekarstwa, wizyty u specjalistów, operacje – wykonywane również za granicą – i jak najwięcej rehabilitacji. Od przekazywanych darowizn nie pobieramy żadnej prowizji, wszystkie zebrane środki przeznaczone zostają na zaspokojenie potrzeb związanych z chorobą dziecka. W naszym kraju dostęp do nowoczesnych metod terapii i innowacyjnego sprzętu jest bardzo trudny, stąd decyzja o prowadzeniu trzech Ośrodków Rehabilitacji – AMICUS, BIOMICUS i CEMICUS w Warszawie.

Jak wygląda rehabilitacja w Ośrodkach Fundacji?

– Zależy nam na tym, aby terapie prowadzone w naszych Ośrodkach były na najwyższym poziomie. Pracują tam wysokiej klasy specjaliści – fizjoterapeuci, psychologowie, logopedzi. Dzieci korzystają z rehabilitacji ruchowej, terapii kręgosłupa, integracji sensorycznej, masaży leczniczych, terapii zajęciowej, treningów EEG Biofeedback i wielu innych. Dzięki zaangażowaniu darczyńców dysponujemy najnowocześniejszym sprzętem usprawniającym rehabilitację. Wszystkie ośrodki są jasne, kolorowe, przestronne. Nierzadko zdarzają się sytuacje, że po zakończeniu dwutygodniowego turnusu dzieci nie chcą wyjeżdżać. Dobrze czują się w ośrodkach, są otoczone troskliwą opieką i widzą poprawę stanu swojego zdrowia, dlatego bardzo przykro jest im się z nami rozstawać.

Początkowo Fundacja pomagała dzieciom, dziś wspiera również osoby dorosłe i starsze…

– Fundacja istnieje już 19 lat. Dzieci, którymi opiekowała się na początku działalności są już dorosłe. Wiele z nich ukończyło studia, a nawet pracuje, jednak wciąż potrzebują terapii, która po 24 roku życia jest trudno dostępna. Z myślą o młodzieży i osobach dorosłych uruchomiliśmy Ośrodek Rehabilitacji CEMICUS. W ramach wspomnianej już Wspólnoty „Zdążyć z Pomocą” działa siostrzana Fundacja Sedeka, którą tworzą Grupy OPP (Organizacji Pożytku Publicznego). Grupy OPP realizują cele społecznie użyteczne, udzielają pomocy i wsparcia osobom i środowiskom najbardziej potrzebującym. Fundacja Sedeka prowadzi Centrum Aktywizacji Społecznej Grzybowska 4, w którym organizowane są różnego rodzaju zajęcia i aktywności dla osób dorosłych – również dla seniorów.

W jaki sposób Fundacja jest w stanie zapewnić opiekę tak dużej liczbie podopiecznych?

– Cieszymy się dużym zaufaniem społecznym. Bardzo wiele osób corocznie przekazuje 1% podatku właśnie na naszą Fundację i podopiecznych. Środki przekazane na rzecz konkretnego dziecka w całości pozostają do jego dyspozycji – służą opłacaniu leczenia i rehabilitacji. Fundusze przekazane Fundacji na działalność statutową wykorzystujemy na wyposażenie i prowadzenie ośrodków rehabilitacyjnych. Pomagają pokryć wysokie koszty związane z opłatami, wynagrodzeniami dla terapeutów, wymianą sprzętu, czy zakupem pomocy dydaktycznych.

W swojej pracy styka się Pan z ogromem ludzkich nieszczęść. Jak Pan sobie z tym radzi?
Nauczyłem się, że zamiast przyglądać się ludzkiemu nieszczęściu trzeba szukać sposobów i środków aby mu zapobiec, przezwyciężyć je. Samo przeżywanie nic nie daje. Ale oczywiście są momenty zwątpienia i smutku. Wówczas oddaję się pasji pisarskiej. Jestem autorem kilku książek dla dzieci, a w tej chwili kończę pracę nad Trylogią Platonium zawierającą refleksje o Bogu i życiu człowieka w kontekście dobra, prawdy i piękna. Dotychczas ukazały się dwie części: Atrybuty życia i Arkana ducha i materii. W przygotowaniu znajduje się ostatni tom – Afirmacja miłości i radości życia. Działalność wydawnicza daje mi wiele radości, tym bardziej, że dochód ze wszystkich publikacji Fundacji przeznaczony jest na realizację Programu „Zdążyć z Pomocą”.

Jest Pan laureatem wielu nagród i odznaczeń. Które z nich mają dla Pana największą wartość?

– Wszystkie bardzo sobie cenię. Są potwierdzeniem, że droga, którą obrałem jest słuszna i doceniana. Z rąk śp. Lecha Kaczyńskiego otrzymałem Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, który przyjąłem z wielką satysfakcją i wzruszeniem. Szczególnie ważny jest dla mnie również Order Uśmiechu, który przyznały mi dzieci. Jest wiele innych chlubnych nagród i wyróżnień, m.in. Krzyż Komandorski z Koroną i Gwiazdą Orderu Świętego Stanisława Biskupa Męczennika ustanowiony jeszcze za króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.

Czego można życzyć na kolejne lata działalności Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”?

– Mam takie życzenie czy może marzenie, żeby jak najmniej dzieci chorowało i jak najwięcej udało się wyleczyć. Mam też wielką nadzieję, że grono ludzi o dobrych sercach będzie się powiększać i wspierać nasze działania.

 

Rozmawiała: Ilona Adamska

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności