Zostań członkiem

Otrzymuj najlepsze oferty i aktualizacje dotyczące Magazynu LBQ.

― Reklama ―

spot_img
Strona głównaRozmaitościCzy Polacy są gotowi na jawność wynagrodzeń?

Czy Polacy są gotowi na jawność wynagrodzeń?

W 2023 roku w życie wejdzie dyrektywa o jawności wynagrodzeń, mająca na celu redukcję nierówności płac między kobietami a mężczyznami. Docelowo może ona jednak posłużyć wszystkim uczestnikom rynku pracy. Jak wynika z najnowszego badania Pracuj.pl, zdecydowana większość Polaków nie słyszała o tej zmianie. Mimo to, badani odbierają nowe regulacje pozytywnie. Chcemy otwartości. Nie dziwi więc, że 7 na 10 osób chce wprowadzenia jawności wynagrodzeń na stanowiskach analogicznych do tych, które zajmują. Te zmiany w połączeniu z edukacją mogłyby wiele zmienić dla polskiego pracownika. 69% badanych deklaruje, że w kraju brakuje rzetelnej powszechnej edukacji finansowej, a ta byłaby na wagę złota. Zapraszamy do zapoznania się z wynikami badania przeprowadzonego w marcu 2023 roku na zlecenie Pracuj.pl.

 

 

 

 

Polaków rozmowy o pieniądzach 

Czy Polacy są gotowi na mówienie o swoim wynagrodzeniu, czy może krępują nas rozmowy o pieniądzach? Czy taka otwartość ułatwiłaby nam osiąganie satysfakcjonujących zarobków? Podejście pracodawców do tej kwestii może okazać się jednym z kluczowych elementów tej zmiany kulturowej. Obecnie wkraczamy w odpowiedni moment, by podjąć rozmowy na ten temat. Unia Europejska jest w ostatniej fazie pracy nad nową dyrektywą o jawności wynagrodzeń. Głównym celem nowych regulacji jest zniwelowanie dysproporcji w zarobkach kobiet i mężczyzn, ale to nie jedyna zmiana, jaką wprowadzi nowe prawo. W zgodzie z założeniami ma ono pomóc w zwiększeniu transparentności i zasad dotyczących wynagrodzeń dla wszystkich. Jak jednak wynika z najnowszego badania Pracuj.pl przeprowadzonego w marcu 2023 roku, 81% Polaków nie słyszało jeszcze o planowanych zmianach, mimo że te już niedługo mogą wejść w życie. W tej chwili nowymi przepisami zajmuje się Rada Europejska, a kiedy dokument zostanie podpisany i opublikowany w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej, prawo wejdzie w życie po 20 dniach. Po zakończeniu tego procesu kraje członkowskie będą miały 3 lata na dostosowanie prawa krajowego do unijnych przepisów.

Serwis Pracuj.pl przeprowadził badanie, którego celem było przyjrzenie się postawom na lokalnym rynku pracy i sprawdzenie, czy Polacy są gotowi na wprowadzenie jawności wynagrodzeń oraz jak sytuacja w tej kwestii wygląda jeszcze przed implementacją nowego prawa. Co więcej, w badaniu analizowane są czynniki, które kształtują poziom otwartości w społeczeństwie. Pracuj.pl przygląda się temu, z kim rozmawiamy otwarcie o naszych zarobkach i z czego to wynika. W badaniu wzięło udział 1470 osób w wieku 18-65 lat. Inicjatywa powstała w ramach kampanii edukacyjnej Zarobki.Pracuj.pl “Wszystko, co chcieliście wiedzieć o zarobkach, ale baliście się zapytać”. W pierwszym tekście z serii dotyczącej postaw zarobkowych Polaków autorzy badania zajmowali się między innymi kwestią wpływu inflacji na sytuację polskich pracowników i pracowniczek.

Otwartość pracodawcy – widełki na wagę złota

W kwestii otwartości w sprawie wynagrodzeń wiele zależy od pracodawców. Dziś niemal połowa badanych (46%) dostrzega, że pracodawcy wyraźnie częściej niż jeszcze kilka lat temu przedstawiają oferowane wynagrodzenie w ofertach pracy. Widać, że to działa na potencjalnych kandydatów i że tego właśnie oczekują. Ponad 7 na 10 osób wskazuje, że te oferty pracy, w których są podane zarobki, bardziej zachęcają do aplikowania, niż te, w których nie ma podanego wynagrodzenia. 49% respondentów deklaruje, że ma dla nich znaczenie, jeśli pracodawca przedstawia poziom oferowanych zarobków dopiero na rozmowie kwalifikacyjnej. Mamy więc do czynienia z pracownikami, którzy liczą na otwartość i oczekują transparentności w kwestii finansowej i jest to dla nich czynnik zachęcający.

Co więcej, Polacy jednoznacznie oceniają oferty przedstawiające oferowane zarobki jako skuteczniejsze – w ten sposób odpowiadało aż 70% badanych. W największej mierze zgadzają się z tym przedstawiciele pokolenia Z (74%), czyli najmłodszej grupy zasilającej obecnie rynek pracy. Jeszcze większa grupa ogółu badanych, bo aż 77% uważa, że zakres zarobków powinien być podawany już w każdym ogłoszeniu o pracę. Co więcej, polscy pracownicy i pracowniczki oceniają lepiej nie tylko oferty, w których zawarte są widełki, ale także pracodawców, którzy w ogłoszeniach o pracę jasno informują, jakie jest wynagrodzenie na danym stanowisku. Niemal 8 na 10 kandydatów lepiej ocenia wizerunek pracodawcy, który stawia na transparentność w tym zakresie. Tu ponownie warto zwrócić uwagę, że największą grupą wyrażającą taką pozytywną opinię jest pokolenie Z (82%), które jest bardzo znaczącą grupą zasilającą rynek pracy. Z badań wysuwają się jasne wnioski o tym, że pracodawcy, którzy zdecydują się zamieścić poziom zarobków w swoich ofertach – wygrywają najwięcej. Zarówno pod kątem wizerunkowym, jak i kadrowym.

– Widzimy, że więcej niż połowa badanych (63%) na portalach z ofertami pracy chętnie korzystałaby z filtrowania ogłoszeń tylko do tych, które oferują oczekiwane przez kandydata zarobki. To istotny czynnik, który może rzeczywiście usprawnić procesy rekrutacyjne. Warto, aby pracodawcy brali te informacje pod uwagę już dziś, nie czekając na wprowadzenie nowych unijnych regulacji. Z danych wynika, że aż 49% osób wysłałoby swoją aplikację tylko na te oferty pracy, które mają podane widełki wynagrodzeń. Łatwo wykalkulować zatem, ile potencjalnych aplikacji może stracić pracodawca, który zdecyduje się nie mówić o tym, co oferuje. – mówi Agata Roszkiewicz, Starszy Menedżer Zespołu Wynagrodzeń i Benefitów w Pracuj.pl.

Rozmowy o wynagrodzeniu w pracy

W kwestii podejścia do otwartości w pracy jesteśmy podzieleni. 39% badanych Polaków deklaruje, że w pracy rozmawiają otwarcie ze współpracownikami o swoich wynagrodzeniach. Porównywalna liczba respondentów (35%) wskazuje, że takich rozmów nie prowadzi. Najbardziej otwartą grupą w tej kwestii są ludzie młodzi – 45% osób z generacji Z rozmawia otwarcie o wynagrodzeniach (żadna inna grupa wiekowa nie przekracza w tym zakresie poziomu 39%). Część z nas rozmawia, część nie, ale ponad połowa badanych jest gotowa na zmianę – 51% badanych uważa, że wysokość wynagrodzeń w ich firmach powinna być jawna. ½ respondentów deklaruje, że czuje się na to gotowa. Opory w tej kwestii wyraża 26% osób, co wciąż stanowi niemały odsetek pracowników, którzy podchodzą do zmiany sceptycznie. Tu ponownie najczęściej otwartością wykazują się „Zetki” – 57% z nich jest za transparentnością w kwestii komunikowania wysokości zarobków pracowników w firmie.

Dziś już 41% badanych wskazuje, że poziom zarobków ich współpracowników jest im znany. 28% osób nie zna tego poziomu, ale jest także duża skala niepewności – aż 31% respondentów zaznacza „ani tak, ani nie”, co oznaczać może, że zarobki swoich współpracowników znają, ale nie są pewni czy ich wiedza jest zgodna ze stanem rzeczywistym. W najmłodszej grupie widać największą otwartość w kwestiach finansowych. W pokoleniu Z niemal połowa badanych (49%) deklaruje, że wie, ile zarabiają ich koledzy z pracy. W pozostałych pokoleniach ta skala jest mniejsza, a najniższy poziom osiąga w grupie wiekowej 55-65 lat, gdzie podobną deklarację składa 37% badanych.

Rozmowy o wynagrodzeniu po pracy 

W naszych domach sytuacja jest bardziej jasna, panuje tu większa otwartość niż w pracy. 65% badanych deklaruje, że zna wysokość zarobków partnera bądź partnerki. Pod kątem modelu prowadzenia domowego budżetu królują trzy podejścia, a najpopularniejszym z nich jest wspólny budżet domowy. Na taki system rozliczeń zdecydowało się 51% badanych. 38% par z kolei wspólnie opłaca rachunki, ale posiada oddzielne konta bankowe. 1/3 badanych (33%) stara się dzielić sprawiedliwie wydatkami, nie kontrolując tego jednak dokładnie.

Mamy więc do czynienia z otwartością w związkach, a co z pozostałymi bliskimi? Tu transparentność jest już nieco mniejsza. 44% badanych otwarcie komunikuje wysokość swoich zarobków członkom rodziny. ¼ respondentów deklaruje jednak, że nie rozmawia o tym z najbliższymi.

– Nie jest zaskoczeniem fakt, że największą otwartość (57%) w zakresie rozmawiania z rodziną o zarobkach wykazuje pokolenie Z. Jednak różnica pomiędzy pokoleniami jest naprawdę znacząca, bowiem „Zetki” przewyższają swoją otwartością aż o 12 punktów procentowych kolejną pod tym kątem grupę, czyli silver generation, w której o zarobkach otwarcie mówi 45% respondentów. W naszych badaniach już od dawna przyglądamy się z młodym osobom, badamy tę kwestię i widzimy, że ich domowe nawyki przenoszą się na życie zawodowe. Na rynku pracy zachodzi ewolucja, a pod wpływem nowego obecnego na nim pokolenia ma on szansę stać się środowiskiem bardziej otwartym na zmiany. – mówi Konstancja Zyzik, Ekspertka ds. rekrutacji i rozwoju talentów w Pracuj.pl.

W związkach jesteśmy stosunkowo otwarci na rozmowy o finansach, w pracy nieco mniej, a najmniej… wśród znajomych. Tylko 36% badanych otwarcie rozmawia o wysokości swoich zarobków z najbliższymi przyjaciółmi. Otwarci pozostają niezmiennie przedstawiciele pokolenia Z (47%). Niemal połowa najmłodszych uczestników rynku otwarcie rozmawia ze swoimi znajomymi o wynagrodzeniu. Może to wynikać z faktu, iż w momencie rozpoczynania kariery nie obawiamy się komunikować, że nasze zarobki są na określonym, nie najwyższym poziomie. Większa trudność wiąże się z mówieniem o zarobkach w obliczu większego doświadczenia. Wówczas może nam się wydawać, że wysokość naszej pensji jest nieproporcjonalna do przepracowanych lat lub sądzimy, że nasi znajomi zarabiają więcej, niż my. 46% Polaków uważa, że podawanie kwot osiąganych zarobków znajomym w sytuacjach towarzyskich jest nieeleganckie. Taką opinię najczęściej wyrażają przedstawiciele starszych grup – 50% przedstawicieli silver generation zgadza się z tym stwierdzeniem.

Różnice zarobkowe pomiędzy nami a naszymi znajomymi mogą rodzić problemy w koleżeńskich relacjach. 39% badanych wskazuje, że te rozbieżności dochodowe bywają problemem choćby przy planowaniu wspólnych wakacji. Co ciekawe, to kobiety znacznie częściej wskazują ten problem – dostrzega go 44% pań w porównaniu do 35% panów. Istotnie częściej spotyka się z tym najmłodsze pokolenie (57%), w grupie wiekowej 22-34 lata ten procent spada już do 40%, a różnica między najmłodszym a najstarszym pokoleniem rynku pracy wynosi aż 24 punkty procentowe. Wspólne wakacje to jednak niejedyne źródło problemów. Dla 39% badanych różnice zarobkowe między nimi a znajomymi bywają problemem także w codziennym życiu – przy planowaniu wspólnych aktywności towarzyskich. 29% respondentów wskazało, że rosnące różnice zarobkowe były powodem rozluźniania się z czasem części znajomości. 36% osób deklaruje, że nie rozmawia swobodnie o wysokości zarobków w gronie znajomych. 31% kobiet deklaruje, że wstydzi się rozmawiać o zarobkach w swoim najbliższym otoczeniu. Takie same odczucia ma 25% mężczyzn.

Potrzebna edukacja finansowa

Ponad połowa (53%) badanych wskazuje, że jako dzieci nie mieli do czynienia z edukacją finansową w żadnej formie – zajęć, szkolenia czy zabaw z obszaru zarządzania pieniędzmi. 41% osób z kolei wskazuje, że kiedy byli dziećmi, w domu rodzinnym nie rozmawiało się otwarcie o zarobkach. Co zaskakuje, widać także, że im młodsi rodzice, tym mniej tych rozmów się podejmuje.

Z badania płynie jednoznaczny wniosek: w Polsce brakuje powszechnej edukacji w tematyce zarobków. 7 na 10 badanych zauważa ten brak. Częściej problem jest widoczny dla kobiet (74%) niż dla mężczyzn (64%). Pomoc w tym zakresie mogłaby pojawić się w środowisku zawodowym. Niestety w tej chwili 57% badanych Polaków deklaruje, że ich pracodawca nie edukuje pracowników w dziedzinie zarządzania finansami. Tego rodzaju wsparcie otrzymuje 18% respondentów badania Pracuj.pl. Możliwości w tym zakresie najczęściej otrzymują osoby najmłodsze, a im starsza grupa zawodowa, tym rzadziej występuje edukacja finansowa.

Informacja o tym, że pracodawca oferuje pracownikom w ramach benefitów bezpłatne porady wiarygodnego doradcy finansowego, zostałaby pozytywnie odebrana przez niemal połowę badanych – 45% osób chętniej aplikuje na takie ogłoszenie. Najczęściej wpływa to na aplikacje kobiet – 50% z nich podjęłoby decyzję o przystąpieniu do rekrutacji chętniej, jeśli taki benefit wystąpiłby w ofercie. Taką samą decyzję deklaruje 40% mężczyzn. Wyraźnie wpłynęłoby to na aplikacje od najmłodszych specjalistów i specjalistek. Dla 64% badanych „Zetek” byłby to czynnik zachęcający. W przedziale wiekowym 45-54 lata ten procent jest niemal o połowę mniejszy (33%).

52% badanych chętniej zaaplikuje na ogłoszenie, jeśli pracodawca w ramach pakietu benefitów zaoferuje kursy i szkolenia z zarządzania finansami osobistymi. Ponownie – takie wsparcie bardziej docenią kobiety (55%) i nieco mniej, ale również w dużej mierze mężczyźni (48%). Aż 75% najmłodszych najchętniej zaaplikuje na ofertę z takim dodatkiem.

A jak ma się edukacja finansowa do stanu oszczędności Polaków? Niemal połowa badanych (49%) wysoko ocenia swoją wiedzę o tym, jak skutecznie oszczędzać pieniądze z pensji. W tej kwestii lepiej oceniają się mężczyźni (51%) niż kobiety (46%) i częściej pracownicy biurowi (52%) niż fizyczni (44%). Najczęściej taką wiedzę deklarują najmłodsi (18-24 lata), choć w tym wypadku różnice w grupach wiekowych są niewielkie. Zdecydowana większość wszystkich badanych – 8 na 10 osób uważa, że istotne jest posiadanie poduszki finansowej – zabezpieczenia finansowego na wypadek np. zwolnienia z pracy lub nieprzewidzianych dużych wydatków.

Deklaracje wiedzy o oszczędzaniu nie mają jednak bezpośredniego odzwierciedlenia w stanie rzeczywistym. Mówiąc o poziomie posiadanych oszczędności, najwięcej osób deklaruje, że jeśli z dnia na dzień przestaną pracować, utrzymają się przez 1-2 miesiące (18%). 17% badanych oszczędności w takiej sytuacji wystarczą na 3-4 miesiące, ale niestety, porównywalna liczba osób – 16% badanych – deklaruje, że w ogóle nie posiada oszczędności. 11% badanych Polaków po ewentualnej utracie pracy utrzyma się przez ponad rok, a tyle samo osób przez mniej niż miesiąc.

Co nam da ustawa o jawności wynagrodzeń?

Dzięki nowym regulacjom wprowadzanym obecnie przez Unię Europejską pracodawcy będą musieli udostępniać informacje umożliwiające pracownikom sprawdzenie, ile zarabiają inni. Nie oznacza to jednak, że będziemy mogli zapytać pracodawcę wprost o to, ile zarabia nasz kolega lub koleżanka z biurka obok, a o średnią wynagrodzeń na stanowiskach tożsamego poziomu. Należy się więc liczyć z tym, że takie wynagrodzenie trudno będzie wyliczyć dokładnie.

Prace nad zmniejszeniem luki w wynagrodzeniach i zwiększeniem transparentności zarobkowej trwały od 2021 roku – wówczas Komisja Europejska przedstawiła propozycję dyrektywy ws. równości i przejrzystości wynagrodzeń w krajach UE. Prawo ma wejść w życie w tym roku. Jak jednak wynika z badań Pracuj.pl, aż 81% Polaków nie słyszało o planowanych zmianach, z taką informacją zetknęło się zaledwie 19% badanych osób. Mimo to Polacy są dobrze nastawieni do tej zmiany.

Dyrektywa wymaga, aby pracodawca przekazał kandydatowi lub kandydatce informację o tym, jaki jest początkowy poziom wynagrodzenia na stanowisku lub podał widełki. Firma zobowiązana jest zrobić to bezpośrednio w ogłoszeniu o pracę lub najpóźniej przed spotkaniem rekrutacyjnym. W praktyce jeśli pracodawca nie chce, to nie musi podawać wynagrodzenia w ogłoszeniu, ponieważ ma prawo zdecydować się na przekazanie tej informacji przed spotkaniem rekrutacyjnym. W tym scenariuszu poziomu zarobków nie pozna ogół kandydatów, a tylko ci, którzy zostaną zaproszeni na rozmowę. Nasze badania wskazują jednak jasno, że decyzja o otwartości w tym zakresie pracodawcy się po prostu opłaca. 77% badanych dobrze ocenia konieczność publikowania widełek wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę. Niemal 7 na 10 osób popiera wprowadzenie konieczności ujawniania średniego wynagrodzenia na tych samych stanowiskach w firmie, a 6 na 10 respondentów z kolei pozytywnie odbiera zakaz pytania kandydatów do pracy o ich obecne zarobki. Ten ostatni zapis istnieje już w Kodeksie Pracy, a ustawa jedynie go umacnia.

– Nowe zasady w naszym odczuciu będą pomocne dla wszystkich uczestników rynku – zwiększą otwartość, dzięki czemu łatwiej będzie nam się odnaleźć na rynku. Dzięki ogólnej większej transparentności, zyskamy wiedzę, na co możemy liczyć, a dodatkowo zwiększy się równość w tym zakresie. Głównym założeniem regulacji jest jednak redukcja nierówności pomiędzy kobietami a mężczyznami. Aż 74% badanych Pracuj.pl pozytywnie odbiera ustawę mającą te różnice zniwelować. Musimy jednak pamiętać o tym, że luka płacowa może być uwarunkowana tym, jakie stanowiska w firmie zajmują kobiety, a jakie mężczyźni. Wynikom tych nierówności należy się zatem dokładnie przyglądać, bo różnica w wynagrodzeniach nie zawsze będzie równać się dyskryminacji. – dodaje Agata Roszkiewicz.

Problem nierówności płac między płciami znacznie częściej dostrzegają same kobiety. Zmianę, która w założeniu ma na celu redukcję nierówności pomiędzy kobietami a mężczyznami pozytywnie odbiera aż 82% kobiet, wśród mężczyzn ten procent spada i wynosi już tylko 66%. Najlepiej jest to widziane w grupie silver (77% pozytywnych głosów od osób w wieku 55-65 lat). Cyklicznie publikowane sprawozdania z wynagrodzeń, do których będą zobowiązani pracodawcy, będą miały na celu niwelowanie różnic w zarobkach między kobietami a mężczyznami w organizacji, a ich analizę pracodawca będzie przeprowadzać z przedstawicielami zespołu. Działania na rzecz niwelowania tych różnic będą prowadzone o ile, jak wyżej wspomniano – różnica w organizacji nie będzie wynikać z obejmowania przez mężczyzn wyższych stanowisk w firmie.

50% badanych uważa, że w Polsce istnieje wyższa różnica płac między kobietami i mężczyznami na podobnych stanowiskach, niż w innych krajach. Z tym twierdzeniem zgadza się 59% kobiet i – ponownie – znacznie mniej, bo 42% mężczyzn. Co ciekawe, jak wynika z danych Eurostatu, w Polsce ta różnica wynosi 4,5% (w porównaniu do średniej unijnej na poziomie 13%). Ponad połowa (60%) ogółu respondentów uważa, że nierówne płace między płciami są w Polsce istotnym problemem. Tu ponownie widać dużą różnicę w postrzeganiu problemu wśród kobiet i mężczyzn – widzi go 72% badanych pań i już zaledwie 49% panów. 64% badanych uważa, że ogólnie kobiety w Polsce powinny osiągać wyższe zarobki, niż obecnie – w tym 76% kobiet i 51% mężczyzn. 7 na 10 kobiet i 6 na 10 mężczyzn zgadza się z nałożeniem na pracodawcę obowiązku cyklicznego publikowania informacji ws. różnic w wynagrodzeniach ze względu na płeć.

Raczej jednoznacznie oceniamy natomiast większą jawność średniej płacy na stanowiskach analogicznych do naszych – ponad 7 na 10 osób zgadza się z wprowadzeniem tego elementu regulacji. Jeszcze więcej, bo 80% badanych chciałoby jasnego opisywania przez firmy kryterium wynagrodzeń i systemu awansów. 58% z nas z kolei chce wprowadzenia zakazu klauzul o poufności wynagrodzenia.

Firmy powinny ujawniać, co robią w obszarze jawności wynagrodzeń – tak uważa większość badanych. Z badania wynika, że Polacy postrzegają nową zmianę pozytywnie, a równość płac ich zdaniem wprowadzi komfort w relacjach zawodowych między współpracownikami. Choć brakuje nam edukacji finansowej i wciąż nie jesteśmy w pełni otwarci na rozmowy o pieniądzach, to widać wyraźnie, że potrzebujemy i chcemy takich zmian, które nam to ułatwią. Polacy oczekują transparentności, są gotowi na jawność, bo wiedzą, że to poprawi ich sytuację zawodową, a większa otwartość wpłynie na większą równość, co w konsekwencji przełoży się na większą satysfakcję większości uczestników rynku.

Z uwagi na świadomość potrzeb dzisiejszego pracownika, serwis Pracuj.pl realizuje obecnie kampanię edukacyjną Zarobki.Pracuj.pl “Wszystko, co chcieliście wiedzieć o zarobkach, ale baliście się zapytać”. Osoby zainteresowane edukacją finansową mogą skorzystać nie tylko ze strony internetowej, która powstała w ramach kampanii, ale także z praktycznych narzędzi, takich jak choćby kalkulator wynagrodzeń. Dostępny jest także szereg artykułów o tematyce zarobkowej. Pięć spotkań z ekspertkami i ekspertami jest dostępnych dla odbiorców w formie filmów wideo oraz nowych odcinków podcastu „Dobra robota”.