Pokój przy terminalu. Hilton Garden Inn Kraków Airport


Śpij głęboko, pracuj z głową, jedz dobrze, ćwicz i spraw sobie przyjemność, to słowa– klucze, motto sieci Hilton Garden Inn, światowego pioniera koncepcji lokalizowania hoteli w pobliżu lotnisk. Zdanie staje się inspiracją do zastanowienia nad ideą lokalizacji hoteli przy portach lotniczych. Okazuje się, że lotniska, kojarzone dotąd z tłokiem, hałasem i pośpiechem, dzięki obiektom hotelowym umiejscowionym w pobliżu, prezentują zupełnie nowy wizerunek. Skąd rosnąca popularność okołolotniskowej lokalizacji? Czy idea jest przyszłościowa i czy nocleg tam to tylko przypadkowych kilka godzin? Czy w obiektach hotelowych, sąsiadującym z terminalem można spędzić dłuższy czas i naprawdę odpocząć?

 

Opóźniony rejs
Od pobytu w hotelu oczekujemy spokoju i relaksu. Po długiej podróży, często z przesiadkami i z uciążliwym bagażem przy boku, nie chcemy denerwować się szukaniem dodatkowych połączeń czy czekaniem na pociąg. Zdarza się, że w trakcie lotu, zatrzymują nas złe warunki atmosferyczne i międzylądowanie, niespodziewana awaria, przez co czekanie na dalszą podróż wydłuża się o kilkadziesiąt godzin. Tymczasem terminale pełne zmęczonych, godzinami czekających pasażerów, to widok powoli przechodzący do historii. Porty lotnicze znalazły na to rozwiązanie, które stale zyskuje na popularności: zlokalizowane w bezpośrednim sąsiedztwie hotele – nowoczesne i komfortowe.

Sieć Hilton od 1959 roku stawia na obiekty zlokalizowane przy portach lotniczych, gwarantując wygodne, sprawdzone w podróży rozwiązania. Bliskość lotniska – w dosłownym znaczeniu – okazuje się walorem niezaprzeczalnym. Już wkrótce terminalu do hotelu przejść będzie można naziemną kładką. Jednocześnie krakowski hotel lotniskowy ma świetne połączenie z centrum Starego Miasta. Już 1 września tego roku rusza szybka kolejka, która zapewni wyjątkowo sprawną komunikację. – Nowoczesne rozwiązania architektoniczne sprawiają, że mimo sąsiadującego z hotelem lotniska, paradoksalnie, jest tu cicho i kameralnie – mówi Marcin Ziobro, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Hiltona przy krakowskim lotnisku.

Zasnąć w kokpicie
Sen i szybki, komfortowy odpoczynek był inspiracją dla pierwszych hoteli lotniskowych. Hotelarze jednak wychodzą naprzeciw rosnącym oczekiwaniom podróżnych, dlatego rozwiązania w obiektach bywają coraz częściej bardziej nietypowe. Przykładem jest holenderski hotel CitizenM, zlokalizowany obok lotniska w Amsterdamie. Nie ma w nim tradycyjnej recepcji, a gość samodzielnie wybiera pokój przy pomocy specjalnego ekranu dotykowego. Hotelowe pokoje są skonstruowane modułowo i przypominają kokpit. Wszystko jest automatycznie sterowane, leżąc w łóżku można skorzystać z telewizora, posłuchać radia, odsłonić okna, włączyć i wyłączyć światło.

11850904_988620544522572_1228681150_n

Niektóre markowe obiekty idą jeszcze dalej i oprócz atrakcji wewnątrz, dobrego połączenia z lotniskiem, sąsiadują z ważnymi i wartymi odwiedzenia obiektami turystycznymi danego miasta czy regionu. Holiday Inn Express Glasgow Airport umieszczono na przykład w pobliżu Coats Observatory, najstarszego obserwatorium w Szkocji i słynnego Paisley Museum and Art Gallery.

Lotnisko Szeremietiewo w Moskwie, postawiło na swoim terminalu tzw. Sleepbox, czyli miniaturowy hotel będący jednocześnie niemałą atrakcją dla podróżujących. Miniaturowa konstrukcja zajmuje niewiele przestrzeni: jest klimatyzowana, mieści dwa małe łóżka, telewizor i biurko, a całość jest wykończona w drewnie. Po opuszczeniu Sleepboxa przez gościa, pościeli jest wymieniana i dezynfekowana a po kilku minutach pokój-pudełko jest gotowy do przyjęcia kolejnej osoby.

W obłokach smaku
Hotele przy lotniskach to także często możliwość zapoznania się z lokalną kuchnią. To zatem kolejny sygnał, że port lotniczy, kojarzony dotąd z pospolitą kanapką na ciepło i kuchnią fast–foodową, dzięki hotelom zmienia swój wizerunek i wychodzi naprzeciw rosnącej liczbie podróżujących. To ukłon nie tylko w kierunku osób w trakcie podróży, ale także zaproszenie dla wszystkich tych, którzy przybywają do restauracji hotelowej w poszukiwaniu najlepszej kuchni w mieście.

Myśląc o konferencjach, spotkaniach biznesowych i szkoleniach, ponownie okazuje się, że położenie lotniskowe jest dużą zaletą – licznie przybywający uczestnicy konferencji nie muszą szukać skomplikowanych rozwiązań dojazdu do zatłoczonego centrum miasta. Centra konferencyjne zlokalizowane są niemal przy terminalach, goście nie tracą czasu ani pieniędzy na dodatkowy dojazd. – Dysponujemy 10 salami, które łącznie mogą pomieścić do 370 osób, a największa aż 270 – mówi Marcin Ziobro, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Hilton Garden Inn Kraków Airport.

11846371_988620491189244_538615868_n

Z cenami przy ziemi
Czy luksus w podróży oznacza wysokie ceny? Nie zawsze. Świat otworzył się na podróże i wszystkie związane z nimi potrzeby. Coraz liczniejsze hotelowe obiekty lotniskowe zapraszają pasażerów, kusząc innowacjami i przystępnymi cenami. Zdarza się coraz częściej, że możemy trafić w hotelu na naprawdę dobrą ofertę cross-promocyjną i połączyć pobyt z wylotem w wybrane miejsce. Z uwagi na sąsiedztwo lotniska, obiekty te często najszybciej, lub nawet na wyłączność, otrzymują informacje o atrakcyjnych, przystępnych cenowo lotach.

Lotnisko zatem to nie tylko miejsce odprawy i cła. Tłoczne terminale i pasażerowie śpiący na ławkach z powodu opóźnionego rejsu to także coraz rzadszy widok. W wielu miastach, podróżując prywatnie czy służbowo, w wyjątkowych wnętrzach sąsiadujących z portem obiektów, można z przyjemnością zatrzymać się na dłużej.

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności