Zostań członkiem

Otrzymuj najlepsze oferty i aktualizacje dotyczące Magazynu LBQ.

― Reklama ―

spot_img

Premiera raportu o hejcie. Nowe spojrzenie na różnice płciowe i ich wpływ na relacje społeczne

Już 15 października 2024 roku w warszawskim Teatrze Scena RELAX odbędzie się wyjątkowa konferencja, która bez wątpienia zmieni sposób postrzegania hejtu i jego wpływu...
Strona głównaWywiadyEVA – muzyka jest na pierwszym miejscu

EVA – muzyka jest na pierwszym miejscu

Muzyka rozrywkowa zyskuje dziś przewidywalne oblicze. W rolę popularnych piosenkarzy wcielają się coraz młodsi artyści, którzy mimo nowoczesnego wizerunku, zdają się brzmieć zupełnie jak ich poprzednicy. Brak różnorodności odbija się zwłaszcza na słuchaczach zakochanych w popowej przystępności i melodyczności, jednak poszukujących w muzyce głębszych wartości. Eva to nowa postać na muzycznej scenie, która postanowiła połączyć te światy. Artystka sięga do tradycji polskiej muzyki estradowej, by wydobyć z niej najlepsze cechy i stworzyć na rynku muzycznym zupełnie nową jakość. Towarzyszą jej w tym profesjonaliści oraz nieskończone pokłady pozytywnej energii. W wywiadzie zgodziła się odpowiedzieć nam o swoim życiu, podróżach oraz nowej płycie, której premiera będzie miała miejsce już początkiem przyszłego roku.

 

Mimo kolejnych sukcesów twoja tożsamość pozostaje zagadką. Publikujesz wiele zdjęć, ukrywając jednak swoją twarz. Wiadomo tylko, że jesteś niepoprawną podróżniczką, która kocha życie i muzykę. Kim jest Eva?

Podróże zajmują sporą część mojego życia i doświadczenia zebrane w czasie wyjazdów są dla mnie cennym źródłem inspiracji. Przede wszystkim jestem jednak wokalistką. Większą cześć życia poświeciłam doskonaleniu swoich umiejętności. Kończyłam szkoły artystyczne i występowałam na wielu scenach, by dzielić się z innymi moją pasją. Muzyka jest językiem emocji i jako taka zawsze była ważną częścią mojej wrażliwości. W którymś momencie poczułam, że blask fleszy zaczyna zastępować starania artysty. Publiczność zaczęła zapamiętywać mnie jako osobę, spychając muzykę na dalszy plan. Postanowiłam, że w swoim nowym projekcie postąpię na przekór ustalonym schematom. Tak narodziła się Eva i krążek „Szafirowy blask”, który już niebawem trafi do sklepów.

Płytę „Szafirowy blask” promuje popowy singiel o tym samym tytule. Jest to cover francuskiego utworu z filmu “Maria Skłodowska – Curie” w reżyserii Marie Noelle. Twoje poprzednie projekty również sięgały do estetyki rozrywkowej?

Pop to dla mnie nowa muzyczna przestrzeń, z którą miałam do czynienia jako słuchacz, ale nigdy twórca. Realizowałam wiele projektów, jednak były one dalekie swobodzie i spontaniczności muzyki rozrywkowej. Rynek wydaje się pod tym względem bardzo jednorodny, faworyzuje on artystów, nie muzykę, przez co zaczyna nam się wydawać, że muzyka kierowana do szerokiego grona odbiorców musi być płytka i brzmieć jak setki innych utworów. Tymczasem w prostocie muzyki popularnej tkwi ogromny potencjał. Prostymi słowami można opowiedzieć historie pełne znaczeń. Takie podejście charakteryzowało polskich artystów tworzących w latach 60. i 70. po czym nurt ambitnego popu zaczął powoli odchodzić w zapomnienie. Zatęskniłam za czasami świetności Czesława Niemena, Anny German, Sławy Przybylskiej czy Heleny Majdaniec i postanowiłam nagrać płytę, która w jakiś sposób odzwierciedli ideał przystępnej, a jednocześnie wartościowej muzyki rozrywkowej. Nie chciałam być przy tym odtwórcza. „Szafirowy blask” to płyta traktująca o współczesności i potrzebie poszukiwania radości w życiu.

EVA2_EVAANDMUSIC

Singiel wzbudził wiele emocji, trafiając na szczyt listy przebojów Przyjaciół Radiowej Jedynki. Spodziewałaś się takiego sukcesu?

Było to dla mnie duże zaskoczenie. W plebiscycie głosowali słuchacze, a to ich wrażenia są dla mnie najważniejsze. Otrzymałam również wiele ciepłych komentarzy. Dla mnie jest to sygnał, że podążam we właściwym kierunku oraz że brakuje na rynku płyt o podobnym charakterze. Wkrótce po premierze singla płytą zainteresował się Marek Sierocki, który zaprosił mnie do swojego studia w Telewizji Polskiej.

Jak wspominasz pracę nad płytą? Wszystkie nagrania zostały już zakończone?

Nagranie i wydanie albumu to długa i pracochłonna droga. Miałam to szczęście, że otaczali mnie wspaniali specjaliści, którzy służyli radą i potrafili zadbać o każdy aspekt techniczny. Współpracowałam m.in. z Michalem Zabłockim, który napisał tekst do utworu „Będzie po co żyć” oraz Marcinem Nierubcem, który skomponował do niego muzykę. Nadal jesteśmy w trakcie dopracowywania szczegółów wydawnictwa. Niedawno nagraliśmy również  teledysk promujący „Szafirowy blask”, do którego polskie słowa napisał Michał Wojnarowski. Zdjęcia z planu można obejrzeć na stronie evaandmusic.com

Jesteś osobą otwartą na nowe doświadczenia i ludzi. W oczy rzuca się przede wszystkim energia i optymizm z jakim podchodzisz do życia. Utwory na płycie będą odzwierciedlać tę postawę?

Założeniem było stworzenie płyty lekkiej, po cześć tanecznej i melodyjnej, jednak z nutą nastrojowości i refleksji. Wybrałam utwory, które odzwierciedlają różne stany emocjonalne.  Czasem staram się porywać i zapraszać do wesołej zabawy, a czasem oddaję się zadumie. Motyw przewodni pozostaje jednak czytelny – nie warto pogrążać się w smutku, nadzieja jest tuż obok i wystarczy jeden właściwy krok, by nasze życie nabrało kolorów. Jest to płyta bliska mojemu sercu. Dedykuję ją w szczególności wszystkim osobom chcącym cieszyć się chwilą.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: Karolina Majewska