Yves Saint Laurent – skromny geniusz mody


– Staram się spełniać marzenia wszystkich istot, które mnie otaczają. Pragnę wydobyć piękno i szacunek dla ciała, które ubieram, po to, by wszystkie inne kobiety, nawet te najmniej piękne, były jeszcze piękniejsze. Zawsze mam ją w sobie, tę miłość do kobiet. Tę niemożność kochania ich w pełni. – mówił Yves Saint Laurent.

 

Wielki ostatni. Dualizm jego świata było odbiciem jego samego. Jego praca to historia połączenia najlepszych wartości z przeszłości z gwałtownością teraźniejszości. Yves Saint Laurent kochał kobiety, sztukę oraz życie. I choć musiał cały czas balansować pomiędzy pragnieniami a rzeczywistością stał się odzwierciedleniem francuskiego projektanta wielkiej mody. Paradoksalnie zbliżając się jednocześnie najbliżej pragnień każdej kobiety.

Śmierć 1 czerwca 2008 roku nie zamknęła epoki jego sukcesu. Otworzyła wręcz nowy jej rozdział. Wystawy, publikacje, retrospektywy, spotkania ku czci tego, który odważył się iść nowa drogą. Na tle tej fali, w 2014 francuski reżyser Jalil Lespert, stworzył niezwykle przejmujący film, będący nie tylko hołdem dla wielkiego projektanta, ale przede wszystkim biografią pełną smutku, zwątpień, trudnych miłości i przyjaźni.

yves-saint-laurent-19611962-prc3a9paration-de-la-premic3a8re-collection-avec-victoire-1962-photo-pierre-boulat

Świat wiedział o nim wiele. Czasy i miejsce, w którym przyszło mu żyć były jak deski teatru, na którym odgrywał swą rolę. Niestety nie zawsze mógł w tym oddać siebie całego. Otoczony przez dziennikarzy i media, rozliczany był z każdego zdania oraz ruchu. Przeszedł bardzo trudną drogę od poniżanego w algierskiej szkole chłopca do jednego z najznakomitszych twórców XX wieku. Od euforii po depresję. Od cieszenia się życiem i braniem z niego garściami, aż do upadku narkotykowego. Próby samobójcze przeplatały się z élan vital. Skromny perfekcjonista otworzyło mu drzwi Domu Mody Dior, by za chwilę uczynić z niego „małego księcia mody”. Ale nie był to przypadek, tylko ciężka praca już od najmłodszych lat. Sukces, który przyszedł w wieku 19 lat stał się początkiem.

„Młody Saint Laurent przyszedł wczoraj. Ku memu zaskoczeniu spośród pięćdziesięciu szkiców, które mi pokazał, co najmniej dwadzieścia mogłoby być dziełem Diora – pisał dyrektor francuskiego Vogue’a – Michel de Brunhoff – Nigdy w życiu nie spotkałem nikogo równie zdolnego… Jeśli ten chłopiec stanie się sławny, wspomni Pan moje słowa.”

Z niezwykła precyzją, ale i swobodą tworzył model za modelem. Obserwował mistrza, pracował nieustannie, rysował setki ilustracji. Dwa lata później stał na czele największego francuskiego domu mody Haute-Couture. Od tego momentu już na zawsze zagościł w jego życiu strach i podniecenie. Ciesząc się jak dziecko z każdej kolekcji, którą pokazywał światu miał poczucie, iż będzie oceniany, podany krytyce. To nie jest łatwe dla nikogo. Dla Yves’a stało się drogą wyboistą.

 

YSL_et_Gilles_Bernard

 

Był kontrowersyjny w wyborach zarówno tych modowych jak i prywatnych. Otoczony przyjaciółmi wybierał samotność. Miłość do Pierre’a Bergé nie przeszkodziła mu w nawiązywaniu przelotnych romansów. Szacunek do mistrzów mody wzmocniła jego chęć rywalizacji. Owiane tajemnicą spotkanie z Chanel do dziś pozostaje w sferze domysłów. Walka o swój dom, swoją estetykę, wolność wyboru. Bogactwo jednej egzystencji mogłaby posłużyć na historię kilu osób. Jeśli chcielibyśmy patrzeć na YSL z perspektywy tylko filmu to poczulibyśmy niedosyt i straszne uproszczenie. Postać stworzona przez Pierre’a Niney niewątpliwie zasługuje na nagrodę Cezara, którą otrzymał. Genialnie ukazał projektanta, mężczyznę, samotnika i duszę towarzystwa. Skomplikowane relacje, pobyty w szpitalach. Z drugiej strony zabawy, przyjęcia oraz szaleństwa.

Ale Yves Saint Laurent to nie tylko algierczyk, paryżanin. To przede wszystkim projektant. To moda go stworzyła, wykreowała i zabrała. Talent przelał na rysunki, by później ożywiać je na modelkach, a także każdej kobiecie. Ofiarował im wolność, niezależność, siłę oraz swobodę. Ubierał je dla nich samych. Gustowne, odważne, eleganckie. Będąc wyrafinowanym mężczyzną oddał garnitur kobietom. Czarny smoking z białą koszulą niezaprzeczalnie pozostanie jego znakiem firmowym. Delikatne, muślinowe bluzy zestawia ze spodnium. Koronki odkrywające ciało łączył z tkaninami o mięsistej fakturze.

Kobiecość nie musi być niewinna i delikatna. Catherine Denevue, Paloma Picasso, Grace Kelly, Loulou de la Falaise, Betty Catroux, Victoire Doutreleau – to jego muzy i przyjaciółki. Ona pokochały tą modę.

 

Mondriaanmode door Yves St Laurent (1966)

 

Wszechobecna czerń, sztuczna biżuteria, apaszki, nakrycia głowy. Jeśli wyraźny kolor to barwy Marakeszu, w którym odpoczywał, pracował i śnił. To również sztuka, służąca mu za inspiracje. Van Gogh, Braque, Picasso, Mondrian – jego hołd dla malarstwa. Prosta w fasonie, wyważona Mondriana jest jedną z najczęściej kopiowaną sukienek świata. Laurent łączy materiały, faktury, barwy. Inspiracje egzotyką przeradzają się w kolekcje safari i bambari. Przykuwają uwagę. Od tamtej pory kurtka safari – androginiczna – jak sam mawia, będzie punktem wyjścia nie tylko wielu stylizacji, ale i późniejszych przeobrażeniom wykorzystywanych przez projektantów.
Ale nie wszystko, co wyszło z pod ręki Yves’a zostaje chętnie przyjęte. Libération jest ostro krytykowane, choć przecież za chwilę okaże się, że to odkrycie modowe. Dla niego każde słowo jest cenne. Każda porażka to ból. Ucieczka to nowe życie.

Gdzieś pomiędzy jedną, a drugą kolekcją, pomiędzy sukcesamia a upadkiem marzy o prawdziwych kobietach. Świeże spojrzenie, nowy duch to Saint Laurent Rive Gauche. Zaczyna tworzyć modę pret-a-porter. Gotowe modele w wielu rozmiarach. Od teraz ubrania są widoczne we wszystkich wielkich miastach. Rive Gauche jest dla wszystkich. Jest młody duchem, energiczny, ciekawy, nieuchwytny i seksowny. Tutaj może pozwolić sobie na większą swobodę, ekstrawagancję i odwagę. Saintlaurentowski styl to moc odkryta przez zagubionego chłopca z Oranu. To sztuka niczym z powieści Prousta, którego tak uwielbiał.

W sierpniu tego roku obchodziliśmy 80 – letnią rocznicę jego urodzin. Lespert pokazał nam jedno oblicze. Brakowało trochę modowych uniesień i wrażeń z dzieł artysty, którego prace wystawione były w największych muzeach świata. YSL to cała legenda. Nie sposób zawrzeć ją w jednym filmie. Warto natomiast sięgnąć do źródeł, których nie brakuje, by odkryć geniusz kobiecej wolności. Świat zmienił się wraz z jego narodzinami dla mody. Pozostał niedościgniętą legendą i nikt go już w pełni nie zastąpi.

Magdalena Leszner-Skrzecz / LBQ

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności