Test telewizora OLED Panasonic EZ1000 – absolutnie najlepszy na rynku

Panasonic jest marką, która długo zwlekała z wejściem na rynek telewizorów OLED. Zarówno ustami prezesa, jak i inżynierów, konsekwentnie podkreślano, że jakość dostępnych paneli nie spełnia oczekiwań tej japońskiej marki. Kilka lat temu pokazano pierwszy model, który od razu został uznany przez większość recenzentów na świecie za telewizor referencyjny, do którego porównuje się wszystkie inne konstrukcje.  Z roku na rok Panasonic musiał sprostać wyzwaniu stworzenia coraz lepszej konstrukcji, aby nie oddać pierwszeństwa na rynku, ale także prześcignąć samego siebie.

 

Firma robiła to do tej pory bardzo skutecznie, jednak w tym roku – i nie jest to moje odosobnione zdanie – osiągnęła absolutny technologiczny majstersztyk. Panasonic OLED EZ1000 to nie tylko perfekcyjny obraz, towarzyszący mu wspaniały dźwięk, ale pełnia doznań, która każdego maniaka kina zabierze w pełną kolorów i magii podróż, jakiej do tej pory nie miał szans przeżyć w domowym zaciszu. Brzmi jak banał i slogan reklamowy? Być może, jednak jeśli raz zobaczycie obraz generowany przez tego OLEDA, nigdy nie wrócicie do żadnego innego telewizora.

Zacznijmy od podstaw. EZ1000 wyposażony został w panel OLED trzeciej generacji. To bardzo zaawansowane konstrukcje, które już dawno wyrosły z chorób wieku dziecięcego. Nie jest żadną tajemnicą, że obecnie matryce OLED produkuje jedna firma na świecie, jednak jaki finalnie uzyskamy na nich obraz zależy w dużej mierze od elektroniki, która steruje jej pracą. Zwykłem mówić, że z matrycą telewizora jest jak z aparatem fotograficznym. Każdy może zrobić zdjęcie, ale nie każdy zrobi dobre zdjęcie. Każdy może zrobić zatem telewizor OLED, ale nie każdy będzie „świecił” tak samo dobrze. Zanim przejdziemy dalej, warto na samym początku obalić mit rozpowszechniany przez producentów, którzy nie mają w swojej ofercie telewizorów z matrycami organicznymi. Nie jest prawdą, że OLEDY szybko się psują, wypalają i są produktem bardzo nietrwałym. Obecnie dostępne na rynku matryce wytrzymują 100 tys. godzin ciągłej pracy. To mniej więcej tak, jak byśmy chcieli użytkować telewizor codziennie po 10h przez 30 lat. Co więcej, po tym czasie matryca będzie działać nadal, a jedyne co nas spotka to stopniowe obniżanie jej jasności do maksymalnie 50%.

DSC_9953

Budowa i wyposażenie

Na wyposażenie EZ1000 nie można specjalnie narzekać. Do dyspozycji dostajemy cztery złącza HDMI, trzy złącza USB, Bluetooth, moduł Wi-Fi, dwa złącza CI czy optyczne wyjście audio. Elegancki pilot w stalowym wykończeniu wyposażono w podświetlane przyciski, choć nadal nie znajdziemy na nim przycisku uruchamiającego timer wyłączający urządzenie po wybranym przez nas czasie. Znajdziemy na nim natomiast dedykowany przycisk uruchamiający Netflixa, a także przycisk skrótu, do którego możemy przypisać ulubioną aplikację – to akurat jest bardzo przydatne. Co ciekawe, Panasonic oferuje w zestawie drugiego pilota. Ma on ograniczoną liczbę przycisków, za to umożliwia sterowanie telewizorem za pomocą głosu, a także wyposażony jest w duży gładzik, z pomocą którego znacznie wygodniej korzysta się z internetu. Wszystko jest elegancko zaprojektowane i sprawia wrażenie luksusowego.

DSC_0001

Panasonic znany jest ze swojego stonowanego, klasycznego designu, który jednak z pewnością nie jest nudny. Telewizor pozytywnie wyróżnia się na tle konkurentów dzięki zabiegowi, który polegał na wyrzuceniu z obudowy głośników. Te trafiły od zewnętrznego soundbara zintegrowanego z podstawą. Oczywiście pomyślano o tych, którzy chcą telewizor powiesić na ścianie, zatem i listwę dźwiękową można odłączyć i powiesić pod EZ1000. Przyznam jednak, że było to pierwszy telewizor, przy którego montażu musiałem sięgnąć po instrukcję obsługi. Urządzenie w górnej części jest wyjątkowo smukłe – mierzy nie więcej niż 0,5 cm. Dopiero mniej więcej od połowy wysokości jego grubość wyraźnie rośnie – tam bowiem zamontowano całą elektronikę.

DSC_9950

Jak na nowoczesny telewizor przystało nie zabrakło usług Smart TV. Interfejs został przejęty z Firefox OS i w stosunku do ubiegłego roku niewiele się zmienił. Dalej mamy do dyspozycji ekran My Home Screen, który możemy dopasować do siebie, a także zestaw najbardziej popularnych aplikacji – od Facebooka i Twittera, poprzez popularne serwisy wideo jak Player.pl czy Ipla. Jeśli jednak liczysz na dziesiątki aplikacji, to w Panasonicu ich nie znajdziesz. Z drugiej strony praktyka pokazuje, że i tak używamy tylko kilku z nich. Miłym dodatkiem jest także łatwe klonowanie obrazu z telewizora na urządzenie przenośne, czy też odtwarzanie treści z naszego telefonu na telewizorze oraz pełna obsługa DLNA.

Jakość obrazu

Czas przejść do sedna, czyli tego, co czyni ten telewizor tak wyjątkowym. To, że topowy telewizor wyświetla obraz w 4K to dziś standard. Nie zawsze jednak spotkamy się z tak bogatą certyfikacją, a w szczególności obsługę zaawansowanego standardu HDR Pro czy certyfikat THX. Już to pozwala oczekiwać, że wyświetlany obraz będzie bardzo dobry. Panasonic ma jednak coś jeszcze. OLED EZ1000 wyposażono w bardzo zaawansowany filtr czerni. Po co taki filtr przy doskonałej czerni matryc organicznych? Z kolorami jest podobnie jak z zapachami. Każde perfumy mają różne nuty, ale żeby je uwydatnić i podkreślić perfumiarze stosują tzw. czarne zapachy. To np. ekstrakt z drzewa Oud Wood, dzięki któremu każdy innych zapach nabierze głębi i wyrazistości. Podobną rolę w Panasonicu pełni filtr czerni – sprawia, że każda inna barwa wygląda lepiej. Jest mocniej wysycona i o znacznie lepszym odcieniu, ale też pozwala uzyskać znacznie subtelniejsze i gładsze przejścia tonalne. Do tego japońskiej firmie udało się zwiększyć jasność matrycy niemal dwukrotnie, dzięki czemu oglądanie ekranu nawet bardzo nasłonecznionym pomieszczeniu nie stanowi dla telewizora żadnego wyzwania.

Aby móc ocenić co tak naprawdę potrafi telewizor, konieczne było podłączenie go do odtwarzacza Blu-Ray 4K ze wsparciem dla Ultra HD Premium oraz wykorzystanie filmów nagranych z pełnym kodowaniem HDR. Dopiero taki zestaw potrafi wycisnąć z telewizora siódme poty i sprawić, że elektronika będzie miała sporo roboty, obnażając przy tym wszystkie niedociągnięcia.

DSC_9967

To co uderza na samym początku, to głęboka i wciągająca czerń. Niezależnie od tego, jak bardzo jasne obiekty sąsiadują z ciemnymi fragmentami obrazu, nie ma to najmniejszego wpływu na jej jakość. Co więcej, nowy filtr pozwala wydobyć z nocnego nieba jeszcze więcej subtelnych przejść tonalnych, pozwalając widzieć na ekranie dokładnie to, co widział reżyser podczas montowania filmu. To zasługa standardu HDR Pro. Telewizor otrzymuje wraz z sygnałem dokładne informacje o kolorystyce, jasności czy innych parametrów obrazu i na tej podstawie generuje kolejne klatki obrazu.  Zastosowany w EZ1000 nowatorski procesor obrazu HCX2 świetnie radzi sobie z zadaniem generowania bardzo złożonych scen. Obraz wyświetlany jest po prostu perfekcyjnie – idealnie gładkie, subtelne przejścia tonalne bez efektów „schodków” i „kręgów”, o dokładnie takim wysyceniu kolorami, jak powinno mieć to miejsce. Nic nie pozostawiono tutaj przypadkowi i dynamika ruchu jest po prostu bezbłędna. Nie ma mowy choćby o najmniejszym smużeniu, pozostawaniu artefaktów czy nawet najmniejszych rozmyciach. Niezależnie czy oglądamy dynamiczne sceny sportowe, wartką akcję czy spokojne, statyczne sceny – jakość obrazu pozostaje niezmiennie najlepsza.  Warto też wspomnieć o świetnej bieli, która podobnie jak kolor czarny, ma duży wpływ na postrzeganie obrazu. Ta jest nie tylko perfekcyjna podczas oglądania scen filmowych, ale także w statycznych planszach np. z logo stacji telewizyjnej. Tam, gdzie inne telewizory OLED wyszarzają obraz lub biel staje się dziwnie zabarwiona, Panasonic trzyma parametry i nie pozwala sobie na odstępstwa. Równie dobrze telewizor poradził sobie z grami – podłączony do PS4 i Xbox One pozwalał zanurzyć się w grę o maksymalnej szczegółowości i świetnej dynamice. Input lag w przypadku tego modelu praktycznie nie istnieje, dlatego ten OLED może być śmiało używany przez profesjonalnych graczy.

Takie elementy jak ostrość, szczegółowość czy równomierność podświetlenia matrycy również stoją na najwyższym poziomie. Widać, że inżynierowie Panasonica włożyli sporo pracy, aby na rynek trafił produkt perfekcyjnie zestrojony po każdym względem. Nawet mocne obniżenie poziomu jasności matrycy nie sprawiło, że kolory traciły na swojej wyrazistości lub były przekłamane, co zdarza się konkurentom.

DSC_9959

Niesamowitą przewagą Panasonica EZ1000 jest także gotowość do pracy od razu po wyjęciu z pudełka. Inżynierowie skalibrowali telewizor w taki sposób, że nawet zaawansowany użytkownik nie będzie miał potrzeby zmiany ustawień. Jeśli jednak ktoś chciałby skalibrować telewizor zgodnie ze sztuką, to ma ku temu ogromne możliwości. Liczba dostępnych opcji pozostających do zmiany jest ogromna, a co więcej pozwala zapisać inne ustawienia dla trybu dziennego, jak i nocnego.

Dźwięk

Warto poświęcić chwilę systemowi audio. Jak pisałem na początku, ten został usunięty z obudowy telewizora i przeniesiony do odrębnego soundbara. Jego obudowa skrywa w swoim wnętrzu pokaźny zestaw głośników. Znajdziemy tam dwa głośniki średeniotonowe, cztery wysokotonowe, osiem niskotonowych oraz podwójny radiator pasywny. Całość została dostrojona przez zespół inżynierów Technicsa i słychać to od pierwszego dźwięku. Ten jest bowiem mocny, czysty i z odpowiednią dawką basu. Oczywiście nie można tutaj mówić o potężnym basie, jaki uzyskalibyśmy z zewnętrznego subwoofera, jednak i tak jest on o niebo lepszy, niż to do czego jesteśmy przyzwyczajeni w telewizorach. Szczególnie polecam zabawę z efektami surround – będziecie mile zaskoczeni, jak głośniki EZ1000 generują przestrzenną scenę dźwiękową, w której dźwięk dochodzi do nas z różnych części pomieszczenia. Jedyne, czego Panasonic nie dopracował, to brak możliwości połączenia soundbara z zewnętrznymi urządzeniami. Aż się prosi, aby dodać tryb, w którym telewizor wyłączy ekran i pozwoli nam korzystać wyłącznie z systemu audio. Miejmy nadzieję, że drobna aktualizacja oprogramowania wprowadzi taką funkcjonalność.

DSC_0006

 Podsumowanie

OLED Panasonic EZ1000 to bezwzględnie najlepszy dostępny na rynku telewizor. Syntetyczne testy przeprowadzane przez niezależnych ekspertów potwierdzają to, co widzimy na ekranie – to telewizor referencyjny, który stanowić będzie w tym roku odniesienie dla wszystkich innych konstrukcji. Doskonale perfekcyjny obraz i świetny dźwięk stawiają EZ1000 jako telewizor pierwszego wyboru dla każdego miłośnika kina w najwyższej jakości. Telewizor ma kilka drobnych wad i jedną dużą – cenę. Niestety wyceniany jest na niespełna 29.000 zł, a to oznacza, że pozwolić sobie na niego będą mogli nieliczni.

 

Tekst: Jarosław Babraj

Zdjęcia: Alicja Żebruń

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności