Wydawać się mogło, że spór między Frankowiczami a bankami wszedł już w bardzo ustabilizowany etap i że w całej sprawie nie wydarzy się nic nowego. Tymczasem wiele zmienić może wejście w życie tzw. ustawy frankowej. Czym ona jest? Co wprowadza? Czy Frankowicze powinni się jej obawiać?
Pod koniec 2024 roku sytuacja Frankowiczów jest bardzo korzystna. Statystyki sądowe wskazują, że kredytobiorcy wygrywają około 98–99% spraw sądowych, co prowadzi do unieważnienia umów kredytowych i zwrotu nienależnie zapłaconych kwot. Wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz polskich sądów umacniają prokonsumencką linię orzecznictwa, jednocześnie odrzucając roszczenia banków o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału i odsetki za opóźnienia.
W sprawie Frankowiczów idzie jednak nowe. Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt ustawy, która docelowo ma usprawnić rozwiązywanie konfliktów dotyczących problematycznych kredytów hipotecznych zaciąganych w CHF. Tzw. ustawa frankowa, przynajmniej teoretycznie, powinna przyspieszyć kończenie poszczególnych przypadków sporów. W jaki sposób?
Ustawa frankowa – na czym ma polegać?
Projekt ustawy frankowej przygotowywany przez Ministerstwo Sprawiedliwości pod koniec 2024 roku ma na celu usprawnienie rozwiązywania sporów między kredytobiorcami walutowymi a bankami. Główne założenia ustawy to wprowadzenie uproszczonej procedury sądowej, która ma przyspieszyć rozpatrywanie spraw oraz opracowanie wzorcowego modelu ugody, mającego zwiększyć zaufanie między stronami i promować polubowne rozwiązania. Jednocześnie ministerstwo planuje wyposażyć sędziów w narzędzia technologiczne, takie jak programy wspomagające analizę spraw, oraz zorganizować szkolenia z zakresu unijnego orzecznictwa w sprawach konsumenckich. Mimo tych działań ustawa nie narzuca obowiązku zawierania ugód, pozostawiając negocjacje i warunki do indywidualnych ustaleń, co może ograniczać jej wpływ na szybkie rozładowanie obciążenia sądów.
W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że ustawa będzie w dużej mierze upraszczała zawieranie ugód z bankami, co powinno jednocześnie nie doprowadzać do kierowania spraw na wokandę. Tyle tylko, czy będą to rozwiązania korzystne dla konsumentów?
Co dziś banki mogą zaoferować Frankowiczom?
Zawieranie ugód między Frankowiczami a bankami nie jest przecież żadną nowością i możliwość ta działa od lat. W ostatnim czasie banki nawet wykazywały chęć skorzystania z takiego polubownego sposobu zakończenia sporu, gdyż był z punktu widzenia kredytodawcy bardziej opłacalny niż postanowienia wynikające np. z sądowego odfrankowienia kredytu czy unieważnienia umowy kredytowej. Banki oferując ugodę stosowały też kilka praktyk, które niekoniecznie były korzystne dla konsumenta, np. umieszczając w treści dokumentu poświadczającego porozumienie zapisy, które pozbywały Frankowicza pewnych korzyści finansowych (słynne odsetki za opóźnienie, ale też zwrot kosztów zastępstwa procesowego).
Dużą niewiadomą więc pozostaje, jak ustawa frankowa ma uregulować kwestię zawierania ugód, by w najmniejszym stopniu tracili na tym konsumenci. Dziś banki mogą (i robią to) oferują swoim klientom podpisanie porozumienia, ale mało kto się na to decyduje, gdyż jest to zwyczajnie nieopłacalne. Do tego dochodzi całkowity brak zaufania wobec instytucji banku.
Co lepsze? Ugoda czy proces?
Wybór między odfrankowieniem/unieważnieniem umowy kredytowej a podpisaniem ugody z bankiem zależy od indywidualnych okoliczności, ale ogólnie, unieważnienie umowy jest zwykle bardziej korzystne finansowo, podczas gdy ugoda może być szybszym i mniej stresującym rozwiązaniem.
Unieważnienie umowy kredytowej, które obecnie wygrywa większość kredytobiorców w sądach, pozwala całkowicie anulować zobowiązanie. Kredytobiorca odzyskuje nadpłacone kwoty i przestaje spłacać kredyt, co często prowadzi do bardzo dużych oszczędności. Jest to jednak proces długi, wymagający postępowania sądowego, co wiąże się z kosztami prawnymi i ryzykiem przeciągania sprawy przez bank.
Z kolei ugoda, choć zazwyczaj mniej korzystna finansowo, pozwala uniknąć stresu związanego z postępowaniem sądowym i szybciej zakończyć spór. Banki oferują zazwyczaj przewalutowanie kredytu po kursie preferencyjnym lub częściowe umorzenie zadłużenia, co może być atrakcyjne dla osób, które chcą uniknąć dalszej eskalacji konfliktu. Jednak warto pamiętać i co zostało już powiedziane – banki często proponują korzystniejsze warunki dopiero po złożeniu pozwu przez kredytobiorcę, co może skłaniać do rozważenia drogi sądowej jako środka nacisku.
Co i czy cokolwiek zmieni ustawa frankowa?
Problem z ustawą frankową jest taki, że póki co niewiele wiemy o jej finalnym kształcie. Z tego względu trudno wyrokować, w jaki sposób zmienia ona frankową rzeczywistość.
Nowa ustawa frankowa ma uprościć rozstrzyganie sporów między kredytobiorcami a bankami, m.in. przez promocję ugód i przyspieszenie procedur sądowych. Wprowadzenie wzorcowego modelu ugody i wykorzystanie narzędzi technologicznych ma odciążyć sądy oraz przyczynić się do szybszego rozwiązania problemów Frankowiczów. Dla kredytobiorców oznacza to szansę na zmniejszenie kosztów i szybsze zakończenie sporów, choć warunki ugód mogą być mniej korzystne niż unieważnienie umów w sądzie. Szczegóły ustawy mogą wpłynąć na strategie zarówno Frankowiczów, jak i banków.
Frankowicze powinni mimo wszystko spoglądać na ustawę z nadzieją. W pracach nad jej ostatecznym kształtem biorą udział aktywnie sędziowie, którzy doskonale wiedzą, w jaki sposób usprawnić system orzekania w sprawach dot. kredytów opartych o CHF. Ustawa frankowa może być też szansą na szybsze rozwiązanie problemu z kłopotliwym kredytem zaciągniętym w obcej walucie. Stworzenie jednego wzorca porozumień z bankami sprawi, że ewentualne ugody powinny być korzystniejsze dla konsumentów, niż ma to miejsce obecnie. Koniec końców, jeśli porozumienie nie będzie dla Frankowicza korzystne, to wciąż od niego zależeć będzie, czy zdecyduje się je zawrzeć, czy jednak skieruje sprawę do sądu.
Potrzebujesz pomocy w sprawie frankowej? Zgłoś się do https://www.sobotajachira.pl/pomoc-frankowiczom/.