W zeszłym roku Europejczycy wydali na ubrania ponad 400 miliardów dolarów[1], z czego ponad 110 miliardów w sklepach internetowych[2]. W ten sposób e-fashion stał się tym segmentem e-handlu, który generuje największy dochód online w Europie. Co więcej, według prognoz, do 2021 roku będzie on rósł w średnim tempie 13,8% rocznie[3].
Z analiz wynika, że w ten trend w pełni wpisują się także rynki Europy Środkowo-Wschodniej (CEE) – na których liderem e-fashion jest pochodząca z Krakowa multibrandowa platforma Answear.com. Firma obecna jest już w 6 krajach CEE – oprócz Polski są to Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia i Ukraina.
– Prognozy dla sektora e-fashion pokazują, że do 2022 roku europejski rynek e-commerce zyska 46,8 milionów nowych użytkowników, z czego kilkanaście procent to mieszkańcy państw naszego regionu. Według ekspertów w samej tylko Rumunii w najbliższych latach przybędzie ok. 3,5 miliona nowych e-konsumentów – mówi Krzysztof Bajołek, Prezes Answear.
Liczby mówią za siebie
Przypadek Answear.com udowadnia, że w ciągu zaledwie kilku lat spółka z Polski może dojść do roli pierwszoplanowego aktora na scenie międzynarodowej w innowacyjnej, szybko rozwijającej się branży. Firma zaczynała działalność w 2011 roku, obecnie już ponad 60% przychodów Answear.com generowane jest poza Polską. Zamówienia zagraniczne stanowią ponad 55% całości zleceń. Najwięcej pochodzi z Czech (17,2%), gdzie odsetek mieszkańców kupujących ubrania online (20%) jest nawet wyższy niż średnia europejska (17%)[4]. Co ciekawe, zarówno Czesi, jak i Polacy około 1/3 sumy wydanej na zakupy online w 2017r., przeznaczyli właśnie na odzież. W Polsce było to 2,5 miliarda (z 7,3 miliarda dolarów), a w przypadku Czech – ponad 723 milionów (z niespełna 2,4 miliardów dolarów). Znacznie mniej na ubrania w kanale online wydają Słowacy, bo zaledwie niecałe 125 milionów (z 747 milionów dolarów)[5].
W ciągu 5 lat ruch na stronie Answear.com zwiększył się dziesięciokrotnie. W samym 2017 roku firma zanotowała 70% wzrost sprzedaży. Co ważne, dynamiczne wzrosty generowane są zarówno na najbardziej dojrzałych rynkach z punktu widzenia spółki (Polsce i Czechy), jak również względnie nowych jak Węgry, gdzie w zeszłym roku na zakup odzieży online wydano ponad 400 milionów dolarów (z ponad 1,6 miliarda dolarów wydanych na zakupy w Internecie)[6].
Filary sukcesu
Rozwój krakowskiej firmy na rynkach zagranicznych oparty jest na czterech filarach, dzięki którym zdołała ona w błyskawicznym tempie zbudować pozycję lidera e-fashion w regionie.
Po pierwsze, firma umiejętnie wykorzystała szanse oferowane przez rynki Europy Środkowo-Wschodniej. Są one bardziej chłonne i otwarte niż nasycone rynki państw Europy Zachodniej. Zarazem bariera wejścia w krajach CEE jest niższa niż w dojrzalszych gospodarkach Starej Europy.
Po drugie, efekty przyniosła analiza trendów rynkowych w poszczególnych krajach – w tym szybkie zdiagnozowanie takich trendów, jak dynamiczny rozwój e-fashion czy rosnący popyt na fast fashion. Dzięki temu krakowska spółka mogła skupić się na tych obszarach działalności, które maksymalizują szanse sukcesu.
Trzecim elementem było postawienie na jakość operacji (tzw. operational excellence). To właśnie dobrze ułożone operacje umożliwiły Answear.com skalowalny rozwój nie tylko lokalny, ale przede wszystkim transgraniczny – a w efekcie na zbudowanie silnej międzynarodowej pozycji.
Jako ostatni czynnik należy wskazać wykorzystanie regionalnych doświadczeń inwestora – funduszu MCI.TechVentures. Poza Polską działa ona także w regionie CEE, w Europie Zachodniej, jak również i Skandynawii, a e-commerce stanowi jedną trzecią wartości jej portfela, wycenianego na 2,3 mld PLN. Przeniesienie dobrych praktyk MCI i wykorzystanie wiedzy o specyfice poszczególnych rynków pozwoliło zminimalizować ryzyka związane z wchodzeniem do nowych krajów.
– Planując wejścia na kolejne rynki wykorzystujemy nasze doświadczenie odnośnie podobieństw i różnic pomiędzy poszczególnymi rynkami takimi, jak ich dojrzałość, zamożność i zwyczaje konsumentów czy dostępności marek – mówi Maciej Bogaczyk, Senior Investment Director w funduszu MCI.TechVentures.
Wiedza o wspomnianych lokalnych różnicach okazała się nie do przecenienia. Jak wynika z danych Answear, mieszkańcy naszego regionu, mimo wielu podobieństw kulturowych, mają często bardzo różne preferencje zakupowe. Przykładowo Czesi i Słowacy wybierają nowości i marki premium, a przeciętna wartość ich koszyków jest wyższa (o 21,5%) od średniej z regionu. Z kolei na Ukrainie i w Rumunii większą popularnością cieszą się wyprzedaże oraz produkty tańsze. Różnice te wymagają elastycznego systemu dostaw, który pozwala na szybkie reagowanie na zapotrzebowanie i trendy w poszczególnych państwach.
– Zawsze dokładnie analizujemy i dostosowujemy plany rozwojowe dla poszczególnych spółek z naszego portfela. Jak pokazuje nasze doświadczenie to podejście się sprawdza. Doceniają to inwestorzy, również prywatni, którzy bezpośrednio lub poprzez naszą sieć dystrybucyjną maja okazję wzbogacić swoje portfele o nowoczesne firmy z bardzo perspektywicznych obszarów – dodaje Bogaczyk.
***
O MCI Capital:
MCI Capital S.A. to jedna z najdynamiczniejszych grup Private Equity w naszym rejonie Europy. Fundusze powiązane z MCI Capital specjalizują się w procesach transformacji cyfrowej, inwestując
w czyste modele internetowe (tzw. pure players), spółki przenoszące model biznesowy z tradycyjnej do cyfrowej gospodarki oraz spółki działające na rynku rozwoju infrastruktury internetowej. Inwestycje realizowane są w fazie early stage, growth stage i expansion/buyout stage oraz private debt w Polsce i regionie CEE, w Europie Zachodniej i Skandynawii. www.mci.pl
[1] Źródło: Statista, Europe, Apparel 2017
[2] Źródło: Statista, Europe, E-commerce 2017
[3] Źródło: Statista, Fashion Segment Report 2017
[4] Źródło: Statista, Europe, Czech Republic, Apparel 2017
[5] Źródło: Statista, Europe, Poland, Czech Republic, Slovakia, E-commerce 2017
[6] Statista, Europe, Hungary, E-commerce, 2017