– Crowdfunding udziałowy oferuje osobom zainteresowanym lokowaniem wolnych środków możliwość inwestowania w innowacyjne przedsięwzięcia, dlatego jest nazywany alternatywnym sposobem inwestowania. Z reguły powszechnie znane są instrumenty jak: lokaty, akcje, obligacje korporacyjne czy Skarbu Państwa, inwestycje w surowce, waluty, etc. Crowdfunding inwestycyjny, jakim jest crowdfunding udziałowy, jest dobrą alternatywą dla wyżej wymienionych. – mówi w rozmowie z Law Business Quality Lucyna Warda.
Czym jest crowdfunding udziałowy i dlaczego nazywamy go „alternatywną formą finansowania”? Co jest w nim innowacyjnego?
– Crowdfunding udziałowy polega na inwestowaniu drobnych kwot (np. 500 zł czy 1.000 zł) w innowacyjne przedsięwzięcia, które znajdują się na wczesnym etapie rozwoju. Dotychczas dostęp do takich spółek mieli wyłącznie duzi inwestorzy, jak fundusze VC czy private equity. Nabywanie udziałów w spółkach, za pośrednictwem crowdfundingu udziałowego, jest możliwe za pośrednictwem Internetu przy wykorzystaniu dedykowanych do tego platform, np. findfunds.pl. Inwestor w zamian za wpłacony kapitał (przez internet) otrzymuje udział procentowy w podwyższonym kapitale zakładowym spółki.
W tym miejscu warto zaznaczyć, iż udziały, które spółka oferuje w ramach kampanii crowdfundingu udziałowego są udziałami nowej emisji i docelowo powiększą obecny kapitał zakładowy, o ile kampania osiągnie swój cel finansowy.
Czy można nazwać go innowacyjnym? Powiedziałabym, że to dyskusyjne. Na zachodzie crowdfunding udziałowy działa już prawie dekadę i prężnie się rozwija, stając się coraz bardziej znaczącym źródłem finansowania spółek na wczesnym etapie wzrostu poprzez inwestycje od wielu inwestorów.
Crowdfunding udziałowy oferuje osobom zainteresowanym lokowaniem wolnych środków możliwość inwestowania w innowacyjne przedsięwzięcia, dlatego jest nazywany alternatywnym sposobem inwestowania. Z reguły powszechnie znane są instrumenty jak: lokaty, akcje, obligacje korporacyjne czy Skarbu Państwa, inwestycje w surowce, waluty, etc. Crowdfunding inwestycyjny, jakim jest crowdfunding udziałowy, jest dobrą alternatywą dla wyżej wymienionych. Oprócz korzyści w postaci zysku (w przypadku powodzenia przedsięwzięcia) inwestor buduje także przyszłą innowacyjną gospodarkę.
Jakie korzyści przynosi zarówno inwestorom, jak i spółkom chcącym pozyskać w ten sposób środki na rozwój?
– Platformy crowdfundingu udziałowego oferują osobom zainteresowanym inwestowaniem w startupy dostęp do rzetelnie i profesjonalnie zaprezentowanych spółek w jedynym miejscu wraz z możliwością dokonania szybkiej inwestycji przy użyciu karty kredytowej lub szybkim przelewem. Dane przedstawione w profilu kampanii pozwalają na dokonanie wstępnego due diligence i ocenę potencjalnych szans na powodzenie i ryzyka związanego z konkretnym produktem, branżą i zespołem.
Wśród korzyści dla inwestorów jest oczywiście szansa wysokiego zwrotu z inwestycji. Im spółka jest na wcześniejszym etapie rozwoju, tym większa szansa na nieprzeciętnie wysoki zwrot lub na równie bolesną stratę. Zatem aby ograniczyć ryzyko potencjalnej straty przy inwestowaniu w startupy, zalecana jest dywersyfikacja. Oznacza to, że należy zainwestować w co najmniej 10 startupów, aby wyjść z inwestycji z zyskiem.
Dla spółek, uruchomienie kampanii na platformie equity crowdfundingu jest doskonałą formą „wizytówki”, która jeszcze potrafi zarobić. Zamiast chodzić od drzwi do drzwi funduszy inwestycyjnych i przed każdym z nich pitchować, tym samym tracąc cenny czas, który powinniśmy przeznaczyć na działania operacyjne i nie mając gwarancji że nasze przedsięwzięcie się spodoba i pozyskamy finansowanie, możemy za pośrednictwem jednego profilu, na platformie crowdfundingu udziałowego, dotrzeć do setek tysięcy potencjalnych inwestorów. Wielu z nich ma tą przewagę, że wpłacany przez pojedynczego inwestora kapitał jest dużo niższy niż środki od pojedynczego inwestora instytucjonalnego. Przekłada się to na mniejszą barierę inwestycyjną, przez co inwestorzy są bardziej chętni do wspierania projektów, nawet w te które mogą zakończyć się fiaskiem. A wszystko w duchu starego porzekadła „kto nie ryzykuje ten nie pije szampana”.
Na pewno jest też druga strona medalu. Czy istnieją jakieś wady tego modelu lub np. ograniczenia prawne?
– Crowdfunding udziałowy to zaoferowanie określonej liczby udziałów nowej emisji przedsiębiorstwa inwestorom indywidualnym w formule open-call za pomocą platformy crowdfundingowej. Nabycie udziałów uprawnia do partycypowania w zyskach i stratach spółki. Można zatem uznać, iż z uwagi na swój charakter, crowdfunding udziałowy jest typową publiczną ofertą nabycia udziałów w spółkach z o.o. kierowaną do nieograniczonego odbiorcy, z tą różnicą, iż pojęcie „udziału” nie mieści się w definicji papierów wartościowych, w przeciwieństwie do akcji w spółkach akcyjnych, które są papierem wartościowym. Oznacza to, że udziały w spółkach z o.o. nie podlegają reżimowi oferty publicznej w rozumieniu Ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz spółkach publicznych (ustawa o ofercie). Zwalnia to spółkę z o.o. z konieczności dopełnienia szeregu formalności jakie wiążą się z publiczną emisją papierów wartościowych, w szczególności w zakresie sporządzenia i udostępnienia dokumentu informacyjnego lub prospektu emisyjnego. Wyłączenie spółek z o.o. spod obowiązków emisyjnych dotyczących spółek akcyjnych, określonych w ustawie o ofercie, pozwala im na skorzystanie z dobrodziejstw crowdfundingu udziałowego jako alternatywnej i znacznie tańszej metody pozyskania dodatkowego kapitału.
Co się tyczy samej regulacji to crowdfunding udziałowy w prawie polskim nie jest wprost uregulowany przepisami. Prawa i obowiązki podmiotów występujących w crowdfundingu udziałowym są określone przez kodeks spółek handlowych, w przypadku spółek z o.o., oraz dodatkowo przez przepisy Ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz spółkach publicznych (ustawa o ofercie) w odniesieniu do spółek akcyjnych, które w zakresie publicznego oferowania akcji podlegają nadzorowi ze strony Komisji Nadzoru Finansowego. Oczywiście dopuszcza się możliwość przeprowadzenia publicznej akcji promocyjnej, podlegającej zgłoszeniu do KNF i spełniającej wymagania ustawy o ofercie, w ramach której spółka akcyjna może pozyskać kapitał do wysokości 100 tys EUR, przy czym akcję taką można przeprowadzić tylko raz w ciągu roku. W związku z takim oferowaniem akcji rodzi się kwestia, która budzi najwięcej kontrowersji pod kątem prawnym, to jest czy platforma, na której prezentowane są oferty objęcia / nabycia akcji sporządzone i umieszczone przez oferujące spółki akcyjne musi posiadać zezwolenie na działalność maklerską, czyli w skrócie czy możliwe jest oferowanie akcji bez stosownej licencji.
Co spółka może zrobić z pieniędzmi pozyskanymi w ten sposób i z dalszym rozwojem? Czy naturalnym etapem jest za jakiś czas debiut na giełdzie?
– Przede wszystkim środki zebrane w ramach kampanii może przeznaczyć na rozwój i realizację celów inwestycyjnych określonych w kampanii. Jeżeli spółka wywiąże się z założonych celów inwestycyjnych i zaprezentuje się inwestorom jako solidna i rzetelna, a właściciele jako ludzie godni zaufania inwestorów, ma zapewnione kolejne transze finansowania. Czy to będą środki pozyskane w ramach kolejnych kampanii equity crowdfundingu czy też bezpośrednio od inwestorów instytucjonalnych, to już zależy do preferencji założycieli.
Debiut na giełdzie, owszem tak, jest jedną z metod wyjścia inwestorów mniejszościowych z inwestycji, a jednocześnie pozwala pozyskać kapitał poprzez publiczne emisje akcji. Jednak debiut jest dla spółek, które mają już znaczące przychody i wartość rynkową, dlatego czas od pierwszej kampanii equity crowdfundingu do IPO może zająć nawet do kilku lat, w zależności od wielkości spółki.
A co inwestorzy mogą zrobić ze swoimi udziałami? I jacy oni są? To zaprawieni w boju biznesmeni czy raczej „zwykli” ludzie szukający okazji do zainwestowania gromadzonych oszczęgności?
– Osoby, które nabędą udziały w kapitale zakładowym spółki, prowadzącej kampanię equity crowdfundingu, mogą je trzymać do czasu aż wartość spółki urośnie i zostanie ona sprzedana inwestorowi branżowemu. Wówczas inwestorzy dostają równowartość swojego udziału w kapitale zakładowym proporcjonalnie do uzyskanej ceny ze sprzedaży. Istnieje także możliwość, że inwestor branżowy zaproponuje w zamian za udziały spółki przejmowanej, odpowiedni procent w kapitale zakładowym w spółce przejmującej. Innymi aby spieniężyć środki jest wyjście poprzez giełdę, jeżeli spółka planuje IPO. Ostatni sposób to sprzedaż swojego udziału innemu udziałowcowi lub na rynku, przy czym płynność udziałów jest niestety niska.
Przekrój inwestorów jest bardzo szeroki, od osób, które kupują po 1 – 2 udziały, żeby sprawdzić jak działa crowdfunding udziałowy, po osoby, które jednorazowo inwestują powyżej 50 tys. bo widzą potencjał w samym projekcie lub dostrzegają iż dana branża jest na fali.
Jakie branże cieszą się teraz największym zainteresowaniem inwestorów? Czy FindFunds wybierając spółki do kampanii kieruje się aktualnymi trendami na rynku?
– Na dziś, nasze doświadczenia wynikające z przeprowadzonych kampanii są małe, ponieważ jesteśmy raptem po dwóch. To co mogę powiedzieć, to że branża gamingowa przykuła uwagę większej liczby inwestorów niż innowacyjne technologie spożywcze, co prawdopodobnie jest spowodowane wciąż trwającym zainteresowaniem rynku tym sektorem.
Powiedziałabym raczej że kierujemy się perspektywami spółki na rynku, jej dotychczasowymi osiągnięciami, trakcją, innowacyjnością, oczywiście trendami też, co potwierdza kampania Red Dev Studio i kolejna, która wkrótce rusza.
Porozmawiajmy o FindFunds. Pierwsza kampania – prawdziwe wyzwanie, bo spółka zajmowała się wytwarzaniem błonnika z… odpadów organicznych. W jaki sposób udało się pozyskać prawie 200 tys. zł dofinansowania?
– Tak, ciężki produkt na equity crowdfunding, ponieważ mało „sexy”, chyba że dla osób z branży. Tym bardziej mile zostaliśmy zaskoczeni, że zebraliśmy taką kwotę. Niemniej jednak Scabrosus wzbudził zainteresowanie inwestorów, którzy dostrzegli w nim duży potencjał, który bezwzględnie ma. Firma w swoim założeniu troszczy się o ekologię i ekonomię produkcji. Wychodząc z taką ideą dużo łatwiej osiągnąć sukces. Skupiliśmy się zatem, aby komunikować to do potencjalnych inwestorów, m.in. poprzez publikacje branżowe edukujące rynek. Case study z kampanii Scabrosusa można przeczytać w serwisie Law Business Quality.
Jakie są dalsze plany? Jakie spółki przeprowadzą kampanie na FindFunds?
– Kolejna kampania to ponownie studio produkujące gry – Turtle Team sp. z o.o. Zespół, jeszcze pod marką KSI sp. z o.o., zrealizował przykładowo aplikację i grę na smartfony dla największego rodzinnego parku rozrywki – Energylandii.
W czerwcu zaplanowany jest start kolejnej kampanii – marki StayForLonger, aplikacji, (widgetu na stronę) dzięki której twój hotel znajdzie się w centrum wydarzeń. tayForLonger prężnie się rozwija, czego potwierdzeniem jest niedawne nawiązanie współpracy z Neckermann Podróże. Więcej szczegółów ujawnimy wkrótce.
Paulina Bochenek