Marka z Poznania rewolucjonizuje podejście do biznesu. Trendy w E-commerce 2023

Prowadzenie biznesu od czasu pandemii nie jest już takie samo. Przedsiębiorcy w Polsce i na świecie nadal borykają się z różnymi trudnościami nie tylko tymi finansowymi, ale także z rosnącymi oczekiwaniami konsumentów, czy hejtem. W tym złożonym i zmiennym świecie nie jest łatwo ocenić, jak rozwinie się dany rynek czy branża i jak przygotować się na nowe wyznania. Można, też uczyć się od najlepszych, wzorować się na nich. Nierzadko wzorujemy się na markach zagranicznych, zapominając o naszych rodzimych firmach, które mają genialne podstawy.  Poznańska marka PROPS, Planuje już we wrześniu, zrewolucjonizować rynek E-commerce w Polsce, a może i na świecie. 

 

 

Rynek e-commerce w Polsce

Na pewno niełatwo. Nie zawsze wystarczy pomysł i chęci, trzeba mieć odpowiednio zaplanowaną strategie, skrupulatność i jasno określony cel.  To oczywiste, większość przedsiębiorców to wie i w różnym stopniu realizuje.  Od czasów pandemii, rynek e-commerce w naszym kraju, gwałtownie urósł. Z analizy przeprowadzonej przez PwC wynika, że w 2026 r. wartość brutto polskiego rynku handlu e-commerce osiągnie 162 mld zł. Oznacza to wzrost, w stosunku do dzisiejszego rynku, aż o 12%. Nie wszystkie biznesy są przygotowane na to, aby zacząć przygodę z e-handlem. Niektóre sklepy internetowe, od lat działają w ten sam schematyczny sposób. Co roku wybitni znawcy klienta cyfrowego i e-handlu prognozują innowacyjne trendy, na bazie różnych analiz, statystyk. Schemat ten jest powtarzalny i wiele marek, oczekuje kolejnych prognoz, aby móc wdrożyć je do swojej firmy.

Oprócz klientów, najważniejsi są pracownicy

Marka PROPS powstała kilka lat temu, w Obornikach koło Poznania. Dziś stacjonuje w stolicy województwa wielkopolskiego. Pomysłodawczynią i założycielką firmy jest Joanna Gacek-Sroka, która z 400 zł w kieszeni miała opracowaną wizje i misje firmy. Marka tworząca galanterie taką jak torebki, nerki czy plecak. Rozwinęła się w zawrotnym tempie zyskując rzesze fanów. Firma w ciągu 4 lat zyskała nie tylko na popularności ale i na wartości, której nie da się wycenić.  Obecnie zatrudnia niespełna 20 pracowników i współpracuje z wieloma podwykonawcami.  Jako jedna z nielicznych firm, jasno mówi jak ważni są dla niej pracownicy. Jaką wartością są dla firmy. To oni budują wizerunek marki.

Wiele decyzji podejmujemy razem. Każdy nowy pomysł, koncepcje czy zmiany omawiane są z moim zespołem. Nie ma tu hierarchii. Każdy pracownik jest tak samo ważny, a menadżerowie nie mają osobnego pietra. Każdego miesiąca, osobiście rozmawiam z każdym pracownikiem, to dla mnie niezwykle ważne, aby opowiedział mi wszystko to co chce. Omawiamy prace, ale też potrzeby. Tworzenie wartościowego zespołu jest dla mnie niezwykle ważne i powinno być ważne w innych firmach. Niestety nie zawsze szefostwo interesuje się pracownikiem. A jak się interesuje, to tylko wtedy kiedy się coś nie udało. A to nie o to tu chodzi. To też, jest jedna z misji w mojej firmie” – mówi Joanna Gacek-Sroka, właścicielka marki PROPS.

Od hejtu do zmian

O hejcie mówi się dziś dużo. Powstają różne akcje i kampanie w tym temacie, szczególnie aby uświadamia młodzież. Niestety dane w tym temacie są przerażające. A skala hejtu cały czas rośnie. Szczególnie dotyka on branże e-commerce. Dziś standardowy użytkownik social mediów, czuje się bezkarnie obrażając jawnie w komentarzu innego człowieka czy daną firmę. Nie jest to nic dobrego i takie zachowania należy tępić. W przypadku marki PROPS, hejt był zapalnikiem do zmian.

Marka już dawno na Facebooku stworzyła grupę „Ambasadorzy PROPS” za pomocą, której komunikują się z swoimi odbiorcami. Pokazują nowe produkty, organizują wyprzedaże, dzielą się życiem firmy. To też przestrzeń do zadawania pytań na temat produktów i nie tylko.  Z biegiem czasu, grupa zaczęła się rozrastać, zaczęły dochodzić nowe osoby co skutkowało kolejnymi zamówieniami. PROPS nie wyrabiał się z licznymi zamówieniami. Informował o tym klientów różnymi kanałami, niestety nie każdy zaakceptował ten fakt.  Mało kto zdawał sobie sprawę, że nadal trwa pandemia, za granicą jest wojna i ma to ogromny wpływ na dostawę surówce. Nie tylko materiałów, ale i zamków czy karabińczyków.  To zwiastowało czas na zmiany.

Rewolucja w e-commerce i nowy trend

Dziś każdy kto ma sklep internetowy, opiera swój biznes na rosnącej sprzedaży. Nie ma w tym nic złego, to logiczne – że firma powinna na siebie zarabiać. Jednak niewiele firm, dba o coś więcej, o pewną misje, cel, wartości.  A gdyby tak, stworzyć system, który pozwoliłby zachować biznes na pewnym poziomie jednocześnie pozwolił na zakup tylko wybranym osobom? Brzmi kuriozalnie? A jednak się da!

Od września marka PROPS wprowadza pewne ograniczenia co do sprzedaży.  Zakupów może dokonać jedynie członek Klubu lub zarejestrowany użytkownik. Nie może dokonywać zakupów przypadkowa osoba. PROPS będzie mieć całkowitą kontrole nad tym, kto będzie kupował ich torebki czy plecaki. Marka PROPS zaprasza Klienta, aby ten chciał utożsamiać się z marką, czuć jej misje i rozumieć specyfikę. Przed zakupem, musi to wszystko zaakceptować. Ponadto, pojawią się informacje o zespole, tak aby kupujący wiedział kto przygotował, zamówiony produkt i pracował przy  innych realizacjach dla marki. Jest to także ukłon w stronę zrównoważonych zakupów.

– Mam dość pędu, tego wyścigu. Każdy dziś pędzi. Ja tak nie chce i dla siebie i dla swojego zespołu.  Szybki świat wysyłek, szybki świat zwrotów, szybki świat produkcji. Każdy chce wszystko na już, na teraz. Wg mnie w złą stronę to idzie, dlatego powiedziałam STOP! Nie chcę tworzyć kolejnego produktu. Chcę tworzyć MARKĘ, przez duże „M”, która jest utożsamiona z konkretną misją i filozofią, . Markę, w której nie jest ważny tylko klient, ale również mój zespół, który robi niesamowitą robotę każdego dnia – mówi Joanna Gacek-Sroka, właścicielka marki PROPS.

Jak siądziecie czy takie rewolucyjne zmiany odniosą sukces? Czy w ślad za marką PROPS pójdą inne firmy?

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności