Eksperci twierdzą, że w inwestowaniu czas zawsze działa na naszą korzyść. Młody wiek daje nam przewagę w postaci możliwości popełniania błędów i nauki na nich. W co inwestować mając 20 lat i o czym pamiętać, aby nie stracić zarobionych pieniędzy?
Czas jest naszym sprzymierzeńcem
Wielu praktyków rynku uważa, że przygodę z inwestowaniem powinniśmy zacząć już w bardzo młodym wieku. Marek Jasiński, Project Manager w Reliance Polska twierdzi, że w inwestowaniu czas zawsze działa na naszą korzyść: – Wyobraźmy sobie, że cofamy się do 12 grudnia 1980 roku. Mamy 20 lat, 1000 dolarów w kieszeni i postanowiliśmy zainwestować w akcje debiutującej spółki Apple. Dzisiaj, w wieku 60 lat nasze akcje są warte około 8 milionów dolarów. Gdybyśmy zaczęli tę inwestycję, mając 40-50 lat, jej efektów moglibyśmy już nie doczekać. Oczywiście jest to skrajny przykład, ale takich przykładów historia zna wiele i nie mam tu na myśli wyłącznie inwestowania na giełdzie. Cena jednej uncji złota w 2005 roku była warta 1434 zł, dzisiaj jedna uncja złota to ponad 7 tys. zł – zwraca uwagę Jasiński.
Co ważne, aby inwestować, nie trzeba wcale dużo zarabiać. Jak powiedział T. Harv Eker, autor książki na temat finansów: “Nawyk zarządzania pieniędzmi jest ważniejszy niż ilość posiadanych pieniędzy”, a pewien nieznany autor napisał: “Nie musisz być bogaty, żeby zacząć, ale musisz zacząć, żeby być bogaty”. Podobnego zdania jest Marek Jasiński z Reliance Polska: – Coraz więcej młodych ludzi ma świadomość potrzeby inwestowania swoich pieniędzy. Wysokość zarobków ma tu tylko podłoże mentalne. Nie musimy dysponować setkami tysięcy, a wręcz przeciwnie inwestowanie możemy zacząć już od niewielkich sum. Przykładowo, gdybyśmy zainwestowali 100 zł w spółkę Columbus Energy S.A. rok temu, dzisiaj wartość tych akcji przekraczałaby kwotę 3 000 zł, a my mielibyśmy już dobre podłoże, by zainwestować po 300 zł w kolejne 10 spółek, z których wystarczyłoby, aby tylko dwie lub trzy dały nam trzykrotnie mniejszy zwrot, jak ta pierwsza, by po dwóch latach uzyskać kwotę 10 000 zł – twierdzi Jasiński.
Od złota po startupy
Będąc młodą osobą, możemy inwestować praktycznie we wszystko. Długi horyzont czasu sprawia, że na inwestycji jesteśmy w stanie zyskać więcej niż osoba w starszym wieku. Dodatkowo młody wiek daje nam też przywilej popełniania błędów i uczenia się na nich. Marek Jasiński z Reliance Polska uważa, że dla statecznych inwestorów, którzy nie chcą poświęcać zbyt dużo czasu, najlepszą inwestycją będzie złoto bądź kamienie szlachetne. Tacy, którzy nie boją się ryzyka, mogą szukać swoich pierwszych zysków na giełdzie. Osobiście jednak poleca młodym inwestowanie w startupy i spółki we wczesnej fazie rozwoju: – Inwestując w startupy i spółki na wczesnym etapie rozwoju, przy relatywnie długim horyzoncie czasu i dobrym projekcie, możemy zwiększyć kilkukrotnie zainwestowane pieniądze. Młode spółki warto wybierać spośród branż opierających się o life science, ekologię, biotechnologię, medycynę czy IT lub popularny w ostatnich latach gaming. Moją złotą zasadą jest wybierać spółki, których produkt czy usługa ułatwią nam życie, dzięki którym świat stanie się lepszy niż przed ich powstaniem – mówi Project Manager z Reliance Polska.
Strach najgorszym wrogiem
Największym błędem młodych inwestorów jest zwlekanie z inwestowaniem: – Widziałem znacznie więcej straconych pieniędzy przez nie podjęte decyzje niż przez te błędne. Strach przed stratą jest najgorszym wrogiem inwestowania. Z tego względu powinniśmy inwestować maksymalnie 20 proc. posiadanych pieniędzy. Wiele młodych osób popełnia błąd w postaci inwestowania na początek wszystkich swoich oszczędności, a gdy coś nie wyjdzie, tracą entuzjazm i rezygnują. Inni z kolei po kilku trafnych decyzjach popadają w samozachwyt i tracą czujność. W ten sposób przy kolejnej inwestycji najłatwiej jest stracić wszystko, co się do tej pory zarobiło – zwraca uwagę Marek Jasiński. – Pamiętajmy, że kluczem jest dywersyfikacja i mądre zbudowanie portfela inwestycji, który zagwarantuje nam sukces w każdym możliwym momencie. Jak powiedział słynny amerykański koszykarz Muggsy Bogues: “Nie chodzi o to, żeby marzyć o tym, co chciałbyś mieć, chodzi o to, co robisz z tym, co już masz” – podsumowuje Jasiński.