Zostań członkiem

Otrzymuj najlepsze oferty i aktualizacje dotyczące Magazynu LBQ.

― Reklama ―

spot_img

Idealna praca dla Ciebie, czyli jaka?

Praca zawodowa zajmuje nam co najmniej jedną trzecią dnia – dlatego tak ważne jest, by pracować w miejscu, gdzie czujemy się dobrze, prawda? Po...
Strona głównaWywiadyDorota Zakrzewska: PIT kasowy w pytaniach i odpowiedziach

Dorota Zakrzewska: PIT kasowy w pytaniach i odpowiedziach

Wraz z nastaniem 2025 roku wejdzie w życie nowa forma rozliczenia stworzona z myślą o małych przedsiębiorstwach. Jakie korzyści niesie ze sobą PIT kasowy? Jakie są wady tego systemu? Wątpliwości w tym temacie rozwiewa nasza ekspertka, Dorota Zakrzewska – Prezes Zarządu w Certyfikowanym Biurze Księgowym Family Company D.R. Zakrzewscy Sp. z o.o. mieszczącym się w Nadarzynie przy ul. Granicznej 2 lokal 9, która już od 27 lat działa z pasją w księgowości (http://www.polecanaksiegowa.pl).

Joanna Bielas: 13 sierpnia 2024 przyjęte zostały nowe przepisy wprowadzające od następnego roku tzw. PIT kasowy. Z myślą o jakim przedsiębiorcy powstała ta forma rozliczenia?

Dorota Zakrzewska: Zamysł ustawodawcy był taki, żeby stworzyć formę rozliczenia, która wspierałaby małych przedsiębiorców borykających się z problemami płynności finansowej oraz z nieterminowymi płatnościami ze strony kontrahentów.

Pit kasowy powstał zgodnie z ideą, żeby odciążyć mniejsze firmy zmagające się właśnie z takimi problemami. Często opóźnienia w otrzymaniu zapłaty za usługi powodowały, że wiele z tych przedsiębiorstw musiało zostać zamkniętych lub zawieszonych. Z kolei do urzędów skarbowych wpływało coraz więcej wniosków dotyczących rozłożenia na raty lub odroczenia terminu płatności VAT. Ustawodawcy zwrócili na to uwagę i wykonali ukłon w stronę właścicieli małych firm również w kwestii PIT.

Ta metoda jest wzorowana na formie VAT-u kasowego. Po jej zaznaczeniu na fakturze, przychód wykazuje w dacie wykonania usługi, natomiast VAT w dacie zapłaty. Ustawodawcy zapewne stwierdzili, że skoro takie rozwiązanie funkcjonuje w odniesieniu do VAT-u, można je zastosować również przy PIT.

Czy istnieją progi dochodowe, które obowiązują przedsiębiorców zastanawiających się, czy wybrać takie rozwiązanie?

Tak, jak najbardziej mamy do czynienia z pewnymi progami. Limit obowiązujący w przypadku PIT- u kasowego został wyznaczony na kwotę
250 000 € w roku poprzednim, po przeliczeniu na naszą walutę wynosi on w przybliżeniu milion złotych. To jest jeden z warunków, jaki należy spełnić przy wyborze tej formy.

Jakie są pozostałe regulacje?

PIT kasowy dotyczy wyłącznie jednoosobowych działalności gospodarczych rozliczających się według księgowości uproszczonej. Niestety, przedsiębiorcy prowadzący księgi handlowe nie mogą skorzystać z tego rozwiązania. Co więcej, w przypadku jednoosobowych działalności gospodarczych istnieje dodatkowe ograniczenie – PIT kasowy nie jest dostępny dla spółek cywilnych tworzonych przez jednoosobowe działalności gospodarcze.

Mimo tych ograniczeń, metoda PIT kasowego jest dostępna dla przedsiębiorców niezależnie od formy opodatkowania – mogą z niej korzystać zarówno ci, którzy rozliczają się według skali ogólnej, jak i liniowej, a także na ryczałcie lub w ramach IP Box.

Porozmawiajmy o zaletach tego rozwiązania.

Przede wszystkim właściciel jednoosobowej działalności gospodarczej wybierając PIT kasowy, może zyskać utrzymanie płynności finansowej, gdyż zapłaci nie tylko VAT, ale również podatek dochodowy dopiero w momencie, kiedy wystawiona przez niego faktura zostanie uregulowana. Przedsiębiorca nie jest już ograniczony tym, że wystawił fakturę, wysłał towar i od razu musi z tego zobowiązania rozliczyć się z urzędem skarbowym. Innymi słowy: ta transakcja będzie opodatkowana dopiero w momencie, kiedy zobowiązanie zostanie uregulowane i to jest bardzo duży plus, ponieważ wiele małych firm zmagało się z kłopotami przez nieterminowe płatności, które kontrahent płacił z opóźnieniem. Czasami kontrahenci wręcz naciskali i wymuszali wydłużone terminy płatności, a przecież przedsiębiorca musiał w tym czasie uregulować pozostałe zobowiązania.

Możliwość przesunięcia płatności podatku jest na pewno bardzo dużym ułatwieniem i pomocą. Musimy jednak zwrócić uwagę na pewne sytuacje.

Przedsiębiorca powinien mimo wszystko pilnować terminów płatności, ponieważ jeżeli 2 lata od daty wystawienia faktury kontrahent nadal nie uregulował płatności, to mimo wszystko należy odprowadzić podatek od tej transakcji. Dlatego w przypadku metody kasowej wadą jest wyeliminowanie ulgi na tzw. „złe długi”. Mimo wszystko, przez ten pierwszy okres można odetchnąć, gdyż rozliczamy podatek do urzędu skarbowego dopiero, gdy otrzymamy należność za fakturę.

Wymieniła Pani sytuacje, na które należy szczególnie uważać przy wyborze PIT-u kasowego. Czy dostrzega Pani jeszcze inne wady tego systemu?

Warto wziąć pod uwagę kilka możliwych scenariuszy. Po pierwsze PIT kasowy wchodzi w życie od 1 stycznia 2025 roku, jednak musimy pamiętać, że na fakturze wiążąca jest nie tylko data wystawienia, lecz również data sprzedaży. W związku z powyższym, nawet jeżeli dokument będzie wystawiony 1 stycznia 2025, ale data sprzedaży usługi bądź wysyłki towaru będzie grudniowa 2024, to niestety transakcja nie może być rozliczona poprzez PIT kasowy. Oznacza to, że musimy taką fakturę rozliczyć według memoriału. Dodatkowo nie możemy stosować metody kasowej przy rozliczeniu sprzedaży środków trwałych. W tym przypadku zastosowanie również będzie mieć memoriał. Dlatego należy naprawdę bardzo uważać, ponieważ może zajść sytuacja, gdzie w jednym miesiącu będziemy mieli do czynienia z dwiema formami rozliczeń. Uważam, że wybór tej metody wymaga dużo większej uważności przy księgowaniu, niż zwykle. Chciałabym też zwrócić uwagę na dodatkową kwestię: PIT kasowy daje możliwość opodatkowania przychodu w momencie, kiedy kontrahenci nam zapłacą, ale wydatki firmowe również możemy „wrzucić w koszty” firmy dopiero jak sami zapłacimy. Dotychczas, wybierając formę opodatkowania, taką jak skala ogólna lub podatek liniowy, mogliśmy ponosić wydatki, na przykład w sklepie czy u kontrahenta, i od razu je odliczać. Obecnie, w przypadku PIT kasowego, przychody nie są opodatkowywane od razu, ale jednocześnie nie można odliczyć kosztów, jeśli nie zostały one faktycznie opłacone. Ta zasada działa więc w obie strony.

Sytuacji wątpliwych może być zatem sporo…

Mogą być na nie narażeni przedsiębiorcy, którzy mimo wszystko próbują samodzielnie prowadzić księgowość swojej firmy. Dlatego na przełomie roku, powinni rozważyć możliwość zasięgnięcia porady, nawet w formie jednorazowej konsultacji księgowej, bądź po prostu przeniesienia w ogóle księgowości do biura. Takich problematycznych sytuacji może być w pierwszych miesiącach sporo i osoba, która nie jest do końca doświadczona w rozliczeniach, może nie przewidzieć ich wszystkich. Zachęcam przedsiębiorców, którzy rozważają zastosowanie PIT-u kasowego, aby już teraz zajęli się tą kwestią i znaleźli odpowiednie biuro księgowe, co pozwoli im pewnie rozpocząć 2025 rok z nową metodą rozliczeń.

W jaki sposób można zadeklarować rozliczenie w ramach PIT-u kasowego? Gdzie i w jakim terminie należy złożyć odpowiedni wniosek?

Forma wyboru PIT-u kasowego nie różni się od innych form opodatkowania. Każdego roku przedsiębiorcy mają możliwość zadeklarowania zasad rozliczenia, pod warunkiem że już prowadzą działalność gospodarczą. Wystarczy do 20. lutego wybrać preferowaną formę, niezależnie od tego, czy będzie to PIT kasowy, liniowy, czy ryczałt – decyzja należy do przedsiębiorcy.

W przypadku rozpoczęcia działalności w 2025 roku wybór należy zgłosić do 20. dnia miesiąca następującego po uzyskaniu pierwszego przychodu.

Pamiętajmy jednak, że jeżeli na początku zdecydujemy się na PIT kasowy, już nie możemy niestety z niego zrezygnować do końca roku. Dopiero od kolejnego okresu rozliczeniowego, utrzymując terminy do 20. lutego, możemy zmienić tę formę opodatkowania.

Co w sytuacji, jeżeli w trakcie roku przekroczymy wyznaczony limit dochodu?

W roku, w którym działamy według PIT-u kasowego, nie musimy obawiać się żadnych konsekwencji, ponieważ kluczowy jest poprzedni okres rozliczeniowy, w którym nie przekroczyliśmy kwoty 250 000 €. W kolejnym roku kalendarzowym ustawodawcy mogą wprowadzić taki sam limit lub zdecydować się na jego zmianę.

Wraz z informacją o wprowadzeniu PIT-u kasowego pojawiły się opinie, że ten system bardzo skomplikuje już obowiązujące rozwiązania. Czy Pani podziela tę opinię?

Każdy nowy przepis podatkowy rodzi ze sobą wiele wątpliwości i interpretacji. Nic dziwnego zatem, że w temacie PIT- u kasowego jest bardzo dużo niejasności i bardzo mało informacji oraz rozszerzeń. Wątpliwości dotyczą choćby składki zdrowotnej – jako księgowa chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że oprócz ogólnego przepisu, mamy za mało szczegółowych informacji na ten temat. Tym samym osoba, która przejdzie na PIT kasowy nie będzie w 100 procentach pewna i świadoma, jak ma postępować.

Diabeł tkwi w szczegółach.

Zgadza się, wbrew pozorom mamy tutaj sporo niejasności. Generalnie uważam, że jest to krok w dobrą stronę, gdyż ułatwi wielu klientom funkcjonowanie. Problematyczny jest jednak brak wypracowanego rozwiązania w temacie ulgi za „złe długi”, czyli rozliczenia transakcji, która nie została jeszcze opłacona. Ponadto trzeba uważać na przełomie okresów rozliczeniowych, gdzie istnieje możliwość wystąpienia dwóch rodzajów rozliczeń, czego konsekwencją może być indywidualne podejście do każdej faktury. Przedsiębiorca, który próbował prowadzić swoją księgowość na własną rękę, przy pomocy programów komputerowych, może popełnić w tym miejscu błąd. Przyznam jednak, że mimo tych niedociągnięć, PIT kasowy stanowi duże udogodnienie dla przedsiębiorcy. Rozliczając klienta który ma VAT kasowy, niejednokrotnie towarzyszyła mi refleksja, że to rozwiązanie powinno też dotyczyć podatku dochodowego. Dziś wielu właścicieli firm doczekało się momentu, gdy ta metoda zostanie wprowadzona w życie.

Dziękuję za rozwianie wszelkich wątpliwości w tym temacie.

Również dziękuję za rozmowę. Mam nadzieję, że moje  wyjaśnienia pomogły przedsiębiorcom lepiej zrozumieć ten temat.

fot. Beata Wróblewska