Wielu przedsiębiorców doskonale pamięta 2018 r. oraz frustrację związaną z otrzymywaniem z miesiąca na miesiąc coraz wyższych rachunków za energię. Dotyczyło to wszystkich w tym małych biznesów, m.in. sklepów, punktów handlowo-usługowych, kwiaciarni, zakładów fryzjerskich i kosmetycznych czy gospodarstw rolnych. Obecnie możemy mieć do czynienia z podobną sytuacją. Od początku roku drastycznie rosną koszty uprawnień do emisji CO2, a co za tym idzie, także ceny energii. Jest to m.in. wynikiem polityki UE zmierzającej do zmniejszania opłacalności utrzymywania wysokoemisyjnych źródeł energii – czyli odejścia od węgla.
– W ostatnim czasie obserwujemy skokowy wzrost kosztów uprawnień do emisji CO2, a istnieje wiele przesłanek przemawiających za tym, że ten trend będzie się jeszcze nasilał. Z tak drastycznymi podwyżkami cen energii mieliśmy do czynienia w 2018 r. Ówczesna sytuacja była trudna nie tylko dla odbiorców energii. Część spółek obrotu energią nie przetrwała na rynku, inne zmieniły swój cennik – niestety na niekorzyść przedsiębiorców korzystających z taryfy C. Wówczas Axpo zdecydowało, że nie podniesie opłat klientom i aktualnie także chcemy tego uniknąć. Dlatego już teraz zwracamy uwagę na ten niepokojący trend i proponujemy rozwiązania, które zapewnią bezpieczeństwo małym i średnim przedsiębiorstwom – mówi Katarzyna Bienias, Członek Zarządu i Dyrektor sprzedaży do małych i średnich przedsiębiorstw w Axpo Polska.
W jaki sposób uprawnienia do emisji CO2 wpływają wysokość rachunków za prąd?
Z przeprowadzonych przez Axpo Polska symulacji i analiz danych historycznych wynika, że wzrost kosztów uprawnień do emisji CO2 (EUA) ma bezpośredni wpływ na wysokość cen energii. W przypadku starych elektrowni węglowych to przełożenie prawie 1:1, a tych nowszych – ok. 0.8:1. Oznacza to, że każda złotówka więcej za EUA to wzrost cen energii za MWh. Obecnie koszt uprawnień do emisji CO2 wynosi ok. 243 zł/t, jednak zdaniem ekspertów może on wzrosnąć nawet do 100 euro, czyli ok. 450 zł. Gdy tak się stanie, odbiorcy energii w taryfie C11 będą musieli zapłacić ponad 690 zł za MWh prądu, czyli prawie dwa razy więcej niż obecnie!
– Dalszy wzrost kosztów uprawnień do emisji CO2 jest pewny. Wynika to z założeń polityki klimatycznej UE zakładającej redukcję gazów cieplarnianych o co najmniej 55% do 2030 r. Dlatego ceny uprawnień do emisji będą utrzymywane na poziomie niwelującym opłacalność dalszego opierania się głównie na źródłach emisyjnych, czyli węglu. Poziomy cenowe rzędu 100 EUR/t CO2 pozwalają osiągnąć opłacalność ekonomiczną zero- i niskoemisyjnym technologiom, jak np. wodór. Nie należy więc spodziewać się natychmiastowej obniżki cen energii, a raczej szykować na kolejne podwyżki w przyszłym roku – dodaje Katarzyna Bienias.
Czas na przejrzenie dotychczasowych umów
Sytuacja z 2018 r. nauczyła wielu przedsiębiorców, by zawsze dokładnie sprawdzać zapisy w umowie zawieranej ze sprzedawcą energii. Sugerujemy zwracać baczną uwagę na klauzule umożliwiające zmianę ceny energii w trakcie obowiązywania kontraktu lub nawet możliwość przeniesienia praw do umowy, czyli odsprzedanie klienta innej firmie. Inne doświadczenie sprzed trzech lat uczy, by decydować się na współpracę jedynie ze stabilnymi, obecnymi od dłuższego czasu w branży spółkami obrotu, które są odporne na zmiany rynkowe. Przed podpisaniem umowy warto więc sprawdzić, w jaki sposób dana firma poradziła sobie chociażby w roku 2018 i jaką politykę cenową zastosowała wobec klientów.
Zdaniem ekspertów obecnie korzystne mogą okazać się opcje długoterminowego zabezpieczenia cen energii. Dzięki nim przedsiębiorcy nie odczują zapowiadanych podwyżek w kolejnych rachunkach za prąd. Niektóre produkty zakładają także możliwość zweryfikowania cennika za kilka miesięcy, aby zyskać pewność, że wybrana opcja faktycznie będzie korzystna dla danej firmy. Może to być więc bardzo dobry moment na zmianę sprzedawcy energii. Jednak warto przed tym zrobić dokładne badanie rynku, przeanalizować kilka ofert i zapoznać się ze wszystkimi zapisami w umowie.