1 maja minęło 15 lat od momentu przystąpienia Polski do struktur Unii Europejskiej. Jak podkreśla dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Marek Prawda, w tym czasie udało się przede wszystkim zniwelować różnice rozwojowe i nadgonić dystans dzielący nas od najbogatszych gospodarek Europy. Gospodarcze efekty członkostwa Polski w UE są nie do przeceniania, a z danych Komisji wynika, że od 2003 roku w Polsce nastąpił też dwukrotny wzrost zamożności społeczeństwa. Badania KE pokazują, że poziom zaufania do unijnych instytucji oraz pozytywnego nastawienia do Unii Europejskiej są w Polsce wyższe od europejskiej średniej.
– Przez 15 lat członkostwa w UE zrobiliśmy wielki krok, żeby dogonić najbogatsze kraje na kontynencie. Myślę, że Polska dobrze wykorzystała ten czas. Eksperci oceniają, że dzięki członkostwu w Unii przyspieszyliśmy ten etap wyrównywania poziomu o 10–12 lat. UE okazała się skuteczna w wyrównywaniu standardu życia, a Polska jest jednym z największych beneficjentów tego procesu – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marek Prawda, dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.
Dokładnie 15 lat temu, 1 maja 2004 roku, Polska stała się członkiem Unii Europejskiej. Do struktur Wspólnoty przystąpiła razem z Czechami, Węgrami, Estonią, Litwą, Łotwą, Słowacją, Słowenią, Cyprem oraz Maltą. Akcesja była poprzedzona długotrwałymi negocjacjami kilku rządów i referendum akcesyjnym, które odbyło się 7–8 czerwca 2003 roku. 77,45 proc. głosujących Polaków opowiedziało się w nim za przystąpieniem do unijnych struktur (22,55 proc. było przeciwnych). W rezultacie ówczesny premier Leszek Miller i szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz podpisali 16 kwietnia 2003 roku w Atenach traktat akcesyjny, na mocy którego UE została rozszerzona o 10 państw, w tym Polskę.
Dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Marek Prawda podkreśla, że w trakcie 15 lat członkostwa Polski w Unii udało się przede wszystkim wyrównać różnice rozwojowe i nadgonić dystans dzielący nas od najbogatszych gospodarek Europy.
– Myślę, że dzięki członkostwu w UE udało się także złagodzić koszty naszych reform, które były często bolesne, trudne. Co równie istotne, Polska weszła w krwiobieg ekonomiczny świata, jest uczestnikiem procesów produkcyjnych i globalnych łańcuchów dostaw – mówi Marek Prawda.
W ramach polityki spójności i planu inwestycyjnego dla Europy od 2014 roku UE przeznaczyła ogromne środki finansowe na pomoc dla tzw. nowej dziesiątki. Przyczyniły się one m.in. do wyrównania różnic w poziomie rozwoju i dochodów, stworzenia atrakcyjnych warunków dla inwestorów i nowych miejsc pracy oraz wzrostu zamożności społeczeństwa. Z danych Komisji Europejskiej wynika, że w latach 2003–2018 PKB Polski w przeliczeniu na mieszkańca zwiększyło się aż o 100 proc.
Gospodarcze efekty członkostwa Polski w UE są nie do przeceniania. W latach 2004–2020 na inwestycje w Polsce UE przeznaczy w sumie 175 mld euro w ramach funduszy strukturalnych i inwestycyjnych (plus 18,3 mld euro od 2014 roku w ramach planu Junckera). Polska jest największym beneficjentem środków z UE. Jak podaje Instytut Badań Strukturalnych – od momentu wejścia do Unii co roku wydatki unijne w ramach funduszy strukturalnych w Polsce 2–4-krotnie przewyższają naszą składkę.
– Po stronie strat można uwzględnić skalę emigracji. Oczywiście ludzie, którzy wyemigrowali, w większości zostali za granicą, więc widocznie są z tego zadowoleni, a kraj też może czerpać z tego pewne korzyści. Niemniej emigracja jest dla Polski stratą kompetencyjną i demograficzną. Dzisiaj ważne jest, żebyśmy rozmawiali o tym, co można zrobić lepiej albo inaczej – mówi Marek Prawda – Oczywiście po tych 15 latach mamy wielu „proroków przeszłości”, którzy dzisiaj uważają, że wiele rzeczy można było zrobić inaczej. Na pewno można dyskutować, czy koszty tych reform były właściwie rozłożone, są grupy społeczne, które były tym dotknięte w większym stopniu.
Dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce ocenia, że wśród najważniejszych wyzwań, z jakimi zjednoczona Europa będzie musiała się zmierzyć w nadchodzących latach, jest m.in. coraz większa polaryzacja społeczeństwa i silna pozycja koncernów międzynarodowych, co może stanowić zagrożenie dla demokracji i wolności.
– Niedawno w Parlamencie Europejskim przyjęto dyrektywę o prawach autorskich, jest elementem szerszej strategii i narzędziem, które pozwoli nam lepiej kontrolować działania tych korporacji. Jeżeli tego nie opanujemy, to nasz świat może się zmienić. To jest jedno z głównych wyzwań. Drugim jest globalizacja, która, jak wiemy, przyniosła ogromne zyski i ograniczyła skalę głodu na świecie, ale z drugiej strony stworzyła też nowe napięcia. Część takiego „sytego proletariatu” w krajach zachodnich zamieniła się w grupy bardzo otwarte na manipulację populistów. Widzą realne pogorszenie swojej sytuacji, ponieważ zachodni kapitał znalazł możliwości produkcji gdzieś indziej, za mniejsze pieniądze. To stworzyło napięcia społeczne, z którymi Europa do dzisiaj sobie nie poradziła. Więc polaryzacja społeczna to kolejne wyzwanie, które będzie wpływało na Unię w przyszłości – mówi Marek Prawda.
Z opublikowanego w marcu przez Komisję Europejską „Eurobarometru 90” wynika, że ponad połowa badanych Polaków postrzega Unię Europejską pozytywnie i ufa unijnemu parlamentowi. Poziom zaufania do unijnych instytucji oraz pozytywnego nastawienia do Unii Europejskiej są w Polsce wyższe od europejskiej średniej.