Susan Wojcicki – geniusz YouTube


Jest niekwestionowaną gwiazdą YouTube, choć nie wrzuca zwariowanych filmików czy odważnych klipów mających wielomilionową oglądalność. Kim jest Susan Wojcicki?

Lista najbardziej wpływowych kobiet magazynu Forbes co roku wzbudza wiele emocji. Nie brak tam gwiazd show-biznesu, kobiet zajmujących się polityką, ale większość pozycji bezsprzecznie zajmują panie, które dowodzą wielkimi korporacjami i ciężko pracują na sukces swojej marki i swojego nazwiska. Najlepszym przykładem takiej silnej osobowości, która odniosła sukces na światową skalę, jest Susan Wojcicki – prezes YouTube.

Polskie korzenie
Skąd swojsko brzmiące nazwisko u Amerykanki z międzynarodowymi sukcesami? Dziadkowie bizneswoman ze strony ojca nazywali się Franciszek Wójcicki i Janina Kozłowska i przybyli do Ameryki przed II wojną światową. Rodzice Susan to Stanley Wojcicki, profesor fizyki, oraz dziennikarka rosyjsko-żydowskiego pochodzenia Esther Wojcicki z domu Hochman. Panna Wojcicki przyszła na świat 5 lipca 1968 roku, ma jeszcze dwie siostry: Janet to antropolog i epidemiolog, odnosi spore sukcesy naukowe, a Anne zajmuje się genetyką.

Susan od wczesnych lat szkolnych była wybitną uczennicą, ukończyła nauki ekonomiczne na University of California. Zdobyła też dyplom zarządzania biznesem. Jednak jej prawdziwą pasją okazała się technika i najnowsze zdobycze Internetu.

Susan-Wojcicki

Pomysł na biznes
Po ukończeniu szkoły Susan krótko pracowała jako marketingowiec dla firmy Intel w Santa Clara w Kalifornii. We wrześniu 1998 roku powstał dzisiejszy magnat Internetu – Google. Jego założyciele, Larry Page and Sergey Brin, znaleźli ciekawą lokalizację dla biznesu, który miał im przynieść ogromne pieniądze. Firma rezydowała w… garażu w domu Susan Wojcicki, w Menlo Park! Już w 1999 roku Susan dołączyła do załogi, zajmując posadę menedżera do spraw marketingu. Szybko została zastępcą kierownika tego działu, gdzie była odpowiedzialna za tworzenie pierwszych doodles oraz za takie projekty jak: AdWords, AdSense, DoubleClick and Google Analytics. Według niektórych analityków biznesu Susan, a raczej wykreowane przez nią pomysły, w 96 proc. zasilają coroczny budżet Google. Chyba każdy się domyśla, że w grę wchodzi imponująca kwota.

Wielkie pieniądze i wielkie sukcesy
Dokładnie rok temu Suan Wojcicki została szefową YouTube. Jak do tego doszło? Wojcicki przekonywała zarząd Google, że warto zainwestować znaczną część przychodów i przejąć YouTube, wówczas stosunkowo niewielką, ale ostro rywalizującą z Google markę. Jej argumenty musiały być celne, gdyż w 2006 roku doszło do przejęcia YouTube za kwotę 1,65 biliona dolarów, a zaledwie rok później, za kwotę 3,1 biliona dolarów Google przejęło serwis DoubleClick.

Wkrótce po tym Susan została wiceprezesem YouTube. Już w lutym 2014 roku świat obiegła wiadomość, że Wojcicki jest prezesem tego użytkowanego na całym świecie i przynoszącego kolosalne zyski serwisu.

Wojcicki wielokrotnie zajmowała czołowe miejsca na liście najbardziej wpływowych kobiet świata, publikowanej corocznie przez magazyn Forbes.

W 2011 roku wywalczyła 16. pozycję, rok później – 25. Rok 2013 dał jej już 30. miejsce, lecz według najnowszego rankingu zajmuje wysoką, dwunastą lokatę. Także inne amerykańskie magazyny branżowe wymieniają ją jako jedną z ważniejszych kobiet zajmujących się biznesem na tak szeroką skalę.

Amerykańska „gospodyni domowa”
Susan Wojcicki jest doskonałym przykładem na to, że można połączyć karierę na szeroką, światową skalę, z normalnym życiem rodzinnym. Dla pani prezes zawsze liczył się bowiem nie tylko biznes. Susan od 1998 roku jest żoną Dennisa Tropera, który także pracuje dla Google’a. Mają… pięcioro dzieci. Wojcicki, będąc w ostatniej ciąży, wiele razy zabierała głos na łamach prasy w sprawie konieczności utrzymania płatnych urlopów macierzyńskich. Jej wypowiedzi często są przytaczane w dyskusjach na temat praw kobiet i konieczności wypracowania równowagi między pracą a karierą.

I nie ma się czemu dziwić: Susan, jako matka aż pięciorga dzieci, ma w tej sprawie przecież wiele do powiedzenia: – Byłam pierwszym pracownikiem Google, który skorzystał z urlopu macierzyńskiego. W 1999 roku dołączyłam do raczkującego wtedy w moim garażu biznesu, który założyli Larry Page Sergey Brin. Byłam w czwartym miesiącu ciąży. W tym czasie firma zatrudniała jedynie 15 pracowników, prawie wszyscy byli mężczyznami. Dołączenie do tak świeżej firmy było wtedy ryzykownym pomysłem, ale Larry i Sergey obiecali mi, że będę miała ich wsparcie – wspominała Susan początki swej kariery.

Z pewnością któreś z uzdolnionych latorośli zechce podążać tą samą ścieżką kariery, co sławna mama…

Joanna Bielas/ Law Business Quality

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności