Intuicja to nasz największy dar, dar o którym często zapominamy: „Intuicyjny umysł jest świętym darem, umysł racjonalny jest jego wiernym sługą. Stworzyliśmy społeczeństwo, które szanuje sługę a zapomina o darze”. Einstein pięknie to ujął.
Często wdajemy się w dyskusje z umysłem, jego paplanina zagłusza to, co chce się przebić na światło dzienne. Zamiast słuchać tego, co podpowiada nam nasze serce, słuchamy logicznych wyjaśnień rozumu, bo to wydaje się racjonalne i sensowne. Ale czy na pewno? Czy w ten sposób nie oszukujemy sami siebie?
Wierzę i wiem z doświadczenia, że każdy z nas w sercu wie gdzie zmierza, czego pragnie i czym chciałby się zajmować w życiu. Często tkwimy w pozornie bezpiecznych sytuacjach, bo tak jest wygodnie, logicznie i po, co zmieniać to, co jest w miarę OK? Ale czy nie jest trochę tak, że jeśli nie słuchamy swojego wewnętrznego głosu to zdradzamy siebie? Pozornie wszystko jest ok ale… to właśnie nasza intuicja próbuje się przebić, nasz wewnętrzny głos chce nam coś przekazać. Nie wiemy o co chodzi? A może wiemy tylko zagłuszamy swoje potrzeby?
Idź za głosem serca, podążaj za intuicją, bądź w zaufaniu do tego co przychodzi, bo przychodzi jako drogowskaz. Oczywiście nie zawsze są to łatwe i miłe doświadczenia, niestety, ale dzięki nim możemy się nauczyć prawdy o sobie i odkryć część siebie dotąd nieznaną. A to bardzo ważne i wartościowe, bo pokazuje nam nasza silę, naszą drogę.
Warto być w zgodzie ze sobą. Wiem to z doświadczenia, dzięki temu, że zaczęłam słuchać swojej intuicji i podążać za wołaniem serca, odkryłam swoją pasję do malowania intuicyjnego. Odkryłam dlaczego nigdy nie mogłam się wpasować w korporacyjne klimaty, chociaż na tamten moment to było dla mnie najwłaściwsze miejsce. Odkryłam swoją ścieżkę, którą idę już od 6 lat i im głębiej wchodzę tym większe szczęście czuję.
Malowanie to dla mnie forma medytacji, a medytacja to nic innego jak bycie w tu i teraz, skupienie na chwili obecnej. Mogę tak trwać godzinami malując obrazy lub jedwabne chusty czy poszetki. To forma kreacji która przenosi mnie w inny wymiar, nie potrafię tego opisać słowami, bo czas się wtedy zatrzymuje a serce otwiera. Uwielbiam pierwszy dotyk pędzla na materiale, farby które tańcząc łączą się w piękne kształty tworząc niepowtarzalny wzór. Niepowtarzalny i unikatowy, tak jak my wszyscy jesteśmy unikatowi i wyjątkowi. To energia miłości, piękna energia która zostaje w moich kreacjach i tym właśnie pragnę dzielić się z innymi. I do tego właśnie zaprowadziło mnie zaufanie do siebie i do swojej intuicji.
Szósty zmysł nie kłamie, prowadzi nas nas do prawdy, do siebie, prowadzi nas do domu.
Podążając za głosem intuicji nauczyłam się wyczuwać czy coś jest autentyczne i płynące z serca, czy nie i jest to dla mnie bardzo ważny aspekt we wszystkich relacjach. Dzięki temu wiem, czy chcę w coś wejść, czy ominąć szerokim łukiem.
Wszystko, co płynie z serca, jest prawdziwe, jest takie jak ma być.
Agnieszka Kowalczewska
Aga Sova Art