Zostań członkiem

Otrzymuj najlepsze oferty i aktualizacje dotyczące Magazynu LBQ.

― Reklama ―

spot_img
Strona głównaPrawoPolska unijnym liderem w produkcji… prawa

Polska unijnym liderem w produkcji… prawa


Żadne państwo w Unii Europejskiej nie produkuje tyle prawa, co Polska; w latach 2012-2014 weszło w naszym kraju w życie 56-krotnie więcej przepisów niż w Szwecji – wynika z szacunków firmy Grant Thornton.

 

 

W 2015 r. w Polsce weszło w życie 29,8 tys. stron maszynopisu nowego prawa, czyli najwięcej przynajmniej od 1918 r. i o 16 proc. więcej niż w rekordowym roku 2014 – takie wręcz przerażające wnioski płyną z komunikatu, przesłanego właśnie mediom przez firmę Grant Thornton.

Ta firma audytorsko-doradcza rok temu uruchomiła „Barometr otoczenia prawnego w polskiej gospodarce” – projekt badawczy, który na konkretnych liczbach pokazuje, jak dużo prawa produkuje się aktualnie w Polsce. W najnowszym raporcie „Polska liderem w produkcji prawa w Unii Europejskiej” podsumowana została produkcja prawa w 2015 r. oraz dokonano porównania naszego kraju z pozostałymi 27 krajami UE.

Prawo – nie tylko jego jakość, ale też stabilność – jest jednym z najważniejszych czynników, który wpływa na dynamikę rozwoju gospodarek. Duża zmienność prawa nie tylko utrudnia bowiem prowadzenie działalności gospodarczej, ale też naraża przedsiębiorców i zarządy firm na odpowiedzialność karną i administracyjną za łamanie prawa – podkreślają autorzy raportu.

Dalej pojawiają się już wyniki z badania i wnioski, które niejednego przedsiębiorcę mogą przyprawić o ból głowy. Choćby taki: jak wyliczono w raporcie, aby zapoznać się tylko z nowymi przepisami, przedsiębiorca powinien każdego dnia roboczego przeczytać 119 stron nowych aktów prawnych i poświęcić na to 3 godziny 59 minut pracy!

„Kiedy rok temu rozpoczynaliśmy nasz projekt monitoringu produkcji prawa w Polsce, nie mogliśmy uwierzyć własnym oczom. Okazało się, że w 2014 r. w naszym kraju powstało ponad 25 tys. stron maszynopisu nowych przepisów, czyli najwięcej w historii Polski. Niestety, w tym roku nasze zdziwienie nie jest mniejsze. W 2015 r. urzędnicy i politycy osiągnęli jeszcze wyższy, niewyobrażalny dotąd poziom: wyprodukowali 29,8 tys. stron maszynopisu nowych przepisów” – podkreślił cytowany w komunikacie Tomasz Wróblewski, Partner Zarządzający Grant Thornton w Polsce.

suç

Choć już rok 2014 był rekordowy pod względem produkcji prawa, to w 2015 r. wzrosła ona o 16 proc. Obecnie przedsiębiorca lub konsument, który chciałby być na bieżąco ze zmianami legislacyjnymi, musiałby każdego dnia roboczego czytać średnio 119 stron nowych aktów prawnych i poświęcać na to codziennie pół dnia roboczego, a dokładnie 3 godziny i 59 minut – zaznaczono w opracowaniu.

Jeśli dodać do tego czas potrzebny na przeczytanie tekstów źródłowych (tekstów jednolitych ustaw, w których wprowadzane są zmiany), a także interpretacje podatkowe (rocznie wydawanych jest ich ponad 30 tys.) i najważniejsze orzeczenia sądowe, przedsiębiorca mógłby na czytanie zmian prawnych poświęcać cały swój czas – wskazała firma Grant Thornton.

„Oczywiście nie każdy akt prawny, jaki jest przyjmowany, dotyczy każdego obywatela i każdego przedsiębiorcy. Jednak żeby się o tym dowiedzieć, czy dany akt dotyczy mnie lub mojej firmy, powinienem ten akt przynajmniej pobieżnie przejrzeć. O ile wielkie korporacje mogą sobie na to pozwolić, o tyle drobni przedsiębiorcy nie są w stanie przebrnąć przez tak potężną masę nowych przepisów. Oznacza to, że większość polskich firm jest stale, systemowo narażona na ryzyko łamania prawa, bo zwyczajnie nie jest w stanie się z tym prawem zapoznać” – ocenił w informacji prasowej Grzegorz Maślanko, Partner w Grant Thornton, radca prawny.

Jak wynika z szacunków Grant Thornton, gdyby każda z 4,02 mln osób prowadzących w Polsce działalność gospodarczą wydrukowała przepisy, które weszły w życie w 2015 r., i gdyby wszyscy ci przedsiębiorcy ułożyli te dokumenty jeden na drugim, powstałaby z tego wieża o wysokości prawie 12 tys. km, a do wyprodukowania tak dużej ilości papieru trzeba by wyciąć 11 mln drzew.

„Zdajemy sobie sprawę z tego, że prawo musi być zmieniane, bo świat wokół nas się zmienia i system prawny musi za tymi zmianami nadążyć. Poza tym w przepisach jest mnóstwo błędów i luk, więc trzeba te braki naprawiać, produkując nowe ustawy. Dlatego rozumiemy starania legislatorów, by naprawiać polskie prawo i doceniamy ich dobre intencje. Jednak mamy przekonanie, że skala produkcji prawa w Polsce jest już zdecydowanie za duża i zwyczajnie wymknęła się polskiemu państwu spod kontroli” – skomentował Tomasz Wróblewski.

Prawo3

Jak przypomniano w informacji dla mediów, pierwotnie projekt „Barometr otoczenia prawnego…” miał koncentrować się na mierzeniu produkcji prawa w Polsce. W tym roku został jednak dodatkowo poszerzony o rozbudowany kontekst międzynarodowy – firma Grant Thornton sprawdziła, jak wygląda zmienność prawa we wszystkich krajach Unii Europejskiej. I co z tego wynikło?

Okazuje się, że w latach 2012-2014 Polska wprowadziła w życie 56-krotnie więcej regulacji niż Szwecja, 43-krotnie więcej niż Belgia i 2-krotnie więcej niż Węgry. Nieznacznie (o 5 proc.) wyprzedziliśmy w produkcji prawa nawet słynące z rozbudowanej biurokracji Włochy.

„To porównanie międzynarodowe jednoznacznie potwierdza naszą tezę, że produkcja prawa w Polsce wymknęła się spod kontroli” – zaznaczył Tomasz Wróblewski.

Zdaniem Katarzyny Gierczak-Grupińskiej, prezes Fundacji Firmy Rodzinne, objętość prawa tworzonego w Polsce jest przytłaczająca, a jej przyczyny są przede wszystkim dwie.

„Pierwsza z nich to pośpiech procesu legislacyjnego, który przekłada się na brak należytej staranności w konsultacjach. Z tego wynika też brak odpowiedniej oceny skutków projektowanych regulacji. Druga przyczyna to anonimowość tworzonych aktów prawnych. Według mnie, każda ustawa powinna mieć ojca i matkę – tzn. ktoś powinien się pod nią podpisać. Dzięki temu moglibyśmy sprawdzić, kto odpowiada za wprowadzenie w życie ewentualnych bubli prawnych i przy następnych wyborach rozliczyć się z konkretnym ministrem, posłem, czy partią. Zachęcam obecnych legislatorów do wprowadzenia takiej zasady, jak również do konsultowania swoich pomysłów z podmiotami, które reprezentują interesy różnych grup przedsiębiorców” – oceniła Katarzyna Gierczak-Grupińska.

W ramach projektu powstała strona internetowa www.barometrprawa.pl Są na niej prezentowane najważniejsze wnioski z raportu, a także raz na kwartał uaktualniane wyniki badań zmienności prawa w Polsce. Eksperci Grant Thornton omawiają tam też na bieżąco najważniejsze z punktu widzenia firm ostatnie zmiany przepisów.

 

(gm)

FOT. © FOTOLIA; CHRISTIAN SCHNETTELKER (www.manoftaste.de)