8 sierpnia banki wznowiły przyjmowanie wniosków w ramach uruchomienia dodatkowej puli dofinansowań w rządowym programie Mieszkanie dla Młodych, a już po paru godzinach limity zostały wyczerpane.
Szacuje się, że wnioski kredytowe złożyło przynajmniej 2,5 tysiąca osób. Pośpiech był wskazany, ponieważ o tym, czy dany wnioskodawca dostanie dofinansowanie decydowała kolejność zgłoszeń. Osoby z listy rezerwowej mogą liczyć na środki tylko w przypadku, gdy ktoś zrezygnuje z zakupu lub nie otrzyma kredytu.
– Tak ogromne zainteresowanie nikogo nie dziwi. Na dodatkowe środki czekało wiele osób, ponieważ to ostatni dzwonek, aby skorzystać z programu. Miliony złotych na dopłaty do kredytów zniknęły tak szybko, jak się pojawiły – mówi Piotr Kijanka, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w Grupie Deweloperskiej Geo.
Wiele osób, które zapłaciły już za umowę notarialną i wpłaciły zadatek, a nie otrzymają teraz dofinansowania, muszą liczyć się z tym, że kwotę, która miała pochodzić z puli MdM, będą musieli uzupełnić z własnych środków.
Pamiętajmy jednak, że to nie ostatnia transza z rządowego programu. Kolejne wnioski będzie można składać już na początku stycznia. Na potencjalnych nabywców czeka wówczas około 6 razy więcej pieniędzy. Warto więc, o ile to możliwe, wydłużyć czas na zawarcie umowy do początku przyszłego roku.