Zostań członkiem

Otrzymuj najlepsze oferty i aktualizacje dotyczące Magazynu LBQ.

― Reklama ―

spot_img

Premiera raportu o hejcie. Nowe spojrzenie na różnice płciowe i ich wpływ na relacje społeczne

Już 15 października 2024 roku w warszawskim Teatrze Scena RELAX odbędzie się wyjątkowa konferencja, która bez wątpienia zmieni sposób postrzegania hejtu i jego wpływu...
Strona głównaRozmaitościMłode Polki rzadziej chcą zostawać mamami. Decyzji o macierzyństwie towarzyszy mnóstwo obaw

Młode Polki rzadziej chcą zostawać mamami. Decyzji o macierzyństwie towarzyszy mnóstwo obaw

Z badań przeprowadzonych przez CBOS wynika, że 32 proc. ankietowanych kobiet w wieku 18–45 lat planuje potomstwo w bliższej lub dalszej perspektywie, natomiast 68 proc. nie ma takich planów. Pary nie chcą w tym momencie decydować się na dziecko z wielu powodów. Biorą pod uwagę m.in. kwestie finansowe, czyli problem z uzyskaniem kredytu i zakupem mieszkania, ale także wysokie ceny najmu. Kobiety obawiają się także tego, czy zniosą trudy porodu, poradzą sobie z opieką nad dzieckiem, partner zapewni im poczucie bezpieczeństwa i czy po urlopie macierzyńskim uda im się wrócić do pracy.

 

 

W 2022 roku w Polsce urodziło się jedynie 305 tys. dzieci, najmniej od czasów II wojny światowej – wynika z danych GUS. Jeszcze w 2017 roku liczba urodzeń była o 100 tys. większa.

– Na decyzję w sprawie macierzyństwa w tym momencie wpływa mocna sytuacja polityczna Polaków. To kwestie finansowe, kwestie inflacji i tego, że trudno nam w tym momencie zdecydować się na kredyt czy nawet w ogóle go dostać, w związku z tym nie mamy pewności, jak dalej potoczą się nasze losy. Również ważna jest sytuacja geopolityczna, czyli kwestia wojny toczącej się w Ukrainie, niestabilności i nieprzewidywalności tego, co się wydarzy w najbliższym czasie – mówi agencji Newseria Lifestyle Agata Ejsmont, psycholożka.

Psychologowie zauważają, że Polacy długo zwlekają z usamodzielnieniem się. Mimo że mają ukończone studia i udało im się znaleźć pracę, to często nie stać ich na mieszkanie. Jak wskazują dane Eurostatu, w latach 2003–2019 roku średni wiek, w jakim młodzi ludzie wyprowadzali się od rodziców, spadał i na koniec tego okresu wynosił niewiele ponad 27 lat. Natomiast kiedy wybuchła pandemia, która przyniosła niepewność i poczucie braku stabilizacji, tendencja zaczęła się zmieniać. W ubiegłym roku było to blisko 29 lat. Eurostat wskazuje także, że w Polsce w ubiegłym roku odsetek młodych ludzi (18–34 lata) mieszkających z rodzicami wynosił prawie 66 proc. W 2019 roku było to ok. 60 proc., więc udział tzw. gniazdowników niepokojąco rośnie.

– To jest też kwestia wejścia w życie i dojrzałości do tego, żeby decydować się na posiadanie dziecka – mówi psycholożka. – Pierwsza obawa kobiet dotyczy tego, czy to jest dobry moment na dziecko, czy rzeczywiście jestem gotowa. Często pada takie stwierdzenie, że macierzyństwo to jest duże poświęcenie i rezygnacja z różnych założeń, celów, które się wcześniej miało i realizowało, więc to na pewno też jest ważna sprawa.

Z badania przeprowadzonego w ubiegłym roku przez CBOS „Postawy prokreacyjne kobiet” wynika, że 17 proc. pań w wieku 18–45 lat planuje potomstwo w ciągu najbliższych trzech–czterech lat, dalsze 15 proc. – w bardziej odległej perspektywie, a ponad dwie trzecie nie ma takich zamierzeń (68 proc.). W grupie wiekowej 18–24 lata odsetek kobiet nieplanujących ciąży wynosi 29 proc. i jest o 13 pkt proc. wyższy niż w badaniu z 2017 roku. Podobnie jest w grupie wiekowej 25–29 lat – tutaj 45 proc. kobiet nie planuje dzieci, a pięć lat temu było to 30 proc.

Eksperci CBOS wskazują, że do czynników zwiększających szanse na decyzję o dziecku (lub kolejnym dziecku) należy pozostawanie w związku formalnym lub nieformalnym, a także wyższe wykształcenie. Planom prokreacyjnym sprzyja również gotowość do zaangażowania w opiekę nad dzieckiem najbliższego otoczenia – partnera, rodziców, teściów oraz innych członków rodziny i osób spoza rodziny. Wiele obaw kobiet dotyczy bowiem tego, czy poradzą sobie z dzieckiem i czy nie zostaną w tym same.

 Pojawia się też lęk przed funkcjonowaniem samemu, często bez pomocy innych, kiedy partner czy współmałżonek na przykład jest w pracy. Na gruncie warszawskim mamy przecież takie sytuacje, że wiele osób przyjeżdża do nas z innych miast, nie ma tutaj rodziny, bliskich, w związku z tym przez większość dnia zostają one same z dziećmi – mówi Agata Ejsmont.

W planowaniu rodziny coraz większą rolę odgrywają mężczyźni, zmienia się także ich zaangażowanie w proces wychowywania dzieci. Badania prowadzone przez IQS na zlecenie Fundacji Share the Care wskazują, że 92 proc. ankietowanych kobiet i mężczyzn uważa, że czas spędzony z ojcem jest dla dziecka tak samo wartościowy jak ten spędzony z matką. Podobny odsetek wskazuje, że mama i tata powinni mieć takie same obowiązki i prawa w opiece nad dziećmi.

– Bardzo wiele moich pacjentek ma partnerów, którzy decydują się na to, żeby wziąć urlop tacierzyński i w pełni uczestniczyć w wychowaniu dzieci – mówi psycholożka.

Jak podkreśla, kolejna grupa obaw, jakie towarzyszą kobietom w podejmowaniu decyzji o dzieciach, dotyczy kwestii fizycznych.

 Z gruntu terapeutycznego widać, że jest jeszcze kwestia bardzo dużego lęku przed ciążą, przed porodem – to nawet ma swoją nazwę: tokofobia, ewentualnie skierowaniem na cesarskie cięcie i przed tym, co później, jak sobie poradzę z kwestią baby bluesa, depresji poporodowej – wymienia Agata Ejsmont. – Myślę, że duży wpływ też miały decyzje polityków i Trybunału Konstytucyjnego w kwestii aborcji. To bardzo ważny temat, bo jednak w odczuciu moich pacjentek to jest tak, że kobietom odebrano opcję decydowania o tym, w jaki sposób mają sobie planować życie i podejmować decyzje. To duży temat od strony psychologicznej w kontekście kontroli nad życiem, panowaniem nad różnymi trudnymi sytuacjami.