lederboard

Hotel Szafir – miejsce z pozytywnych intencji i energii


Uwielbiam wyzwania, które mają w sobie element twórczej innowacyjności. Ogromnie motywuje mnie świadomość, że można coś usprawnić, poprawić, sprawić, że biznesowo i społecznie będzie lepiej – Anna Pestilenz, właścicielka hotelu Szafir, opowiada o budowaniu marki, trudnych początkach w branży hotelarskiej i wartościach w biznesie.

 

 

LBQ: Pani dziecięce plany związane były z hotelarstwem?

Anna Pestilenz: Jastrzębia Góra to miejscowość mojego radosnego, letniego dzieciństwa. Jak sięgam pamięcią, ta miejscowość zawsze kojarzyła mi się z luksusem wolnego czasu, słońcem i beztroską. Pochodzę z Iławy, ale każde wakacje czy ferie spędzałam w cudownym, klimatycznym pensjonacie „Leśna Perła” prowadzonym przez moją ciocię Edwardę Hepek-Cymer. Od najmłodszych lat pomagałam i obserwowałam, jak wygląda obsługa gości. A bywali tam aktorzy (Zapasiewicz, Biczyński), malarze, reżyserzy (Erwin Axer) wybitni muzycy (m.in. Penderecki). Wujostwo zaszczepiło we mnie nie tylko najważniejsze zasady savoir-vivre’u, ale też miłość do tego miejsca, tego regionu. To tu w 1992 roku poznałam mojego męża, rodowitego Kaszuba. Jastrzębia Góra to moje miejsce wybrane, które kocham. Choć czasem zastanawiam się, czy to ja je wybrałam, czy to ono mnie wybrało.

Skąd pomysł, by założyć elegancki Hotel & SPA nad polskim morzem?

– Moja droga do otwarcia własnego hotelu jest konsekwencją pracy w specyficznych warunkach. Jastrzębia Góra to miejsce, w którym 90% mieszkańców żyje z tzw. sezonu letniego. Początkowo prowadziłam wynajem kwater prywatnych w Ostrowie, później wybudowałam w centrum Jastrzębiej Góry piękny, klimatyczny obiekt Willa Magnat. Oprócz wynajmu pokoi spróbowałam swoich sił w gastronomii i otworzyłam restaurację. Już wtedy wiedziałam, że lokalizacja, którą posiadam, ma olbrzymi potencjał rozwojowy. Bezpośredni wpływ na podjęcie decyzji i wzięcie na siebie biznesowego ryzyka, dalszych inwestycji oraz odpowiedzialności był mój pobyt w hotelu Ireny Eris – Wzgórza Dylewskie. Jej historia sukcesu, jaką przeczytałam podczas pobytu, obudziła we mnie odwagę i przekonanie, że mogę rozwinąć skrzydła. Zawsze interesował mnie świat turystyki, oczekiwania gości i ich nowe spojrzenie na jakość usług. Zaledwie po sześciu latach działania Willi Magnat poczułam, że już „stoję w miejscu”, zapragnęłam zmian i w 2009 roku podjęłam decyzję o wybudowaniu hotelu. Hotel Szafir w Jastrzębiej Górze to miejsce, które stworzyłam i którym, z niewypowiedzianą radością oraz pasją kieruję. Niedawno ktoś o mnie powiedział: „kobieta z silną dłonią w welurowej rękawiczce” – rzeczywiście to idealnie do mnie pasuje (śmiech). To miejsce powstało z pozytywnych intencji i energii, ale przede wszystkim dla gościa, który szuka, zarówno profesjonalnej usługi, wygody, dobrej lokalizacji, jak i miejsca z „klimatem”, nastawionego nie tylko na zysk, ale głównie na budowanie relacji, emocji.

Jak wspomina Pani początki? Z jakimi problemami przyszło się Pani zmierzyć na początku swojej drogi zawodowej związanej z budowaniem i otwarciem hotelu?

– Trudności, które napotykałam, mogłyby zniechęcić niejednego twardziela, ale ja uparcie dążyłam do swojego wybranego celu. Było ciężko, zwłaszcza że podczas budowy cały czas prowadziłam działalność gospodarczą, jednocześnie podjęłam 5-letnie studia w Gdańskiej Wyższej Szkole Turystyki i Hotelarstwa, a w domu byłam aktywną mamą trójki dzieci. Z perspektywy czasu widzę, że wymagało to dużego samozaparcia i dyscypliny, zwłaszcza w dysponowaniu czasem. Jestem ambitna i chciałam być najlepsza we wszystkich dziedzinach. To było bardzo trudne. Jednak dzięki wsparciu cudownego męża i rodziny przygotowywałam się każdego dnia do nowych wyzwań. I chociaż nie brakowało wokół mnie sceptyków, którzy nie wierzyli, że mi się uda, postawiłam na swoim – powstał hotel Szafir, który jest moim sukcesem.

W jaki sposób buduje Pani markę hotelu Szafir. Jak powinno się dbać na co dzień o renomę firmy?

– Marka to coś więcej niż logo i nazwa. To emocje i wrażenia gości. Ludzie wracają do miejsc, które znają, którym ufają oraz w których przeżywają pozytywne doświadczenia, gdzie budują swoje wspomnienia. Na co dzień markę hotelu buduję w oparciu o jakość świadczonych usług, wysoki standard i relacje z gośćmi oraz kontrahentami. Codzienna renoma zaczyna się od komunikacji z gośćmi. Od zwykłego telefonu czy maila do wyjazdu z hotelu i pożegnania przez recepcjonistę. Ważne jest, aby cały czas pracownicy hotelu przestrzegali ustalonych standardów i jakości obsługi. Oferta na stronie internetowej musi być spójna z tym, co goście zastaną po przyjeździe. W branży hotelarskiej powiedzenie „jak cię widzą, tak cię piszą” ma swoje idealne odzwierciedlenie w postaci komentarzy i opinii po wyjeździe gości na portalach społecznościowych. Renoma to inaczej bardzo dobra opinia i to ona decyduje o sukcesie hotelu.

Jakim kluczem kieruje się Pani, dobierając sobie współpracowników?

– Jestem hotelarzem i kobietą – ta mieszanka powoduje, że często nadrzędnym kryterium zatrudnienia pracownika są jego kompetencje miękkie. Niestety nie istnieją narzędzia ich pomiaru, dlatego często okres próbny jest dłuższy niż w innych branżach. Obserwuję, jak wysoki jest standard wykonywania zadań zawodowych w aspekcie prezentowanych przez pracownika zachowań i kompetencji miękkich. To właśnie ów standard staje się miarą, do której odniesione kompetencje dają mniejszą lub większą gwarancję sukcesu pracownika w określonej roli. Ta filozofia zakłada reprezentowanie najwyższego poziomu moralnego, etycznego, intelektualnego w działaniach i relacjach. Mój mąż często mawia: „Masz nosa do ludzi”… To prawda.

Jak ważny jest zgrany zespół?

– W moim zawodzie zgrany zespół to podstawa sukcesu firmy. Na jakość usługi hotelowej składa się praca każdego pracownika od właściciela po konserwatora i zapewniam, że każda jest przez gościa jednakowo surowo oceniana, a przez to jednakowo ważna. Wspieram pracowników w rozwijaniu ich zainteresowań, doceniam, gdy dla pasji wychodzą ze strefy własnego komfortu. To przekłada się na pracę w zespole, buduje uczciwe relacje oparte na szacunku do siebie i innych, buduje integralność postaw oraz przejrzysty system wartości. Jestem przywódcą, liderem, ale też członkiem zespołu. Zawsze wspieram i służę pomocą pracownikom w odkrywaniu i uruchomieniu ich potencjału, bo tylko taki rodzaj przywództwa jest zgodny z moim charakterem i przekonaniami.

Dobry szef to jaki?

– Bycie dobrym szefem to trudne i wymagające zadanie. Myślę, że szef powinien mieć wysokie kompetencje podparte wiedzą i doświadczeniem w branży, którą się zajmuje. Powinien być dobrym strategiem, który umie w sposób jasny zdefiniować zadania do osiągnięcia celów. Dobry szef to też taki, który pragnie poznać swoich pracowników. Okazując im zainteresowanie, buduję z nimi niewidzialną więź porozumienia, integruje zespół dodatkowo motywując do efektywnej pracy. Idealny szef wie, że wykwalifikowany pracownik to potencjał, który można wykorzystać dla lepszego prosperowania firmy. Dlatego też wspiera rozwój i edukację pracowników starając się wzmocnić ich mocne strony, a także udoskonalić te słabe. Idealny szef to taki, który daje pracownikom szansę i swobodę na wykazanie się swoją kreatywnością, bez podawania gotowych rozwiązań.

Jakimi wartościami kieruje się Pani w biznesie?

– W swojej codziennej działalności kieruję się wysokimi standardami moralnymi oraz zasadami etycznymi takimi jak praworządność, rzetelność, przejrzystość i odpowiedzialność w prowadzeniu biznesu. Staram się prowadzić działania, które wspierają biznes społecznie odpowiedzialny. Za umiejętność wyznaczenia celu poza zyskiem, świadome budowanie marki, traktowanie klientów z szacunkiem, dbanie o swoich pracowników, angażowanie się społecznie, dbanie o środowisko zdobyłam wyróżnienia: w 2014 roku tytuł Ambasadorka Klasy przyznanym przez Akademię Marki z Klasą; w czerwcu 2015 tytuł Lwica Biznesu w kategorii Hotelarstwo i Turystyka przyznany przez „Imperium Kobiet”; w październiku 2015 otrzymałam Statuetkę Manhattan Business.

 

_DSC3893

 

Z czego jest Pani najbardziej dumna, patrząc na siebie jako kobietę sukcesu?

– Najbardziej dumna jestem z tego, że hotel Szafir zdobył zaufanie wielu gości, zarówno indywidualnych, jak i biznesowych, którzy wracają wielokrotnie oraz polecają to miejsce swoim znajomym. To potwierdza jedynie dobrze obrany kierunek ciągłego podnoszenia jakości i kwalifikacji oraz wychodzenia naprzeciw oczekiwaniom – to przynosi efekty. Przez te dwa lata od otwarcia hotelu udało nam się otworzyć basen ze strefą saun, wybudować tory bowlingowe w klimacie podwodnego świata, utrzymać renomę Restauracji Lazurowa, której szef Tomasz Leśniak zdobywa kolejne prestiżowe wyróżnienia.

W czerwcu tego roku otworzyłam piękny, klimatyczny ogród na dachu hotelu, który niemal od razu stał się ulubionym miejscem relaksu gości wśród wszechobecnej zieleni. Postanowiłam samodzielnie poprowadzić SPA, bo uwielbiam wyzwania, które mają w sobie element twórczej innowacyjności. Ogromnie motywuje mnie świadomość, że można coś usprawnić, poprawić, sprawić, że biznesowo i społecznie będzie lepiej. Do końca roku chcę oddać nową salę konferencyjną, która jest tworzona z potrzeby gości biznesowych. Moją dumą jest, że hotel w świadomości mieszkańców powiatu jest miejscem przyjaznym, a podczas różnych spotkań, eventów organizowanych dla lokalnej społeczności nawiązują się nowe relacje społeczne.

Składniki sukcesu?

– Główne składniki, dzięki którym możliwe jest odniesienie sukcesu biznesowego według mnie to: odwaga, determinacja, wytrwałość, kreatywność, ciekawość świata.

Odpowiedzialny biznes to także pomoc innym, udział w różnego rodzaju akcjach charytatywnych. Pani wspiera liczne tego typu projekty. Wsparła Pani także kilka organizowanych przez nasze wydawnictwo, pomagając m.in. samotnym mamom i ich maluchom. Co daje Pani niesienie pomocy innym?

– Moje najważniejsze działania społeczne to wspieranie rozwoju lokalnego poprzez aktywną działalność w Towarzystwie Miłośników Jastrzębiej Góry, którego od wielu lat jestem wiceprezesem. Na sercu leży mi poprawa warunków turystycznych i podniesienie jakości usług dla gości odwiedzających nasze piękne tereny. Dzięki sile TMJG mogliśmy zainicjować nowe badania geodezyjne najdalej położonego punktu na północ Polski i tak powstał pomnik Gwiazda Północy 54°50′08″N 18°18′10″E leżący nieopodal tego miejsca. W listopadzie 2003 roku UM w Gdyni wykonał i potwierdził współrzędne. Jedną z ostatnich inicjatyw TMJG było zorganizowanie zbiorki funduszy wśród mieszkańców Jastrzębiej Góry, Karwi i Władysławowa na trzy defibrylatory AED zakończonej sukcesem, zwłaszcza że już w listopadzie dzięki użyciu defibrylatora uratowano pierwsze życie. W tym roku już prywatnie dołożyłam swoją „cegiełkę” na zakup karetki pogotowia ratunkowego typu „S” do puckiego szpitala.

Z domu wyniosłam, że należy dbać o najbliższych i pomagać potrzebującym. Od wielu lat regularnie wspieram Stowarzyszenie Radość Życia z Władysławowa skupiające osoby z upośledzeniem umysłowym, osoby niepełnosprawne oraz ich rodziny i przyjaciół. Popieram wiele inicjatyw wspomagających Klinikę „Budzik” i Fundację „A Kogo” pani Ewy Błaszczyk. Sercem jestem ze wspaniałą inicjatywą Lidii Skuzy „Słodka Paczka” obdarowującą dzieci z domów dziecka upominkami nie tylko w świątecznym czasie. Potrzeb jest wiele, ale staram się skupiać na pomocy ludziom z najbliższego otoczenia. Często myślimy o tym, co dzieje się na świecie, a za ścianą mamy sąsiadów lub starsze osoby, którym moglibyśmy tak wiele ofiarować. Czasem to nie tylko pomoc finansowa, ale na przykład wolny czas, rozmowa, wspólny spacer.

Jak Pani odpoczywa?

– Czas wolny najchętniej spędzam z rodziną: mężem i trójką dzieci. To wspólna zabawa, rozmowy i chodzenie do kina. Lubię podróżować, poznawać nowe regiony, kulturę oraz potrawy. Podróże mnie inspirują i dają szansę na spojrzenie z dystansem na własny biznes. Innym pomysłem na wolny czas jest wieczór w teatrze. Moim faworytem jest Teatr Muzyczny w Gdyni. Teatr pozwala poruszyć emocje, które pobudzają kreatywność i dystans do życia. Dobra książka jest również nieocenioną częścią mojej codzienności. Chwile spędzone przy ciekawej lekturze potrafią zrelaksować i choć przez chwilę przenieść się w świat bohaterów powieści.

Plany na rok 2016?

– Głównym celem hotelu w roku 2016 jest zwiększenie sprzedaży usług oraz ciągłe kreowanie świadomości marki. Skorzystamy z obecnych trendów sprzedaży, czyli pomocne nam będą media społecznościowe, działania PR-owe, systemy sprzedaży, marketing szeptany oraz sprzedaż bezpośrednia. Chcemy, aby hotel Szafir był także rozpoznawalny poza Polską, dlatego w tym roku zajmiemy się większą ekspansją na rynki zagraniczne poprzez współpracę z biurami podróży, jak i światowymi portalami sprzedażowymi.

Rozmawiała: Ilona Adamska

fot. Lidia Skuza

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności