Dlaczego w Polsce wciąż powstają nowi bukmacherzy?

Skąd wziął się niebywały rozwój polskiego rynku zakładów? Rozmawiamy z ekspertem portalu Mightytips.pl Irenką Zając o krajowym rynku zakładów

 

 

 

Nowi bukmacherzy – niebywały rozwój polskiego rynku zakładów

Dziś, wraz z ekspertem portalu Mightytips.pl chcielibyśmy poruszyć temat polskiego rynku zakładów wzajemnych, czy też bukmacherskich. Od kilku lat, dzięki korzystnym zmianom w prawie, notuje on nieprzerwany wzrost i nie widziany wcześniej rozwój. Wraz z ekspertem portalu Irenką Zając, której pełen profil możesz znaleźć tutaj, rozmawiamy o przyczynach takiego stanu rzeczy i o tym, czy można zarobić na inwestowaniu w zakłady bukmacherskie, z perspektywy ich przeciętnego użytkownika.

Polski rynek bukmacherski – jak wyglądał wcześniej

Pierwszy polski bukmacher, oczywiście całkowicie legalny został uruchomiony we wczesnych latach 90-tych. Na początku, można było zakładać się jedynie stacjonarnie, w salonach a mecze to obstawiania wybierało się ze specjalnej gazetki. Wraz z rozwojem Internetu, na początku nowego wieku, także bukmacherzy zaczęli powoli przenosić się do sieci. We wczesnych latach 2000-tych branże zdominowały trzy firmy, które wywodziły się ze stacjonarnych punktów – Star Typ Sport (obecnie znany jako STS), Fortuna Zakłady bukmacherskie oraz Milenium. O ile dwie pierwsze firmy, wciąż stanowią większość polskiego rynku zakładów tak Milenium najsłabiej zniósł próbę czasu. Jego biznes opiera się na stałych klientach, którzy grają w punktach stacjonarnych a strona internetowa bukmachera cieszy się mniejszym zainteresowaniem niż 2 poprzednie.

Na początku, rynek bukmacherów przez Internet był całkowicie „dziki” i nieregulowany. Bukmacherzy, którzy posiadali licencję wydaną przez polskie Ministerstwo Finansów mieli trudny orzech do zgryzienia. Większość rynku zgarniały zagraniczne podmioty, zarejestrowane w takich krajach jak Malta, Cypr, Gibraltar czy Curacao. Ich przewaga nad polskimi firmami była ogromna, nie płaciły one bowiem podatku, który w naszym kraju jest dość wysoki – 12% od stawki.

Skutek tego był łatwy do przewidzenia, niemal 90% ruchu w sieci zgarniali zagraniczni bukmacherzy a Polskie firmy musiały się zadowolić marginalnymi obrotami. Rynek nie rozwijał się w takim tempie jak powinien. Powstawiali wprawdzie nowi bukmacherzy, ale było im bardzo trudno się przebić na rynku zdominowanym przez szarą strefę.

Sposoby walki z szarą strefą

W miarę jak zaczęła wzrastać świadomość władz, że szara strefa zgarnia większość rynku zaczęto mniej lub bardziej skutecznie z nią walczyć. Zajmowała się tym ówcześnie Służba Celna lub Urząd Skarbowy. Działa te stanowiły na przykład:

  • Pozyskiwanie danych o klientach zagranicznych bukmacherów,
  • Blokowanie stron z reklamami zagranicznych bukmacherów,
  • Kontrole wpływów na rachunkach bankowych,
  • Kontrole dostawców płatności.

Brak było jakiejś ogólnokrajowej strategii walki z szarą strefą czy szeroko zakrojonych działań. Te skupiały się indywidualnych jednostkach, straszeniu ludzi wysokimi karami czy wyrywkowych kontrolach. Skuteczność Służby Celnej była bliska zeru i szara strefa funkcjonowała w najlepsze.

Rewolucyjne zmiany w 2017 roku

Ustawa hazardowa, doczekała się rewolucyjnych zmian dopiero w 2017 roku, kiedy przeprowadzono jej gruntowną nowelizację. Głównym punktem, który miał zmniejszyć szarą strefę był tak zwany rejestr stron niedozwolonych. Nowi bukmacherzy jak i firmy działające od dłuższego czasu na rynku miały być dzięki temu chronione. Rejestr stron niedozwolonych działa do dziś i spełnia swoją rolą, polscy użytkownicy nie mogą dzięki niemu wejść na zagraniczne strony bukmacherskie czy kasynowe. Widzą jedynie stronę MF z ostrzeżeniem.

Takie rozwiązanie można dość łatwo obejść, większość ludzi nie jest jednak na tylko zaawansowana, by korzystać z programu VPN i nie potrafi tego zrobić. Wzrosła też ogólna świadomość. Dawniej, przeciętny gracz w zakładach w ogóle nie zdawał sobie sprawy, że popełnia przestępstwo grając na zagranicznej stronie. Dzięki temu, większość ludzi uświadomiła sobie, że to nielegalne.

W skutek zmian w prawie w ciągle 2-3 lat udział zagranicznych, nielegalnych podmiotów w rynku zmalał z 90 do 40-50%. Nie ma oczywiście precyzyjnych danych o szarej strefie. Widoczna gołym okiem była eksplozja polskiego rynku. W 2018 i 2019 roku dosłownie co chwilę powstawali nowi bukmacherzy a ich liczba zwiększyła się z 8 do ponad 20 firm.

Nowi bukmacherzy – dlaczego powstają?

Warto również wspomnieć, dlaczego powstają nowi bukmacherzy. Dzieje z tego powodu, dla którego otwierane są nowe banki czy sklepy. Rynek nie znosi próżni i pojawiają się nowe podmioty, które są skłonne zawłaszczyć dla siebie jego część. Jest naprawdę o co walczyć. W 2019 roku odnotowano rekordowy wzrost obrotów o prawie 15%, aż do poziomu 6,7 miliarda złotych, to potężne pieniądze, które dzieli między siebie około 20 firm. W 2020 roku obroty bukmacherów spadły przez Covid-19 i zawieszenie na długi czas sportowych rozgrywek. Na 2021 prognozuje się jednak znaczne odbicie.

Rynek bukmacherski jest jednak specyficzny. Tutaj użytkownicy zmieniają bardzo często bukmachera, gdyż zazwyczaj przy rejestracji można odebrać bonus. Ten może wynieść nawet kilka tysięcy złotych. Z tego powodu jedna osoba, zakłada rachunki nawet w kilkunastu firmach. To tłumaczy licznie pojawiające się nowe marki.

Podsumowanie

Polski rynek zakładów sportowych wyraźnie odżył dzięki wprowadzone w 2017 roku nowelizacji ustawy hazardowej. Pojawili się nowi bukmacherzy a cały rynek doznał znaczącego „kopa”. Obroty wzrosły do rekordowych, niewidzianych nigdy poziomów. Tutaj, ustawa hazardowa może być jednym z przykładów skutecznej i dobrej nowelizacji prawa. W sposób znaczący ukróciła ona bowiem szarą strefę i przyczyniła się do wielkiego zwiększenia obrotu legalnych firm.

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności