Zostań członkiem

Otrzymuj najlepsze oferty i aktualizacje dotyczące Magazynu LBQ.

― Reklama ―

spot_img

Podwyżki cen nie odpuszczają. W sklepach jest już o blisko 5 proc. drożej niż rok temu

Już o blisko 5% rdr. podrożały codzienne zakupy. Tak pokazuje ostatnia analiza rynkowa prawie 79 tys. cen detalicznych. We wrześniu br. na 17 monitorowanych...
Strona głównaRozmaitościDbając o swój dobrostan, dbamy też o nasze dzieci

Dbając o swój dobrostan, dbamy też o nasze dzieci

Z każdym rokiem przybywa osób, które znajdują się w kryzysie emocjonalnym i wymagają udzielenia pomocy w tym zakresie. Wczesna reakcja i okazane wsparcie wpływa korzystnie nie tylko na osobę potrzebującą, ale też na jej najbliższe otoczenie. Przekonuje o tym Adriana Król -Popiel, Dyrektor Zarządzająca warszawskiej Kliniki Zdrowia Psychicznego.

 

 

Narastający problem

Statystyki obrazujące stan zdrowia psychicznego naszego społeczeństwa są alarmujące: co 7 młody człowiek w wieku 10-19 lat cierpi na zaburzenia zdrowia psychicznego (wg raportu UNICEF), a co piąty wskazuje, że źródłem problemów była przemoc doświadczona w przestrzeni internetowej (wg raportu Państwowego Instytutu Badawczego NASK „Nastolatki 3,0”). Sytuację pogarsza niska świadomość społeczna na temat zaburzeń psychicznych, co opóźnia możliwość uzyskania pomocy. Wielkim problemem pozostaje wciąż dostępność profesjonalnej terapii – choć trudno w to uwierzyć, mimo zwiększonego nakładu finansowego z budżetu państwa na ten obszar, oczekiwanie na termin wizyty w ramach NFZ może wynosić od kilku do kilkunastu miesięcy. Istnieje zatem obawa, że w wielu przypadkach pomoc może przyjść zdecydowanie za późno:

– My, dorośli, rodzice, nie potrafimy rozmawiać o tych problemach. Prowadzimy dziecko do pediatry, gdy ma infekcję, do dentysty, gdy boli je ząb, ale nie dbamy o zdrowie psychiczne naszych podopiecznych – mówi Adriana Król – Popiel, Dyrektor Zarządzająca warszawskiej Kliniki Zdrowia Psychicznego, która wspiera zarówno dorosłych, jak i dzieci w kryzysie emocjonalnym. – Ważna jest profilaktyka; mówienie o problemach zdrowia psychicznego, o symptomach, o tym gdzie szukać pomocy.

Brak poczucia bezpieczeństwa częstym powodem kryzysu

Wychwycenie pierwszych objawów świadczących o tym, że nasz podopieczny wymaga pomocy jest oczywiście trudne, dlatego tak ważne jest, by w codziennym pędzie, gonitwie między pracą a domem nie stracić z oczu własnego dziecka i jego potrzeb. Tymczasem rodzice, patrząc przez pryzmat sytuacji kryzysowych, które dotykają nas w aspekcie globalnym, ale też jednostkowym, często nie skupiają uwagi na dzieciach w sposób wystarczający:

– Wpływ na stan zdrowia nie tylko dzieci, ale i dorosłych ma dom, otoczenie, zjawiska takie jak: pandemia, kataklizmy – ostatnio powódź na południu Polski, czy wojna u naszych sąsiadów oraz wszelkie konsekwencje z nimi związane. Na nasze zdrowie psychiczne rzutuje też brak poczucia bezpieczeństwa, sytuacje, na które nie mamy wpływu (jak to ujęła dr Ewa Woydyłło: „Nie wybiegaj zbyt daleko w przyszłość. Nie możesz przeżyć jutra, ale inteligentnie i z rozwagą możesz przeżyć dziś. Liczy się tu i teraz – tylko to mamy”), szkoła, praca. Ponadto dzisiejszy rodzić nie ma kompetencji, aby nauczyć dziecko poruszania się po świecie internetu. A to w nim dzieci szukają akceptacji, zrozumienia. Dlatego tak ważna jest higiena cyfrowa i pomoc w sytuacji, gdzie granice prywatności zostały naruszone lub doszło do ataku personalnego, hejtu – mówi Adriana Król -Popiel, Dyrektor Zarządzająca warszawskiej Kliniki Zdrowia Psychicznego.

Wysokie oczekiwania rodziców

Niezwykle trudnym doświadczeniem jest też brak wsparcia i zrozumienia ze strony rodziny, bliskich, bagatelizowanie problemu, wydawanie sądów, które dodatkowo podcinają skrzydła („Weź się w garść”, „Nie rozczulaj się nad sobą”). W połączeniu z wysokimi oczekiwaniami wobec dzieci i młodzieży, trudnymi do zrealizowania przez potomków planami ich rodziców (projektowanie ścieżki kariery bez uwzględnienia indywidualnych potrzeb), niezrealizowanymi ambicjami, nierealnymi założeniami dotyczącymi osiągnięć w szkole czy w sporcie stwarza to barierę, którą młodemu człowiekowi trudno pokonać. W efekcie, osoba w kryzysie zamyka się w sobie, żyjąc w przeświadczeniu, że nikt nie jest w stanie jej pomoc:

Adriana Król-Popiel

– W szkole, jak i poza nią, nie mówi się o emocjach, a to na nich opiera się życie. Rozwój emocjonalny dzieci jest na bardzo niskim poziomie. W efekcie zauważamy problem dopiero wtedy, kiedy jest on duży i tak wyraźny, że dziecko nie może sobie z nim poradzić, co doprowadza do samookaleczenia, czy prób samobójczych – mówi Adriana Król-Popiel – Z drugiej strony, bagatelizowane są zachowania, takie jak przejawianie agresji, szczególnie u chłopców, które klasyfikowane są jako przejaw okresu dojrzewania. Słowo „bunt” jest w takiej sytuacji nadużywane i zbyt często stosowane, zwłaszcza kiedy zaburzenia mają inne podłoże. Mam wrażenie, że za chwilę problemy zdrowia psychicznego bez względu na wiek będą przypisane okresowi buntu. W przypadku dziewczynek sytuacja jest  odwrotna – dziewczynka w dysocjacji postrzegana jest jako wyjątkowo grzeczna.  Duma rodziców i placówki edukacyjnej. Tymczasem za tą powloką kryje się wołanie o pomoc.

To nie jest temat tabu!

Aby poprawić dobrostan dzieci, niezbędne jest zatem podjęcie szeregu działań obejmujących różne poziomy. Niezwykle istotny jest nacisk na wzrost świadomości na temat zdrowia psychicznego. Warsztaty, spotkania i prelekcje, których celem jest poprawa komunikacji, podjęcie pracy nad emocjami, zdobycie wiedzy na temat sposobów uzyskania pomocy, są wprost niezastąpione.

Najlepszym tego przykładem jest kampania „Nie hejtuję – motywuję”, powołana do życia przez Ilonę Adamską, która pokazuje sprawcom hejtu, że nie mogą czuć się bezkarni, a osobom, których dotknęło to niebezpieczne zjawisko, że nie są pozostawione same sobie, że mogą stworzyć własną grupę wsparcia, oraz że hejt dotyka dziś każdego: ucznia, modelkę, biznesmena… Dla wyjścia z impasu potrzebna jest też zmiana w postrzeganiu sytuacji, gdzie wymagana jest pomoc psychologiczna. Choć dla wielu dorosłych jest to temat tabu, warto pokonać te błędne przekonania, przepracować własne traumy i lęki oraz inne bagaże, które dźwigamy jako dorośli, by nie obciążać nimi własnych dzieci:

– Dzieci uczą się poprzez obserwację. Pamiętajmy, że młodzi ludzie powielają nasze zachowania, recytują nasze słowa, naśladują nas. Spokojny rodzic to spokojne dziecko. Szczęśliwy rodzic to szczęśliwe dziecko. Taki świat byłyby  idealny, ale nie jest i nie będzie, bo nikt z nas nie jest perfekcyjny. Zaburzenia psychiczne będą obecne w naszym społeczeństwie, ważne żebyśmy je dostrzegli i w porę zwrócili się o pomoc. Także terapia powinna przestać być tematem tabu i wstydu. Pokazujmy, że zdrowie psychiczne jest tak samo ważne jak serce, żołądek, kręgosłup, oczy i każdy inny organ. Tymczasem rodzice wstydzą się pokazać swoją słabość, kryzys przed swoimi podopiecznymi i tuszują problemy, zamiast pokazać dziecku, że profesjonalna pomoc jest czymś korzystnym, nie przynoszącym wstydu – mówi Adriana Król-Popiel z Kliniki Zdrowia Psychicznego.

Podobna postawa ma sens, gdy mówimy o zjawiskach wywołujących w nas, dorosłych, poczucie lęku

– Nie oszukujmy młodych ludzi, że nie boimy się takich sytuacji jak: choroby, wojna czy skutki powodzi. Rozmawiajmy o emocjach, nie zostawiajmy dzieci bez pomocy, jeśli podobnie jak my odczuwają strach, obawy czy zagrożenie. Czasami wymaga to udania się do placówek, które pomogą w takich rozmowach czy sytuacjach. Nie wstydźmy się, że nie mamy kompetencji, wręcz przeciwnie – pokażmy, że gabinet psychologa jest miejscem, w którym uzyskamy poradę, pomoc a nawet poczujemy ulgę – mówi Adriana Król-Popiel z Kliniki Zdrowia Psychicznego.

Joanna Bielas