Wiele mówi się o rynku roszczeniowego pracownika, który ma wygórowane oczekiwania względem pracodawcy. Tymczasem, jak wynika z badań serwisu OLX, kluczem do sukcesu w trudnej walce o pracownika jest… uczciwa komunikacja.
Rok 2019 był rokiem najniższego bezrobocia w historii Polski. Jak podaje Główny Urząd Statystyczny stopa bezrobocia w trzecim kwartale 2019 r. wyniosła 5,1 proc. To onacza jeszcze większe trudności dla pracodawców w znalezieniu odpowiednich osób do pracy. Na samym portalu ogłoszeniowym OLX liczba nowych ogłoszeń w kategorii Praca za 2019 r. wyniosła blisko 800 tysięcy. A poszukiwanie nowych pracowników to nie jedyne wyzwanie, z którym musi się zmierzyć branża HR. Trzeba jeszcze sprostać ich oczekiwaniom. Jakie one tak naprawdę są?
Serwis OLX postanowił sprawdzić, co kryje się pod hasłem „roszczeniowego pracownika”. Na potrzeby raportu OLX Praca Know How 2019 „Poznaj swojego pracownika” zadano pracownikom pytanie o to, czego oczekują od swoich obecnych lub potencjalnych pracodawców i jak wyobrażają sobie idealne ogłoszenie o pracę.
Z badań wynika, że trzymając się kilku prostych zasad, możemy sprawić, że kandydat na stanowisko w naszym biurze do procesu rekrutacji podejdzie z większym entuzjazmem, a firma, do której aplikuje, zrobi na nim lepsze wrażenie. Pierwszą opinię związaną z rekrutacją nasz kandydat wyrobi sobie bowiem już podczas czytania ogłoszenia o pracę. Dlatego zamiast tworzyć je „na szybko” i wypełniać utartymi sloganami („dobra atmosfera”, „bogate benefity”, „możliwość rozwoju”) warto poświęcić parę chwil na stworzenie atrakcyjnej i rzeczowej oferty.
1. Pełna informacja
Po pierwsze, tytuł ogłoszenia, powinien być precyzyjny. Niech nazwa stanowiska oddaje istotę pracy. Oszczędzi to czas osobom, które dopiero musiałyby kliknąć w ogłoszenie, by sprawdzić, o co chodzi. A jednocześnie zwróci uwagę tych faktycznie zainteresowanych. Po drugie, wymagane wykształcenie i umiejętności, zakres obowiązków i korzyści płynące z objęcia oferowanej posady powinny być precyzyjnie określone. Uciekajmy od szablonów: określając wymagania nie wpisujmy kompetencji, które nie mają znaczenia. Podobnie z opisem firmy i stanowiska: klarowna informacja jest dużo ważniejsza, niż okrągłe słowa o „dynamicznym rozwoju organizacji”.
2. Widełki płacowe
To zasada, która choć powinna być żelazna, w wielu przedsiębiorstwach traktowana jest po macoszemu. A przecież dla większości z nas to właśnie zarobki są głównym motywatorem do zmiany pracy.
– Niezwykle efektywne jest podanie choćby orientacyjnych zarobków. Sprawdziliśmy, że ogłoszenia o pracę publikowane na OLX, w których pracodawcy wskazują widełki płacowe otrzymują średnio 60 proc. więcej odpowiedzi. Te liczby powinny przekonać pracodawców do otwartej komunikacji z kandydatami już na etapie publikacji ogłoszenia o pracę – mówi Paulina Rezmer z serwisu OLX.
Pamiętajmy, że jeśli przewidziane przez środki na wynagrodzenie są dla kandydata zbyt niskie, ten i tak nie zdecyduje się podjąć pracy. Określając przewidzianą pensję już w ogłoszeniu można zaoszczędzić czas zarówno kandydata, jak i naszej firmy.
3. Otwarta komunikacja
Dlaczego nie napisać już w ogłoszeniu jak wygląda proces rekrutacji? Wciąż wiele firm robi z tego tajemnicę lub po prostu ignoruje ten wątek. A dla kandydata informacja o tym, ile etapów obejmie rekrutacja, na czym polegają zadania i kiedy proces się zakończy, będzie bardzo przydatna i pomoże w podjęciu decyzji o tym, czy w ogóle aplikować.
Podobnie rzecz się ma już po złożeniu CV przez kandydatów. Dużo lepiej poczują się, gdy otrzymają potwierdzenie, że ich dokumenty dotarły i kiedy – mniej więcej – mogą się spodziewać kolejnego kontaktu ze strony rekrutera.
„Informujemy, że odezwiemy się tylko do wybranych kandydatów” – to zdanie wciąż często pojawia się ogłoszeniach. Tymczasem nawet zdawkowa informacja ze strony pracodawcy o tym, że do dalszego etapu wybrano innych kandydatów, będzie odebrana lepiej, niż milczenie.
4. Szacunek
Trudno wyobrazić sobie, że pracownik będzie traktowany z należytym szacunkiem w firmie, która nie potrafi odnosić się z nim do kandydatów. Poszanowanie drugiej osoby nic nie kosztuje, tym bardziej nie ma sensu go skąpić. Starajmy się więc każdego ubiegającego się o pracę kandydata traktować indywidualne, a nie jak „kolejnego petenta”. Nie wysyłać mu wiadomości, które go nie dotyczą. Przed spotkaniem zapoznać się z CV i listem motywacyjnym. Na miejscu zaproponować napoje i nie eskalować stresu, który i tak zawsze towarzyszy tego typu rozmowom. I, czego chyba nie trzeba dodawać, w żaden sposób nie dyskryminować. Traktując kandydatów tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani, możemy zyskać w ich oczach. Niezależnie od finału rozmów.
5. Po co to wszystko?
Stosowanie dobrych praktyk rekrutacyjnych jest jak savoir-vivre. Firmy, które chcą uchodzić za poważne, powinny po prostu go przestrzegać. Do tego, wdrożenie odpowiednich procedur w celu poprawy candidate experience może się bardzo opłacać.
Po pierwsze – mamy pewność, że nie zrazimy przyszłego, świetnego pracownika na wczesnym etapie.
Po drugie – mamy szansę na to, że osoby, które nie dostały u nas pracy, wciąż będą zainteresowane aplikowaniem np. na inne stanowiska.
Po trzecie w końcu – nie po to firmy dbają o wizerunek, by bezsensownie zrażać do siebie ludzi. Niektórzy, nawet jeśli odpadli na którymś etapie, wciąż mogą być potencjalnymi klientami lub wpływać na opinię innych.