Mini jest w trendzie

We Wrocławiu rośnie liczba mikroapartamentów, a według niektórych szacunków popyt jest większy niż podaż. Takich mieszkań będzie w stolicy Dolnego Śląska coraz więcej. Jedna z najciekawszych inwestycji powstaje niedaleko wrocławskiego lotniska.

 

Jak mały może być apartament? Okazuje się, że nawet na 5 mkw. zmieści się łazienka z prysznicem i platforma z jednoosobowym łóżkiem. Takie mieszkanie pojawiło się w Rzymie w 2010 r. Było jednym z najmniejszych na świecie. Chińczycy poszli o krok dalej. W mieście Wuhan zbudowali kilkadziesiąt kapsułkowych mieszkań dwuosobowych o jeszcze mniejszej powierzchni. Idea mikroapartamentów do Europy i Azji dotarła z Ameryki, konkretnie z nowojorskiego Manhattanu.

W Polsce moda na minimieszkania rozpoczęła się w 2013 r. Pierwsza inwestycja pojawiła się właśnie we Wrocławiu. Deweloperzy adresowali ofertę do inwestorów z rynku nieruchomości, do singli oraz do rodziców, którzy zamierzali kupić mieszkanie studentom. Mikroapartamenty od momentu pojawienia się na rynku cieszyły się dużym zainteresowaniem nabywców. Nie inaczej jest dziś. – Sprzedają się lepiej w porównaniu do innych mieszkań dostępnych na rynku, ponieważ są relatywnie tańsze, także od standardowych kawalerek. Kosztują niecałe 200 tysięcy złotych brutto, więc są w zasięgu finansowym większej grupy osób – wyjaśnia Krzysztof Jabłoński, prezes biura Iglica Nieruchomości, które we Wrocławiu zajmuje się komercjalizacją inwestycji Minimaxy, powstającej niedaleko wrocławskiego lotniska.

Duży popyt na mikroapartamenty

W ostatnich dwóch latach na polskim rynku mikroapartamentów występuje wzrostowy trend budowy mieszkań i zgłaszanego na niego popytu. Analitycy odnotowują nawet niedobór podaży. W pierwszym kwartale tego roku w Warszawie ok. 20% sprzedanych mieszkań miało mniej niż 40 mkw. powierzchni. Jednocześnie lokale o takiej powierzchni stanowią nieco ponad 11% ofert. To najnowsze dane Narodowego Banku Polskiego.

Podobny trend występuje w innych największych miastach Polski, gdzie nabywcy decydują się na zakup małych mieszkań głównie w celach inwestycyjnych. Po zakupie przeznaczają je zarówno na wynajem krótkoterminowy, jak i długoterminowy. Przykładowo, we Wrocławiu liczba mikroapartamentów wzrosła ze 174 w 2017 r. do 209 w 2018 r. Dzięki inwestycjom takim jak Minimaxy w najbliższych latach będzie ich jeszcze więcej. Przy ul. Zarembowicza deweloper Dzisiejszy Dom buduje 264 mieszkania o powierzchni użytkowej ok. 23 mkw. z balkonami. Większość z nich będzie dwupoziomowa. Dodatkowa przestrzeń do zaaranżowania np. sypialni znajdzie się na 8-metrowej antresoli. Do końca przyszłego roku ma zakończyć się budowa dwóch z czterech  planowanych budynków.

To znakomite rozwiązanie dla osób poszukujących alternatywy dla wynajmu na określony czas. Minimaxy są doskonałą propozycją dla firm – pracowników w delegacjach, kontrahentów i gości. Są alternatywą noclegu w hotelach. Kameralne mieszkania można równie dobrze wykorzystać do celów mieszkalnych – mówi Filip Rybacki z firmy Dzisiejszy Dom.

Minimaxy przy ul. Zarembowicza są na początkowym etapie budowy, a już cieszą się dużym zainteresowaniem. Około 30 procent mikroapartamentów znalazło już właścicieli.
W gronie naszych klientów są zarówno inwestorzy, jak i osoby prywatne, także z zagranicy: z USA, Szwajcarii, Niemiec i Wielkiej Brytanii – mówi Krzysztof Jabłoński. Cena apartamentów jest stała i wynosi 158,5 tys. zł netto.

Wrocław to czwarty, po Warszawie, Trójmieście i Krakowie, największy rynek mikroapartamentów w Polsce. Według danych portalu urban.one najmniejsze takie mieszkanie zlokalizowane jest przy ul. Dąbrowskiego. 14,5 mkw. z antresolą kosztowało 140 tys. zł. Natomiast najdroższy mikroapartament we Wrocławiu znajduje się przy ul. Dembowskiego – 20 mkw. kosztowało 172 tys. zł.

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności