Zostań członkiem

Otrzymuj najlepsze oferty i aktualizacje dotyczące Magazynu LBQ.

― Reklama ―

spot_img

Anonimowość w sieci – mit, który warto obalić

W erze wszechobecnego Internetu wielu użytkowników ulega złudzeniu, że są anonimowi w sieci. To poczucie bycia niewidzialnym często skłania do działań, które w realnym...
Strona głównaRozmaitościImigranci zarobkowi w Polsce mieszkają w coraz lepszym standardzie. Rynek kwater pracowniczych...

Imigranci zarobkowi w Polsce mieszkają w coraz lepszym standardzie. Rynek kwater pracowniczych zyskuje na znaczeniu

Prawie połowa imigrantów zarobkowych, przyjeżdżając do Polski do pracy, korzysta z zakwaterowania zapewnianego przez pracodawców. Co trzeci szuka go samodzielnie. Chociaż z roku na rok standard kwater pracowniczych rośnie, to ok. 20 proc. pracujących u nas obcokrajowców nie jest z niego zadowolonych – wynika z badania „Pracownik zagraniczny. Zakwaterowanie w Polsce”. Najbardziej dokuczliwe są dla nich duża liczba lokatorów i wspólna kuchnia czy łazienka. Większość deklaruje, że wieloosobowe kwatery pracownicze to dla nich tymczasowe rozwiązanie i w przyszłości chcą je zamienić na pokoje jedno- lub dwuosobowe. Rynek takich nieruchomości zyskuje na znaczeniu wraz z rosnącą imigracją zarobkową, a za tym idzie także jego profesjonalizacja.

– Imigranci pracujący w naszym kraju najczęściej mieszkają w kwaterach zapewnionych im przez pracodawcę. Tutaj poziom finansowania, współfinansowania tej kwatery oczywiście zależy od tego, jaka to jest oferta pracy i czasem się różni – mówi agencji Newseria Biznes Maria Dąbrowska, prezeska RentLito. – Osoby przyjeżdżające do pracy bardzo doceniają pomoc pracodawcy w poszukiwaniu pierwszego zakwaterowania, później czasami chcą już szukać na własną rękę. Natomiast jeżeli chodzi o pierwsze lokum, to tutaj jest bardzo mocna grupa, która uważa, że jednym z głównych czynników tego, jakie miejsce pracy wybierze, jest to, czy pracodawca pomoże im również w kwestii zakwaterowania.

Miejsce zakwaterowania, dające poczucie bezpieczeństwa i stabilności w obcym kraju, jest dla cudzoziemców kluczowym czynnikiem w kontekście podejmowania pracy. Z badania przeprowadzonego przez EWL Group, RentLito i Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego wynika, że 47 proc. imigrantów zarobkowych w Polsce skorzystało z pomocy pracodawcy lub agencji zatrudnienia przy znalezieniu zakwaterowania. Dla porównania 31 proc. znalazło je samodzielnie, a co piąty miał już zakwaterowanie w momencie zatrudnienia. Zdecydowana większość respondentów jest zadowolona ze wsparcia pracodawcy lub agencji zatrudnienia w poszukiwaniu zakwaterowania.

– To wszystko zależy od tego, na jakim etapie emigracji te osoby były – zwraca uwagę Rafał Mróz, dyrektor operacyjny EWL Group. – Zmienił się trochę status migranta, wcześniej to podejście było bardziej amerykańskie, czyli mieszkali tam, gdzie pracowali, natomiast po jakimś czasie pobytu w Polsce ten status się trochę spolonizował i raczej migranci zarobkowi zaczęli wykazywać to podejście polskie, czyli pracujemy tam, gdzie mieszkamy.

Zarówno jakość zakwaterowania, jak i odległość od miejsca pracy stanowią istotne czynniki dla imigrantów, często decydujące o miejscu zatrudnienia. Większość badanych wybiera miejsce zamieszkania blisko miejsca zatrudnienia. 38 proc. dojeżdża do pracy w mniej niż 15 min, podobny odsetek może w takim samym czasie dotrzeć do pracy pieszo. Z kolei 28 proc. twierdzi, że dojazd zajmuje im więcej niż kwadrans.

 Nieważne, czy na piechotę, czy komunikacją miejską, czy komunikacją zapewnioną przez pracodawcę, ale 15 min, czyli bardzo blisko, to jest maksimum, jakie zaakceptuje pracownik, żeby nadal być szczęśliwym. Zależy mu na tym, żeby mieć czas na pracę i na zarabianie pieniędzy, bo po to tu przyjechał, a nie po to, żeby komunikować się i spędzać czas w transporcie pomiędzy pracą a zakwaterowaniem – mówi Maria Dąbrowska.

42 proc. imigrantów mieszka w Polsce w blokach lub kamienicach, czyli wśród Polaków, co ma znaczenie w kontekście integracji społecznej migrantów. Co trzeci pracownik transgraniczny mieszka w hotelu pracowniczym. Możliwe, że odsetek ten będzie rokrocznie malał wraz z pogłębiającą się adaptacją cudzoziemców na polskim rynku pracy.

Z badania wynika także, że imigranci mieszkają w coraz wyższym standardzie.

– To jest jeden z kluczowych wniosków z naszego raportu – podkreśla Maria Dąbrowska. – O ile jeszcze kilka lat temu średnia wielkość pokoju to było cztery–sześć osób na pokój, czyli standardowe zakwaterowanie kolonijne, to w tej chwili absolutna większość. Blisko 75 proc. badanych mieszka w pokojach, które są dla dwóch, maksimum do czterech osób.

Wciąż jednak co piąty pracujący w naszym kraju obcokrajowiec nie jest zadowolony ze standardów zakwaterowania. 68 proc. pracujących w Polsce imigrantów ocenia standard zakwaterowania w naszym kraju jako średni, a 13 proc. – jako wysoki. Wśród najbardziej dokuczliwych czynników w miejscu zamieszkania wymieniają: dużą liczbę lokatorów, wspólną kuchnię i łazienkę oraz częstą rotację współlokatorów.

– Nie ma co ukrywać, że zdarzają się wciąż na rynku jeszcze takie sytuacje, gdzie osób w pokoju jest nawet sześć, ale to już powoduje, że oferta pracy od strony pracodawcy bardzo mocno spada w hierarchii właśnie ze względu na zakwaterowanie – mówi Rafał Mróz. – Migranci zarobkowi zwracają uwagę przede wszystkim na zbyt dużą liczbę osób w pokoju bądź też na niewłaściwe osoby w pokoju, dlatego że często, szczególnie na samym początku swojej drogi migracyjnej, nie mają do końca na to wpływu. Migranci często po początkowym okresie mieszkania w kwaterze pracowniczej, która jest specyficzna i tej intymności trochę zabiera, często decydują się na poszukiwanie samodzielnie kwatery czy też z grupą znajomych, którą poznają w miejscu pracy, czy też wspólnie z rodziną, jeżeli z takową przyjechali.

Niemal połowa badanych zadeklarowała, że w miejscu aktualnego zakwaterowania w Polsce mieszka w pokojach jedno- albo dwuosobowych. Blisko co trzeci imigrant mieszka w pokoju trzyosobowym, a ponad jedna czwarta badanych mieszka w pokojach zamieszkałych przez więcej niż trzy osoby. Jednocześnie 59 proc. respondentów jest gotowych dopłacić, aby mieszkać w lepszych warunkach.

– Aspiracyjnie, jeżeli pytamy o przyszłość, gdzie chcieliby mieszkać i za co są skłonni zapłacić w kolejnych latach, to ta wielkość pokoju jeszcze się zmniejsza, bo mówimy o pokojach jedno-, dwuosobowych – mówi Maria Dąbrowska.

Niemal trzy czwarte cudzoziemców zatrudnionych w naszym kraju postrzega kwatery pracownicze jako rozwiązanie tymczasowe na początkowym etapie zatrudnienia w Polsce. Ich zalety to dostępność cenowa i bliskość miejsca pracy, z czasem jednak migranci oczekują większej przestrzeni mieszkalnej i prywatności, co determinuje ich wybór.

Eksperci podkreślają, że ostatnie pięć lat przyniosło duże zmiany na rynku kwater pracowniczych, kiedyś postrzeganych jako margines rynku nieruchomości, funkcjonujący w mało profesjonalny sposób. Ze względu na rosnące zainteresowanie tym segmentem wśród pracodawców ostatnio stał się on obiektem zainteresowań inwestorów i ekspertów od nieruchomości. Coraz więcej mówi się o nim jako o równorzędnym, profesjonalnym segmencie rynku, obok np. najmu długoterminowego czy hotelarstwa. Ostatnie lata zapoczątkowały też koncentrację rynku, inwestorów i pośredników skupiających się na tym segmencie.

Wśród 400 badanych osób prawie 80 proc. stanowili Ukraińcy, głównie kobiety. 9 proc. to obywatele Białorusi, 4 proc. – Mołdawii, 2 proc. – Gruzji i Indii. Pozostałe kraje pochodzenia – Rosja, Bangladesz, Nepal, Indonezja, Pakistan i Uzbekistan – reprezentowane były przez 1 proc. respondentów.