Andrzej Kruczkiewicz: W naszej codziennej pracy najważniejsze jest realne spojrzenie i rozmowa z mieszkańcami

– Dostęp do Internetu daje nieograniczone możliwości – w kilka sekund można być na końcu świata, skomentować wszystko, co chcemy i to będąc anonimowym. Nie zdajemy sobie jednak sprawy z tego, jaką krzywdę możemy zrobić drugiej osobie nie podając do końca prawdy, oczerniając, krytykując, hejtując. Widzimy to w raportach o zwiększonej ilości samobójstw wśród młodzieży, czy dorosłych. Ludziom trzeba uświadomić, że należy brać odpowiedzialność za swoje słowa. – mówi Starosta Nyski Andrzej Kruczkiewicz. 

 

 

 

 

Od zawsze chciał Pan pracować w samorządzie?

Myślę, że tak. Przechodziłem po kolei szczeble w samorządzie poczynając od najniższego, w moim przypadku była to rada sołecka, później rada miejska, rada powiatu. W samorządzie jako radny działałem 20 lat, nabierając doświadczenia, zapoznając się z funkcjonowaniem samorządu i to dawało mi satysfakcję. Myślę, że działając na rzecz samorządu jesteśmy w stanie zrobić więcej, niż działając w polityce, która skupia się na sprawach ogólnopolskich. Natomiast działając lokalnie na rzecz mieszkańców swojego regionu, swojej wsi, miasta czy powiatu możemy zrobić bardzo dużo, ale przede wszystkim trzeba znać rzeczywistość, uwarunkowania danego regionu. Trzeba obiecywać, ale tylko to, co faktycznie można zrobić, pamiętając, że będzie się rozliczonym z obietnic. Uczciwy samorządowiec mówi o tym, co jest faktycznie do zrealizowania. Praca w samorządzie jest pracą społeczną i kontakt z mieszkańcami jest niezwykle ważny. Zdarza się, że ten fakt jest przez samorządowców, radnych pomijany.  Stąd moja rada dla wszystkich samorządowców, zwłaszcza tych, którzy zaczynają karierę, żeby rozważnie i odpowiedzialnie wypowiadać słowa. Jeżeli coś obiecujecie, dążcie do tego, żeby to zrealizować. Pamiętajcie, że realizacja obietnic wymaga czasu, i że kontakt z wyborcami, z mieszkańcami jest w naszej pracy najważniejszy.

Jakie główne cele postawił Pan sobie, wchodząc w świat polityki, w świat samorządów?

Przede wszystkim działanie, zrobienie czegoś istotnego, nawet jeśli była to najmniejsza grupa, społeczność –  tak było, gdy działałem w radzie sołeckiej, później w samorządzie gminnym. Stawialiśmy sobie pewne cele wieloletnie, nie działaliśmy pochopnie, lecz zawsze staraliśmy się patrzeć perspektywicznie. Czasami trzeba było poczekać trzy, cztery lata, ale spokojna praca na rzecz pewnych rozwiązań czy inwestycji, poparta rozmowami na argumenty sprawiała, że samorządowcy, wójtowie, burmistrzowie chętnie się w te nasze pomysły włączali i włączają. Wiadomo, czasami napotykamy komplikacje, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy jakieś sytuacje kryzysowe,  gdzie się odcinek drogi zniszczy i trzeba ją natychmiast naprawić, bo ludzie nie mają innego dojazdu. Ale to są sytuacje wyjątkowe. Myślę, że w naszej codziennej pracy najważniejsze jest realne spojrzenie i rozmowa z mieszkańcami, określenie realnych terminów realizacji i nie obiecywanie niczego na wyrost.

Jako Powiat Nyski realizujecie naprawdę sporo imponujących i ciekawych projektów. Który jest lub był szczególnie bliski Pana sercu?

Te zadania, i projekty trzeba byłoby podzielić na dwie grupy. Mówiąc pół żartem, pół serio, jedna grupa to inwestycje, które chcieliśmy zrobić, a druga grupa to te, które musieliśmy zrobić. Zacznę może od tej drugiej. Przywołam tu ustawę z 2011 roku, która obliguje nas do zorganizowania 14 osobowych domów dziecka.  Próby podziału naszych obecnych obiektów nie powiodły się – nie dostaliśmy stosownych zezwoleń. Stanęliśmy pod przysłowiową ścianą! Problem udało się rozwiązać dzięki pieniądzom, które zdobyliśmy z funduszy rządowych. Jesteśmy w stanie wybudować trzy nowe domy dziecka, spełniające warunki narzucone wspomnianą ustawą. I jesteśmy z tego dumni.  Powiedzmy też, że czasem lepiej wybudować nowy obiekt niż remontować stary, bo koszty są prawie takie same, a warunki życia dla dzieciaków o wiele lepsze. Natomiast zadania, które bardzo chcieliśmy zrealizować, do czego od pierwszego dnia jako starosta dążyłem, to przede wszystkim inwestycje w oświatę. Widzieliśmy wiele potrzeb, a jedną z nich była na pewno budowa sali gimnastycznej w jednej z prowadzonych przez nas szkół – Zespole Szkół i Placówek Oświatowych w Nysie. Szkoła liczy ponad 1000 uczniów, a dysponowała salami nie spełniającymi norm. Udało się, inwestycja jest realizowana i mam nadzieję, że na przyszłą jesień uczniowie będą mogli korzystać z nowych sal. Jest to jeden z obiektów, który jest najbardziej oczekiwany przez uczniów i nauczycieli. Naszym celem jest również wymiana centralnego ogrzewania w zabytkowym budynku naszego liceum Carolinum, co zakończyłoby proces termomodernizacji tego obiektu. Budynek Zespołu Placówek Specjalnych  wymaga ocieplenia, co pozwoliłoby ograniczyć koszty a jak wszyscy wiemy, obecna sytuacja w kraju wymusza na nas konieczność oszczędzania. Jestem dumny z tego, że zrealizowaliśmy bursę dla Zespołu Szkół i Placówek Artystycznych. Pierwsze efekty tej inwestycji już mamy – w tym roku nabór do tej szkoły dwukrotnie się zwiększył, a liczymy, że uczniów będzie coraz więcej. Cieszy nas bardzo, że poziom nauki w naszych szkołach jest na tyle dobry, że przyjęliśmy ponad  1400 uczniów, z czego prawie 300 osób z poza naszego powiatu. To dla nas informacja, że młodzież chce się uczyć u nas także przez to, że stwarzamy im coraz lepsze warunki nauki. Oprócz dużych inwestycji realizujemy wciąż mniejsze – budujemy choćby strzelnicę w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Nysie. Czyli w każdej placówce oświatowej staramy się zrobić coś by poprawić istniejące warunki.

Proszę opowiedzieć o prowadzonych obecnie przez Zarząd Powiatu w Nysie inwestycjach?

Poza oświatą, o której już wspomniałem dziedziną, która jest dla nas bardzo ważna jest oczywiście służba zdrowia. Powiat Nyski posiada dwa szpitale. Jedną z pierwszych inwestycji po objęciu władzy była wymiana centralnego ogrzewania w szpitalu w Głuchołazach. Poważna inwestycja na kwotę półtora miliona złotych pozwoliła na przejście z pieców, które działały jeszcze przed wojną. Mimo, że piece służyły nam tyle lat, były uciążliwe i zanieczyszczały powietrze,  a trzeba wiedzieć, że szpital sąsiaduje z parkiem zdrojowym. Obecnie w szpitalu funkcjonuje dużo bardziej przyjazne dla środowiska ogrzewanie gazowe. Natomiast te wszystkie działania, jak remont szpitala czy starania, które doprowadziły do tego, że otrzymał on tomograf wartości prawie dwóch milionów złotych, zdecydowanie podwyższają jakość leczenia. Staramy się również ukierunkować jego specjalizację, bo szpital w Głuchołazach będzie najprawdopodobniej mocnym ośrodkiem rehabilitacji. Inny status ma szpital w Nysie, który jest szpitalem o 13 oddziałach, w tym 11 klinicznych. Tutaj działania te są bardzo urozmaicone. Cieszy mnie również, że udało się zrealizować wyborczą obietnicę odtworzenia w nyskim szpitalu oddziału naczyniowego – czekaliśmy na to 3 lata, ale obecnie taki oddział w Nysie działa, zapewniając opiekę naszym mieszkańcom. Kolejnym ważnym dla nas tematem jest oczywiście poprawa bezpieczeństwa na drogach powiatowych. Jesteśmy w specyficznej sytuacji mając pod opieką 600 km dróg, co plasuje nas chyba na 3. miejscu w Polsce. Staramy się zrobić co możemy, choć żeby zaspokoić w pełni oczekiwania mieszkańców, potrzeba by nam było około 30 milionów rocznie. Mimo wszystko staramy się ściągać fundusze na drogi ubiegając się o środki w ramach różnych projektów. Mam nadzieję, że nastąpi taki moment podsumowania, ile tych dróg zrobiliśmy. Udało się również zrealizować inwestycję zapowiadaną w naszym programie wyborczym i oczekiwaną przez mieszkańców – mowa o otwarciu przejazdu przez tamę Jeziora Nyskiego. Wymagało to wielu działań, zewnętrznych interwencji w ministerstwach, ale udało się i jesteśmy dumni, że składając tę obietnicę mieszkańcom powiatu nyskiego, dotrzymaliśmy słowa.

Jakie wyzwania stoją dziś przed Panem, jako Starostą Powiatu Nyskiego?

Po pandemii, po tych dwóch latach walki z mało nam znanym przeciwnikiem, o którym wiemy, jak poważne szkody potrafi wyrządzić, trochę inaczej patrzymy na służbę zdrowia. Myślę, że ponad wszystko ważne jest, aby nasi mieszkańcy czuli się naprawdę bezpiecznie, czyli nie musieli wyjeżdżać na leczenia, lecz mieli zapewnioną jak najlepszą opiekę tu, na miejscu. Robimy naprawdę dużo w tym kierunku. Przykładem może być choćby otwarcie komory hiperbarycznej w nyskim szpitalu, dzięki czemu mieszkańcy mogą leczyć się tą metodą u nas. Dodam, że dzięki tej komorze uratowaliśmy życie dwójki dzieci przywiezionych ze Śląska. Może ktoś powie, że to mało znaczące działania, ale uważam, że takie urządzenia były i są potrzebne. To nasz priorytet – zrobimy wszystko, żeby mieszkańcy powiatu nyskiego, jeżeli chodzi o działanie służby zdrowia, czuli się naprawdę bezpiecznie.

Co warto zobaczyć zwiedzając Nysę oraz okolice? Miejsca do obowiązkowego odwiedzenia w Państwa powiecie?

Powiat nyski jest pięknym regionem, położonym nad jeziorami, pod górami – może niezbyt wysokimi, ale bardzo urokliwymi. Połączenie gór i jezior stanowi nie lada atrakcję turystyczną. Walory przyrodnicze to nie wszystko, mamy piękne zabytkowe miasta i miasteczka z ciekawą historią. Samo miasto Nysa zmieniło się w ciągu ostatnich 4 lat i pięknieje z roku na rok, dzięki staraniom władz gminnych. Niedawno gościliśmy delegację z partnerskiego Powiatu Mainz-Bingen, która ostatnio była w Nysie  3 lata temu, jeszcze przed pandemią.  Byli pod ogromnym wrażeniem, ile można zrobić w tak krótkim czasie. Połączenie zabytkowej zabudowy w centrum miasta, i nowych obiektów architektury miejskiej robi niepowtarzalne wrażenie. Dla mnie osobiście spacer pięknie oświetloną Nysą wieczorem to ogromna przyjemność. Nie mogę nie wspomnieć o miejscach może mniej znanych, ale niezwykle interesujących, jak na przykład były obóz jeniecki Lamsdorf w Łambinowicach. Przypomnę tylko, że tam właśnie, po klęsce Powstania Warszawskiego zostali przywiezieni pierwsi powstańcy. Serdecznie zachęcam do odwiedzenia powiatu nyskiego, bo warto to wszystko zobaczyć.

Jakie działania na rzecz najmłodszych mieszkańców powiatu nyskiego podejmuje Starostwo?

My bardziej wspomagamy niż działamy w tym zakresie, ponieważ samorząd powiatowy czuwa nad  szkołami średnimi, natomiast przedszkola i szkoły podstawowe należą do zadań gminy. Niemniej staramy się wspomagać gminy w tym zakresie. Podam jeden przykład: komenda powiatowa policji podległa staroście, wspólnie z powiatem organizuje wiele imprez celem poprawienia bezpieczeństwa, które cieszą się niesamowitym powodzeniem wśród najmłodszych. Mogę tu wymienić imprezę „Przedszkolak ratuje” czy turniej piłkarski „Policja dzieciom”. Bardzo chcemy promować i wspierać przede wszystkim sport, tym bardziej, że po pandemii COVID ruch i aktywność, a także współpraca są dla zdrowia dzieci i młodzieży bardzo istotne. Staramy się wraz z organizacjami pozarządowymi, które wspieramy w organizacji wszelkiego rodzaju imprez, również turystycznych i sportowych, te wartości promować. Prawdopodobnie jako jedyny powiat w Polsce przekazujemy środki sołectwom w ramach Programu Odnowa Wsi i widzimy efekty tych działań – na terenach wiejskich powstaje mała architektura, taka jak wiaty imprezowe, place zabaw, siłownie zewnętrzne, co przyczynia się do aktywizacji mieszkańców, również dzieci i młodzieży.  Zadania te, mimo że to niewielkie inwestycje, powoli zmieniają oblicze naszych wsi. Doceniamy trud i pracę kół gospodyń wiejskich, organizując różnego rodzaju imprezy, konkursy, by promować ich działania, a także dziedzictwo kulinarne i historyczne regionu.

Jako Powiat Nyski zostaliście partnerem ogólnopolskiej kampanii społecznej NIE HEJTUJĘ-MOTYWUJĘ organizowanej przez Europejski Klub Kobiet Biznesu. Akcję wspiera wiele gwiazd, m.in. Blue Cafe, Piotr Kupicha, Teresa i Weronika Rosati, Katarzyna Pakosińska, Bartek Wieczorek. Dlaczego zaangażowaliście się w ten projekt?

Myślę, że dlatego, że jest to dziś globalny problem. Dostęp do Internetu daje nieograniczone możliwości – w kilka sekund można być na końcu świata, skomentować wszystko, co chcemy i to będąc anonimowym. Nie zdajemy sobie jednak sprawy z tego, jaką krzywdę możemy zrobić drugiej osobie nie podając do końca prawdy, oczerniając, krytykując, hejtując. Widzimy to w raportach o zwiększonej ilości samobójstw wśród młodzieży, czy dorosłych. Ludziom trzeba uświadomić, że należy brać odpowiedzialność za swoje słowa, jeżeli już chcesz się wypowiedzieć, wziąć udział w dyskusji, skrytykować. I myślę, że uświadomienie sobie, szczególnie przez młodzież konsekwencji tego działania jest niezwykle istotne. Dlatego to nie może być akcja, która się skończy na jednej czy dwóch imprezach.  Chcemy walczyć z hejtem i mówić o jego konsekwencjach systematycznie, więc chętnie bierzemy udział w tego typu akcjach.

Czy prywatnie zerknął się Pan z hejtem? Jeśli tak, to jak Pan sobie z nim radzi?

Będąc samorządowcem, a już szczególnie pełniąc funkcję starosty jest się narażonym na hejt w każdej chwili. Co prawda, nie spotkałem się z personalnym atakiem, ale fakt faktem, że w naszej pracy spotykamy się czasem z tym zjawiskiem. Są to sytuacje bardzo krzywdzące,  najgorsze, że często Ci którzy krytykują, wykazują się niewiedzą, jak np. wtedy, gdy zarzucają nam zły stan drogi nie sprawdziwszy wcześniej, że jest to droga wojewódzka, nie należąca do powiatu. Czasami warto najpierw zasięgnąć informacji, zanim się skrytykuje. Ludzie dzisiaj są tak zniecierpliwieni, oczekują efektów od razu. Przez wojnę, która nastąpiła tuż po pandemii, firmy potraciły pracowników, co spowodowało, że terminy inwestycji się poprzeciągały i to nie tylko w powiecie nyskim. Takie problemy są w całej Polsce od północy do południa, od wschodu do zachodu. Ale ludzie od razu krytykują, nie są w stanie uświadomić sobie, że żeby kiedyś było ładnie, to czasami najpierw trzeba nabrudzić. Z drugiej strony ludzie szybko zapominają. Są szybkie żądania, natomiast gdy się je zrealizuje, to natychmiast przechodzą do kolejnego tematu. Chciałbym, by najpierw zadano mi pytania, chętnie bym się wtedy wypowiedział i wytłumaczył pewne sytuacje zapobiegając niesprawiedliwym osądom. To jest mój apel: zanim osądzisz, zapytaj, rozeznaj dokładnie temat. Mam też świadomość, że moja perspektywa może się różnić od perspektywy mieszkańca, przy moim dwudziestoletnim doświadczeniu samorządowym wiem, że pewnych rzeczy już nie zrobimy, że inne muszą poczekać.

Plany – ale te prywatne na nadchodzący rok 2023?

Jeżeli chodzi o plany prywatne, to chciałbym wyjechać na urlop dłuższy niż 10 dni. Co prawda staram się co roku gdzieś wyjechać, bo uważam że jedynie wyjazd poza miejsce zamieszkania gwarantuje prawdziwy odpoczynek.  W domu przecież zawsze jest coś do zrobienia. Moim marzeniem jest, żeby ta obecna sytuacja ustabilizowała się na tyle, by móc bezpiecznie snuć jakiekolwiek plany. Myślę tak jak każdy, chciałbym znaleźć więcej czasu na realizację swoich pasji. Cieszę się, że jak kiedyś pójdę na emeryturę, to będę miał wreszcie czas, żeby je zrealizować. Chciałbym również mieć więcej czasu dla żony, dla rodziny, bo czasami faktycznie całymi tygodniami widzimy się tylko rano i wieczorem. Jednocześnie uważam, że akurat ta praca, to pewnego rodzaju służba, więc decydując się na bycie starostą, miałem tego świadomość i nie mogę teraz narzekać.

 

Rozmawiała: Ilona Adamska

*** Starostwo Powiatowe w Nysie zostało oficjalnym Partnerem kampanii społecznej NIE HEJTUJĘ -MOTYWUJĘ organizowanej przez Europejski Klub Kobiet Biznesu. 

 

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności