Jolanta Sokołowska: Marketing sieciowy


– Jest to branża, która od wielu lat rozwija się w takim tempie, jak żadna inna gałąź gospodarki. Jest kierunkiem studiów na wielu wyższych uczelniach nie tylko za granicą, ale także w Polsce –  o marketingu sieciowym rozmawiamy z Jolantą Sokołowską, która jako pierwsza w Europie osiągnęła poziom dyrektora diamentowego w firmie Jeunesse Global.

 

 

LBQ: Jest Pani prawdopodobnie kobietą, która w branży marketingu sieciowego (MLM) odniosła największy sukces w Polsce. Mało kto o tym wie. Jak to się Pani udało i co to w ogóle jest marketing sieciowy?

Jolanta Sokołowska: U podstaw każdego sukcesu w marketingu sieciowym leży kilka bardzo istotnych elementów, bez których osiągnięcie sukcesu jest niemożliwe. Mam na myśli dobrze określony cel, edukację, odpowiednią firmę, odpowiedni czas i produkt, wytrwałość w dążeniu do celu i systematyczna praca. Dziś marketing sieciowy to branża, na którą Polska powoli ponownie się otwiera po fali zauroczenia w latach 90. i późniejszego rozczarowania. W USA biznes ten istnieje już ponad 100 lat i stanowi potężny procent gospodarki amerykańskiej. Marketing sieciowy to biznes, w którym produkt lub usługa dostarczana jest bezpośrednio od producenta do konsumenta, z wykorzystaniem reklamy przez kontakty osobiste między ludźmi. To biznes, który można prowadzić z domu, ale ma on ogromny potencjał dochodu tego samego rzędu, co typowy biznes niemogący funkcjonować bez biur, pracowników i logistyki. Dzięki temu marketing sieciowy może ogromnie poprawić sytuację finansową jego uczestnika w sposób łatwiejszy i bardziej dostępny niż typowy biznes.

Wielu osobom marketing sieciowy kojarzy się z natrętnymi domokrążcami. Jak Pani daje sobie radę z tym stygmatem? Na ile to jest poważna działalność, czy to w ogóle jest profesja?

– Problem polega na tym, że mnóstwo osób w Polsce nie robi tego w sposób profesjonalny. Próbują oni bez przygotowania na siłę sprzedać produkt lub usługę i traktują to jako zajęcie dodatkowe albo, co gorsza, usiłują działać w kilku biznesach naraz. Pracuję w marketingu sieciowym od 12 lat i zawsze kładłam duży nacisk na wiedzę i profesjonalizm. Taka negatywna opinia o MLM wynika przede wszystkim z niewiedzy osób, które ją wyrażają. Kilkanaście lat temu ja także byłam sceptycznie nastawiona do MLM, ale na tyle otwarta, żeby zadać sobie trud i dowiedzieć się czegoś więcej. Okazało się, że MLM daje mnóstwo pieniędzy, wolności i rozwoju osobistego. Czy to jest profesja? Jak najbardziej. Jest to branża, która od wielu lat rozwija się w takim tempie, jak żadna inna gałąź gospodarki. Jest kierunkiem studiów na wielu wyższych uczelniach nie tylko za granicą, ale także w Polsce. Czy jest poważną działalnością? Jeśli tak się ją traktuje, to tak. Od 10 lat zajmuję się wyłącznie marketingiem sieciowym i dawno już zrezygnowałam ze swojej poprzedniej działalności ku zdziwieniu wielu moich znajomych, widząc niesamowity potencjał i możliwości.

O marketingu sieciowym krąży wiele plotek i niesamowitych opowieści. Jaka jest prawda? Ile tak naprawdę zarabia się w ty biznesie i ile pracy to kosztuje?

– Oczywiście zarobki zależą od zaangażowania, ale z całą pewnością dobrze zbudowana struktura przynosi z czasem dochód pasywny. Są osoby, które traktują to jako dodatkowe źródło dochodów i wtedy zarabiają kilkaset złotych miesięcznie. Inni, którzy poświęcają temu odpowiednio dużo czasu, zarabiają od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Liderzy, którzy traktują MLM jako podstawowy biznes i działają profesjonalnie, otrzymują premie w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych i więcej. Oczywiście im więcej włoży się wysiłku, tym szybciej można osiągnąć wolność finansową.

Jaką trzeba być osobą, jakie trzeba mieć cechy, aby odnieść sukces w tej branży? Jakie cechy Pani pomogły?

– Często słyszę, że marketing sieciowy może robić każdy i każdy może odnieść sukces. Nie zgadzam się z tym. Podobnie jak w innych zawodach trzeba mieć pewne predyspozycje . Marketing sieciowy to przede wszystkim ludzie, praca z nimi i ich emocjami, zarówno pozytywnymi, jak i z frustracjami. Jeśli lubisz ludzi, to jest połowa sukcesu, starasz się im pomóc w ich działaniach i faktycznie coś dla nich zrobić. Żeby odnieść sukces, trzeba być otwartym na zmiany, mieć jasno określone cele i być zdeterminowanym, żeby je osiągnąć. Pragnąć sukcesu, pieniędzy i być gotowym na zmiany i rozwój.

Czy to w ogóle jest praca dla kobiet?

– 80% ludzi pracujących w marketingu sieciowym to kobiety, więc na pewno tak. Kobiety świetnie dają sobie radę. Są lepsze w relacjach z ludźmi, budzą zaufanie. 90% kobiet w USA z zarobkami powyżej 100 000 dol. na rok zarabia swoje pieniądze w marketingu sieciowym. Jest to doskonałe rozwiązanie dla kobiet, które czasowo są odsunięte od pracy zawodowej z powodu wychowywania dzieci i trudno im potem wrócić na swoje stanowiska i konkurować z mężczyznami w korporacjach. Dzięki temu często osiągają znacznie więcej niż w dotychczasowej pracy.

O co chodzi z tym pomaganiem innym?

– Biznes MLM opiera się na budowaniu struktur, w których opłaca się pomagać partnerom. Jeśli sukces odnoszą twoi partnerzy, to ty sam zarabiasz więcej i każdemu się to opłaca. A więc sukces innych jest także twoim sukcesem. Czasami słyszę opinie, że w marketingu sieciowym osób, które są „na dole”, pracują na tych, którzy są „na górze” w strukturach. W rzeczywistości ci, którzy są liderami struktur, ciężko pracują na tych „na dole”, ponieważ to jedyny sposób na dynamiczny wzrost struktur.

Jak zatem mądrze wybrać firmę, z którą warto współpracować, skoro jest tak duży wybór? Czym się kierować?

– Na pewno warto współpracować z solidnym partnerem. Trzeba sprawdzić pozycję firmy na rynku światowym, jej stabilność i potencjał rozwoju. Taka firma powinna funkcjonować na rynku więcej niż 5 lat i mieć dobrą kondycję finansową. Jest bardzo duży odsetek młodych firm, które po kilku latach działalności bankrutują, a to oznacza utratę dochodów przez uczestników struktur. Ważny też jest produkt, jego jakość i efekty działania. Jeśli są szybkie i widoczne, dużo łatwiej pracować. Mam to szczęście współpracować z Jeunesse Global, której produkty dają znakomite efekty w bardzo krótkim czasie. Bardzo łatwo zainteresować kogoś kosmetykiem, jeśli rezultat jego działania jest widoczny w ciągu 2 minut, prawda? Ponadto Jeunesse wpisała się ze swoimi produktami odmładzającymi organizm w ogólnoświatowy trend wellness, gdzie 1/3 światowej populacji to nasi potencjalni klienci.

Wspomniała Pani, że to jest profesjonalne zajęcie, że zawodowo Pani tworzy struktury marketingu sieciowego. Jak należy sobie organizować pracę? Co by Pani poradziła początkującym dystrybutorom marketingu sieciowego? Jak się za to zabrać?

– Początkującym zawsze polecam edukację. Edukacja tutaj trwa krócej niż w przypadku innych zawodów, ale jest konieczna. To jest profesja i trzeba się jej nauczyć. Należy być na spotkaniach i szkoleniach firmowych, aby mieć dostęp do informacji. Najlepsze, co można zrobić, nie mając doświadczenia, to skorzystać z doświadczenia kogoś, kto je ma. Jest ogólnie przyjęte, że osoba, która wprowadza nowego partnera, jest odpowiedzialna za jego edukację i pierwsze kroki. Jest także wiele książek, które edukują w zakresie marketingu sieciowego. Dla nowych dystrybutorów zawsze jako jedną z pierwszych pozycji polecam „Szkołę Biznesu” Roberta Kiyosaki.

Jakie były najtrudniejsze momenty w Pani karierze w czasie współpracy z obecną firmą?

– Najtrudniejsze były pierwsze lata, kiedy firma była jeszcze nieznana. Bez stron internetowych w języku polskim, bez materiałów reklamowych, bez wsparcia na naszym rynku było ciężko. Sami mieliśmy mało wiedzy na temat produktów, wszystkiego uczyliśmy się od początku. Mało kto z osób, z którymi kontaktowaliśmy się na początku, wierzył wtedy, że biznes Jeunesse tak bardzo się rozwinie. Wiele osób korzystało z produktów, ale nie byli zainteresowani biznesem. Zdecydowaliśmy się, żeby znaleźć za granicą osoby zainteresowane współpracą i trafiliśmy na kilka osób w Rosji, Niemczech, Słowacji i innych krajach, które miały wielkie cele i podobnie jak my stworzyły swoje struktury w tych krajach.

Jakie ma Pani plany na przyszłość? Czy już wszystkie Pani ambicje zostały zrealizowane? Co dalej?

– Na pewno nie zrealizowałam wszystkich ambicji. Mam mnóstwo marzeń i planów. Teraz jednak mają one inny wymiar. Swoja uwagę koncentruję w tej chwili na tym, aby pomóc naszym partnerom w osiągnięciu podobnego sukcesu. Najbardziej mnie porusza i motywuje, gdy widzę naszych partnerów, którzy często przychodzą do marketingu sieciowego, żeby zarobić pieniądze, ale po drodze stają się zupełnie innymi ludźmi. Nabierają pewności siebie, uczą się zupełnie nowych rzeczy, sprzedaży, rozmów z ludźmi, budowania relacji, mówienia ze sceny. Tutaj są doceniani. Tego pragnie tak wielu ludzi na świecie, a tak niewielu to uzyskuje. Niesamowicie jest być świadkiem rozwoju, zmian i pozytywnych emocji ludzi, którzy zaczynają żyć pełnią życia, nie martwiąc się o swoją przyszłość.

Jolanta Sokołowska – jako pierwsza w Europie w roku 2015 osiągnęła poziom dyrektora diamentowego w firmie Jeunesse Global. Działa w branży MLM od 2003 r. Żona, matka. Mimo odniesionego ogromnego sukcesu, nadal osobiście buduje struktury i nie zmniejsza tempa pracy.

Rozmawiała: Anna Szczypek

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności