Tylko przez ostatni rok wartość Ethereum wzrosła o 1200%. Rozwój sektora DeFi, który wykorzystuje technologię etheru, przesądza że wartość tej kryptowaluty będzie rosła jeszcze bardziej. Czy pozycja niekwestionowanego lidera rynku – Bitcoina – jest zagrożona?
Trzymanie pieniędzy na lokatach bankowych już dawno straciło sens. Ostatni rok to zdecydowany wzrost wartości rynku kryptowalut. Analitycy prognozują, że ten trend znacząco się nie zmieni, ale część ekspertów przewiduje zmianę lidera na rynku kryptowalut. Czy Bitcoin straci swoją pozycję na rzecz Ethereum?
– Jestem zadowolony z tego, że mam dużo złota, srebra, a także Bitcoinów oraz Ethereum. Nie wdaje się w dyskusję na temat tego co jest lepsze. To rządy prowadzą błędna politykę. Świat jest zadłużony, tonie w ruchomych piaskach, a my mamy się spierać o złoto, Bitcoina czy Ethereum? Zainwestuj w coś, ale pamiętaj, że to gotówka jest śmieciem – przekonuje Robert Kiyosaki, inwestor i autor swego czasu rozchwytywanej książki „Bogaty ojciec, biedny ojciec”.
Tradycyjne inwestycje w metale szlachetne zostawmy na boku, ale przyjrzyjmy się wspomnianemu przez Kiyosakiego sporowi dotyczącego dwóch najpopularniejszych dziś kryptowalut. Przypomnijmy, wartość zarówno Bitcoin jak i Ethereum w ciągu ostatnich 12 miesięcy wywindowała się ostro w górę. Bitcoin poszybował o ok. 1000%, a jego cena wzrosła z ok. 10 000 USD do blisko 60 0000 USD. Ethereum urósł jeszcze bardziej, bo nawet o 1200%, a to przełożyło się na to, że za jeden żeton etheru trzeba było zapłacić ok. 2000 USD, a nie jak wcześniej ok. 100 USD.
Obie kryptowaluty opierają się na technologii blockchain, ale poza tym ich zastosowania znacznie się od siebie różnią. Bitcoinami można handlować na otwartym rynku lub użyczać moc obliczeniową swojego komputera w sieci i uzyskać za to wynagrodzenie. Założono, że maksymalnie można wykopać 21 milionów bitcoinów.
Natomiast Ethereum jest najpopularniejszą platformą do budowania projektów blockchainowych i tworzenia zdecentralizowanych aplikacji. Co ważnie nie ma granicznej liczby eteru, która może pojawić się na rynku.
DeFi napędza ether
– O rosnącej popularności Ethereum świadczy nie tylko znaczący wzrost ceny. Ten uruchomiony w 2015 roku blockchain przetworzył już ponad miliard transakcji. W maju 2017 roku pierwszy raz przełamał 100 tysięcy dziennych zleceń, by od połowy 2020 roku notować średnio ponad milion przelewów dziennie. Ma to związek z rosnącym trendem DeFi i wykorzystaniem zdecentralizowanych aplikacji finansowych, a siłą Ethereum są jego zdolności obliczeniowe niezbędne dla aplikacji DeFi – tłumaczy Marcin Wituś, CEO Geco.one, platformy giełdowej do handlu aktami cyfrowymi, która jest częścią Polsko-Estońskiej Izby Gospodarczej.
Sektor DeFi, czyli zdecentralizowane finanse, daje nieograniczony geograficzne dostęp do usług finansowych (np. pożyczki, lokaty, kredyty, zdecentralizowane giełdy), które opierają się na technologii blockchain. Całkowita wartość projektów Defi wynosi ok. 40 miliardów dolarów i w porównaniu do lutego 2019 roku jest to około 200-krotny wzrost wartości.
Główną platformą rozwoju dla większości projektów z tego sektora jest właśnie Ethereum i choć te innowacyjne usługi finansowe jeszcze nie pokazały swojego maksymalnego potencjału, to z pewnością na jego dalszym rozwoju będzie zyskiwał ether.
– Dziś trudno sobie wyobrazić, żeby to infrastruktura Bitcoina stała się alternatywną platformą dla projektów DeFi. Wymagałoby to zmian w samym protokole, a sama społeczność tej kryptowaluty musiałaby osiągnąć konsensus w sprawie takiej decyzji – komentuje Marcin Wituś.
Ethereum wygra walkę o zaufanie?
Ryan Watkins, analityk w firmie badawczej Messari zajmującej się krypowalutami przekonuje, że Ethereum może ostatecznie przewyższyć Bitcoiny. Jeśli nie pod względem ceny, to pod względem bezpieczeństwa sieci.
– To fakt, że blockchain Bitcoina jest bardzo bezpieczny, a jego polityka monetarna jest bardzo przewidywalna. Myślę jednak, że przejście na Ethereum 2.0 czy użycie algorytmu proof-of-stake sprawi, że to ether w niedalekiej przyszłości może mieć znacznie większy potencjał bezpieczeństwa niż Bitcoin – powiedział Watkins w wywiadzie dla Fintech Today. Watkins tłumaczy, że algorytmy weryfikacji pracy Bitcoina, które wymagają od „górników” rozwiązywania złożonych obliczeń w celu odblokowania nowego bitcoina i zabezpieczenia sieci, jest krytykowany jako „energochłonny”. Natomiast algorytmy proof-of-stake czy przejście na Ethereum 2.0 mogą ten proces usprawnić. Choć niewiadomą pozostaje czy będą one wystarczająco skalowane.
Duże opłaty, ale rozwiązanie jest blisko
Ethereum, projekt stworzony przez Vitalika Buterina, ma dziś jedną zasadniczą wadę. Korzystanie z tej usługi jest drogie. – Rosnące zainteresowanie rynkiem DeFi i ogólnie aplikacjami zbudowanymi na bazie Ethereum doprowadziło do przeciążenia sieci. I to do tego stopnia, że opłaty za przesyłanie ETH w ramach blockchaina są bardzo wysokie – zauważa Wituś, CEO Geco.one. W 2021 roku średni koszt transakcji w sieci Ethereum wzrósł nawet trzykrotnie i średnio wynosi nawet 15 USD.
Odpowiedzią na to ma być „Optymism”. Narzędzie, które już wkrótce będzie dostępne dla inwestorów. Optimism to rozwiązanie skalujące zbudowane na bazie Ethereum, które pozwala na „uwolnienie” sieci głównej Ethereum (czyli warstwy blockchain) od dużej liczby transakcji, które obecnie trzeba przetwarzać. Powinno doprowadzić to do wprowadzenia niższych opłat za transakcje i zlikwidować wszelkie opóźnienia w przesyle środków.
Kto więc wygra walkę o duszę inwestorów kryptowalut? Według “Flippening Index” publikowanego przez Blockchain Center, Ethereum jest obecnie w 65,6% tak mocne jak Bitcoin. Lark Davies, analityk kryptowalut przekonuje, że w przyszłości wartość etheru wyniesie nawet ponad 100 tys. USD, czyli więcej niż kiedykolwiek trzeba było zapłacić za bitcoiny. Według Daviesa taki będzie trend, bo Ethereum zaczynają się interesować duzi gracze.
Natomiast Andre Cronje, niezależny programista DeFi i założyciel Yearn.finance, ma zbliżony pogląd do wspomnianego na początku Kiyosakiego. Jego zdaniem nie należy w ogóle porównywać obu kryptowalut. – Która jest lepsza? To pytanie retoryczne i czysto hipotetyczne. To są dwie różne infrastruktury i wykorzystywane do innych celów. Nie ma sensu się nad tym zastanawiać – mówi na łamach cointelegraph.com