Najnowsze dane udostępnione przez KRD i KPF[1] pokazują, że udział firm, dla których niepłacący na czas kontrahenci i klienci są sporym problemem w prowadzonej działalności, spadł – z 59,5 proc., do 57,4 proc., jednak nie da się nie zauważyć, że jest to mały spadek, który nie wpływa na zmniejszenie się negatywnego oddziaływania na naszą gospodarkę zjawiska zatorów płatniczych. Opóźnione płatności nadal są problemem dla blisko 6 na 10 przedsiębiorców w naszym kraju. Podobnego zdania są firmy biorące udział w Europejskim Raporcie Płatności 2019[2] przygotowanym przez Intrum. Według tych analiz, przeterminowane płatności są utrudnieniem w funkcjonowaniu już dla 62 proc. przedsiębiorstw. Nic dziwi więc, że część właścicieli biznesów w Polsce nie patrzy z optymizmem w przyszłość. Co 4 uważa, że nasz kraj czeka recesja w ciągu roku lub 2 lat[3].
Pesymistyczne nastroje polskich przedsiębiorców
Najnowsze wyniki badania prowadzonego wspólnie przez KRD i KPF wskazują, że obecnie mamy do czynienia ze spadkiem Indeksu Należności Przedsiębiorstw (INP), który w kwietniu wyniósł 87 pkt., co jest najniższym poziomem od lipca 2013 r. Pozornie wydaje się, że taki spadek jest dobrym znakiem, ale nie w tym przypadku. INP to wskaźnik obrazujący poziom zatorów płatniczych w polskiej gospodarce. Im wyższą ma wartość, tym mniejsze problemy firmy mają z odzyskiwaniem należności, a obecnie wskaźnik ten zalicza spadek. Co za to odpowiada?
Jak wynika z raportu, do spadku INP przyczynił się głównie wzrost pesymizmu pytanych przedsiębiorców,w związku z możliwościami wyegzekwowania swoich należności od niepłacących na czas kontrahentów i klientów oraz wydłużanie się średniego okresu przeterminowania należności, które nie są opłacane na czas. – Na chwilę obecną wydaje się, że jest to pesymizm umiarkowany. Z raportu KRD i KPF nie można wyczytać, że w przyszłości ta subiektywna ocena kondycji finansowej prowadzonych przedsiębiorstw znacznie się obniży za sprawą powiększającego się zjawiska zatorów płatniczych czy kryzysu gospodarczego, który czeka Europę, o czym się mówi coraz głośniej. Analizując tę kwestię w naszych badaniach, okazuje się, że 3 proc. przedsiębiorców uważa, że Polska już znajduję się w recesji, a 42 proc. uważa, że będzie mieć ona miejsce w ciągu 5 następnych lat lub wcześniej. Jednocześnie należy przyznać, że na tle Europy polscy przedsiębiorcy są optymistyczni, bo wśród europejskich firm biorących udział w badaniu Intrum, blisko 20 proc jest przekonana o tym, że ich kraj już jest świadkiem spowolnienia gospodarczego – tłumaczy Krzysztof Krauze, prezes Intrum.
Z danych udostępnionych przez KRD i KPF wynika, że przybywa przedsiębiorców, dla których przeterminowane płatności są znaczącym problemem. W styczniu, czyli w poprzedniej edycji badania wskazywało na niego nieco ponad 17 proc. badanych, w kwietniu już przeszło 19 proc. Nieznaczny, ale warty odnotowania jest również spadek tych badanych, którzy uważają, że ten problem się zmniejsza: z 23 proc. do 21,6 proc. (styczeń vs. kwiecień 2019). Co więcej, przedsiębiorcy nie mają złudzeń co do terminowego uiszczania płatności przez klientów i kontrahentów w przyszłości. W poprzedniej edycji badania 20,5 proc. firm stwierdziło, że wspomniany problem wystąpi w jeszcze większej skali niż do tej pory. Obecnie tego zdania jest już blisko 23 proc. Nie pociesza również to, że jednocześnie spadł odsetek przedsiębiorców, którzy spodziewają się, że problemy z wyegzekwowaniem należności od klientów nie będą w ogóle występować: z blisko 12 proc. do nieco ponad 8 proc. Dla porównania, przedsiębiorcy zapytani przez Intrum o to, jak ich zdaniem będzie się kształtować ryzyko ze strony dłużników – niepłacących na czas kontrahentów i klientów, 80 proc. badanych odpowiedziała, że utrzyma się na obecnym poziomie, 10 proc., że ma nadzieje, że zmaleje i taki sam odsetek uważa, że wzrośnie.
Warto również zaznaczyć, że w kwietniu średni odsetek przeterminowanych należności w portfelach polskich przedsiębiorstw zakończył tendencję wzrostową, która była zauważalna wcześniej. Odnotowano spadek udziału niezapłaconych w terminie faktur, z 25,6 proc., do blisko 23 proc. To głównie wynik spadku (z 18,3 proc., do 15 proc.) udziału firm, w portfelach których opóźnione płatności wynoszą 50 proc. i więcej. Nieznacznie jednak przybyło firm (wzrost z prawie 30 proc., do 32,5 proc.), dla których udział ten wynosi mniej niż 10 proc. Jak dodaje Krzysztof Krauze, prezes Intrum, należy pamiętać, jak wygląda ta zależność: – Im mniejszy odsetek przeterminowanych płatności zgromadzonych w portfelu, tym mniejsze prawdopodobieństwo powstania zatorów płatniczych i poważniejszych kłopotów finansowych dla danej firmy.
Realne terminy płatności
Podczas gdy raport Intrum wskazuje na to, że klienci w Polsce uiszczają szybciej należności niż ci w Europie[4], to dane KRD i KPF pokazują, że po raz kolejny wydłużeniu uległ przeciętny okres przeterminowania płatności, z 3 miesięcy i 15 dni do 3 miesięcy i 24 dni. – Niepokoi również kolejny wzrost udziału faktur przeterminowanych o ponad 12 miesięcy. Co prawda jest on nieznaczny – z poziomu 13,6 proc., do 13,8 proc., ale warto zaznaczyć, że takie należności są na ogół nie do odzyskania przez wierzyciela – zauważa Krzysztof Krauze, prezes Intrum.
Konsekwencje opóźnionych płatności uderzają w przedsiębiorców
Na jakie skutki opóźnionych płatności zwraca uwagę raport Portfel Należności Polskich Przedsiębiorców? Jedną z nich jest gorsza zdolność tych firm, których dotyka problem zatorów płatniczych, do regulowania własnych należności. To zjawisko nasiliło się od ostatniego okresu – wzrost z przeszło 29 proc. do 32 proc. (styczeń vs. kwiecień 2019). Na podobny problem zwraca Intrum w swoich badaniach – utrata dochodów, czyli pogorszenie się sytuacji finansowej przedsiębiorstwa jest jedną z głównych konsekwencji opóźnionych płatności. Przyznaje to 43 proc. respondentów Intrum.
Problemy z zatorami płatniczymi również wpływają negatywnie na wizerunek firm biorących udział w badaniu KRD i KPF i stawiają je w gorszej pozycji, jeżeli chodzi o negocjowanie umów z dostawcami, kontrahentami, itp. Nieco bardziej pocieszający jest fakt, że spadł udział przedsiębiorstw, którzy z powodu niepłacących klientów muszą ograniczyć swoje inwestycje – z 37,7 proc. do 32 proc, a ponad 11 proc. rodzimych biznesów przez opóźnione płatności nie może wprowadzać na rynek nowych produktów. Dla porównania, 37 proc. tych zbadanych przez Intrum przez przeterminowane płatności nie może rozwijać swojej działalności. Jak pokazują dane KRD i KPF, obecnie 6,5 proc. firm jest zmuszonych do ograniczenia zatrudnienia lub redukowania funduszu wynagrodzeń na skutek opóźnień w otrzymywaniu należności. Ta kwestia także została przeanalizowana w raporcie Intrum. Niezatrudnianie nowych pracowników jest konsekwencją zatorów płatniczych, na którą wskazuje aż 33 proc. przedsiębiorców pytanych przez Intrum, co więcej 16 proc. przyznaje, że to zjawisko zmusiło ich nawet do redukcji zatrudnienia w firmach, które prowadzą.
[1] Krajowy Rejestr Długów Biura Informacji Gospodarczej SA i Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, Portfel należności polskich przedsiębiorstw, kwiecień 2019.
[2] Intrum, Europejski Raport Płatności 2019.
[3] J.w.
[4] Klienci z sektora B2C: Polska – 23 dni, średnia europejska – 23 dni; klienci z sektora B2B: Polska: 26 dni, średnia europejska – 40 dni; klienci z sektora publicznego: Polska – 25 dni, średnia europejska – 42 dni.