O tym, jak warto układać sobie życie zarówno w sensie ekonomicznym, finansowym, jak i mentalnym, duchowym, a także o nieustającej potrzebie rozwoju – opowiada Alina Roszczyńska w wywiadzie z Iloną Adamską.
Jest Pani ekonomistką, audytorem jakości, trenerką oraz agentką ubezpieczeniową. Co zainspirowało Panią do tak wszechstronnej kariery i jak te różne obszary wpływają na Pani podejście do pracy z klientami?
Ekonomia to wszystko, co nas otacza, to życie, to nasze finanse, to jakość i stabilność finansowa. Ubezpieczenia stanowią poważny, mocny filar dla każdego, dla kogo liczy się spokój finansowy.
Na każdym etapie działalności jednak najważniejszy jest człowiek. Zrozumiałam stosunkowo wcześnie, że nie można traktować człowieka przedmiotowo, dlatego zaczęłam się interesować: jak dotrzeć do słuchacza, który myśli inaczej niż ja; jak wysłuchać drugiego człowieka, by zrozumieć, co dla niego jest naprawdę ważne. W tym pomaga mi ciągłe kształcenie się w dziedzinie przywództwa, jako trener, coach.
Pracuje Pani z przedsiębiorcami, prawnikami, lekarzami oraz osobami indywidualnymi w kwestiach prawa sukcesyjnego. Jakie są najważniejsze wyzwania związane z doradztwem w tym zakresie i jak udaje się Pani łączyć te różnorodne potrzeby?
Faktycznie głównymi moimi klientami są przedsiębiorcy, w tym prawnicy, lekarze, ale nie tylko. Kwestia ubezpieczeń to nie tylko finanse. Kiedy siadam do rozmów z moimi klientami, biorę pod uwagę różne scenariusze. Zaczynam od przyglądnięcia się zapisom prawnym w ich działalnościach, od sprawdzenia, jak będzie ich firma prosperowała, gdy ich zabraknie, gdy zabraknie wspólnika, członka zarządu, małżonka. Ważnym aspektem dla przedsiębiorcy jest wyłączenie z pracy na skutek choroby i to nie tylko jego, ale i członka rodziny. Funkcjonujemy w społeczeństwie nie tylko na płaszczyźnie przedsiębiorcy, ale i w środowisku rodzinnym. Aby dobrze skonstruować plan finansowej ochrony, trzeba przyjrzeć się wszystkim aspektom, które towarzyszą życiu.
Wiele osób, bo ponad 85% społeczeństwa, nie ma spisanego testamentu, zapominamy albo wręcz nie jesteśmy świadomi, że trzeba zrobić zapisy pośmiertne do swoich kont bankowych. To wszystko wydaje się takie oczywiste, ale kiedy dochodzi do zderzenia z rzeczywistością, nagle pojawiają się poważne problemy. O tych i innych ważnych aspektach rozmawiam. Życie polega na braniu odpowiedzialności a ja staram się w tym pomagać.
Jakie techniki i podejścia stosuje Pani, aby wspierać klientów w przekształceniach zarówno na poziomie osobistym, jak i biznesowym?
Wszystko zaczyna się od uświadomienia sobie, w jakim punkcie w życiu jesteśmy i dlaczego. Zaczynamy od poznania samych siebie, od tego, dlaczego tak a nie inaczej żyjemy, działamy. To proces. Tego się nie przyśpieszy. Dzisiaj wiele osób chce wszystko na już. Dosłownie chcemy wrzucić siebie do „mikrofalówki” i wyjść gotowym do realizacji swoich marzeń. To tak nie działa…
Wspieram poprzez spotkania mastertmind, poprzez szkolenia, w których poruszam temat pracy z mózgiem, ze swoimi przekonaniami, doświadczeniami. Często przeprowadzam uczestników przez medytacje, by doświadczyli tego, czego oczekują w życiu… Sesje coachingowe prowadzę dla osób chcących wprowadzać zmiany w swoim życiu.
Jako konsultantka biznesowa oraz agentka ubezpieczeniowa współpracuje Pani z kancelariami prawnymi i biurami księgowymi. W jaki sposób Pani usługi przyczyniają się do efektywniejszego wprowadzania zmian w firmach?
Jak wspominałam, praca z moimi klientami opiera się na zaufaniu, na poznaniu wszystkiego, co ich dotyczy, ich rodzin, współpracowników, pracowników. Gdy wiem, jakie momenty, jakie sytuacje mogą być zagrożeniem dla funkcjonowania firm, rodzin, osób, to podpowiadam odpowiednie rozwiązania. Nie można być alfą i omegą, dlatego z pomocą zaprzyjaźnionych kancelarii prawnych i biur księgowych wprowadzamy zmiany, zabezpieczenia u klientów.
Jest Pani członkiem wielu prestiżowych organizacji, takich jak Maxwell Leadership Certified Team czy MDRT. Jakie korzyści i inspiracje czerpie Pani z uczestnictwa w tych międzynarodowych strukturach?
Przede wszystkim z MLCT czerpię ogromną wiedzę i doświadczenie od najlepszych liderów w różnych branżach. Współpraca z nimi to wielki przywilej. Nie byłabym w tym miejscu, w którym jestem, gdyby nie organizacja trenerska. To ten rozwój i praca nad sobą spowodowały, że jestem w MDRT, organizacji skupiającej 1% najlepszych światowych doradców ubezpieczeniowych. Patrzę na ubezpieczenia poprzez pryzmat ogólnoświatowy i korzystam z wiedzy, która jest unikatowa.
Praca agentki ubezpieczeniowej, zwłaszcza w kontekście indywidualnych i grupowych polis, wymaga dużego zrozumienia potrzeb klienta. Jakie są kluczowe elementy budowania zaufania w tej branży?
Jeśli coś robisz, to rób to dobrze. Jeśli coś mówisz, że zrobisz, to rób to – takimi kryteriami kieruję się w życiu. Zawsze jestem z moimi klientami, gdy jest taka potrzeba. Podpowiadam, odpowiadam, dbam o nasze relacje. Moi klienci wiedzą, że mogą zadzwonić do mnie o poradę, wsparcie. Wciąż się dokształcam w dziedzinie ubezpieczeń, gdzie ilość zmian jest bardzo duża.
Pełni Pani także rolę mentorki i coacha. Co uważa Pani za najważniejsze w procesie mentoringu i jakie efekty najbardziej ceni sobie Pani w tej roli?
Najważniejszy jest człowiek i to, czego oczekuje, to, do czego jest gotów. Wiele osób mówi o swojej gotowości do zmian, ale boi się wyjść poza schemat dotychczasowych działań. Einstein powiedział, że „szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów”. Lubię pracować z ludźmi i obserwować, jak wzrastają, jak poprawiają swoje relacje z bliskimi, pracownikami. Wszystko to osiągają dzięki swojej pracy, zaangażowaniu, a ja jestem z boku, trochę im w tym pomagając, czasami wierząc w nich bardziej, niż oni sami wierzą w siebie.
Dlaczego zdecydowała się Pani na wsparcie kampanii społecznej „Nie hejtuję – motywuję”?
Nie wyobrażam sobie, żeby nie brać udziału w tej kampanii. To zjawisko mocno rozpowszechnione we współczesnym świecie, w którym chcąc zabłyszczeć, ranimy innych, nie zważając na to, co te osoby czują. Czas to zatrzymać! Powiedzieć STOP PRZEMOCY w każdej postaci.
Czy spotkała się Pani z hejtem?
Wiele razy doświadczyłam hejtu, chociaż nie nazywałam tego tak, bo byłam nauczona radzenia sobie ze wszystkim. Bycia „twardą w życiu”, tego nauczyła mnie mama. Jako nastolatka w szkole walczyłam z hejtem, bo moi rodzice nie zaopatrywali się w Pewexie. Jako osoba dorosła, będąc na stanowisku – z niezrozumieniem ze strony pracowników, z oszustwami ze strony właścicieli. Obecnie w pracy agenta z hejtem od osób, którym przeszkadza, że żyję według wartości. Taka zaczyna otaczać nas rzeczywistość, dlatego trzeba o tym mówić głośno i nie wyrażać na to zgody. Głośny sprzeciw wielu osób może temu zapobiec.
Wspomina Pani o swojej roli żony i matki trójki dzieci. Jak udaje się Pani godzić życie zawodowe z rodzinnym?
Praca zajmuje mi sporą część życia, jest moją pasją. Rodzina jest dla mnie ostoją i kołem zamachowym. Nie umiałabym istnieć bez rodziny. Rodzina to dla mnie największa wartość, dlatego celebruję każdą chwilę z moimi bliskimi. Może to być wspólny obiad, wyjazd, zwykłe pogaduchy. Jestem też dla nich, gdy tego potrzebują. Musimy ten balans mieć w sobie.
Złota myśl, którą chciałaby Pani przekazać naszym czytelnikom?
Mój cytat życia: „Jeżeli robisz to, co łatwe, Twoje życie będzie trudne. Jeśli robisz to, co trudne, Twoje życie będzie łatwe” – Les Brown.
Rozmawiała: Ilona Adamska
fot. Beata Wróblewska
Alina Roszczyńska – właściciel firmy Growth LD, w ramach której prowadzi Kancelarię Ubezpieczeniową i Firmę Szkoleniową. Agent ubezpieczeniowy – specjalista od finansów, planów sukcesji i zabezpieczeń finansowych. Coach, mówca motywacyjny, trener przywództwa.