RODO: w firmie łatwo o naruszenie bezpieczeństwa danych osobowych

Mówiąc o naruszeniach bezpieczeństwa danych osobowych możemy wyróżnić dwie grupy incydentów: umyślne i losowe. W pierwszej grupie znajdziemy działania podejmowane przez ludzi świadomie, wbrew prawu. Z kolei zdarzenia losowe, czy to wewnętrzne czy zewnętrzne, nie zawsze zależą od ludzi. Bez względu jednak na ich rodzaj, większość tzw. incydentów bezpieczeństwa można przewidzieć. I warto się nad tym zastanowić, bo po 25 maja 2018 roku na przedsiębiorców spadnie szczególna odpowiedzialność.

 

RODO w art. 4 ust.12 definiuje naruszenie bezpieczeństwa przetwarzanych danych osobowych, określając je jako „prowadzące do przypadkowego lub niezgodnego z prawem zniszczenia, utracenia, zmodyfikowania, nieuprawnionego ujawnienia lub nieuprawnionego dostępu do danych osobowych przesyłanych, przechowywanych lub w inny sposób przetwarzanych.”

Mamy więc jasno określony szeroki katalog incydentów dotyczących przetwarzanych danych, które powodują automatycznie powstanie naruszenia. Jak wynika z doświadczenia administratorów danych, najtrudniejsze do przewidzenia są te incydenty, które wynikają z ludzkich pomyłek i braku świadomości.

Aby w banalny sposób doszło do incydentu w ochronie danych osobowych, wystarczy…

Źle zaadresowana korespondencja elektroniczna

Używane w skrzynkach poczty elektronicznej adresy mogą być zapisywane w pamięci podręcznej, dzięki czemu aplikacja podpowiada adres mailowy. Nie zawsze jest on weryfikowany przez wysyłających maile. W efekcie braku weryfikacji adresu korespondencja może trafić do nieuprawnionego odbiorcy.

Nieukrywanie adresów mailowych przy wysyłce masowej

Wysyłka korespondencji masowej (np. newsletter) do wielu adresatów wymaga ukrycia adresów odbiorców, poza głównym. W przeciwnym wypadku wszyscy odbiorcy będą widzieli adresy mailowe pozostałych, a to jest już masowe upublicznienie danych osobowych. Korzystanie z opcji „UDW” – ukrytej kopii – zapobiegnie incydentom.

Utrata nośników danych

Smartfony, laptopy, pamięć mobilna, smartwatche, wydruki z życiorysami zawodowymi czy teczki z dokumentami – nośniki danych można zgubić lub też stracić w wyniku kradzieży. Są to incydenty w ochronie danych osobowych.

Jak poważny jest to problem, wystarczy przeanalizować wykorzystanie pamięci USB
w firmach. Nawet 90 proc. pracowników używa w większości otwartych, niezaszyfrowanych pendrive’ów do zapisywania, przechowywania, kopiowania i przenoszenia danych, w tym także danych osobowych. Aż 87 proc. pracowników zdarzyło się przynajmniej raz zgubić pamięć flash, na której zapisane były firmowe dane! Chcąc zminimalizować ryzyko dostania się danych w niepowołane ręce, warto na przykład szyfrować dane.

Nieprawidłowe usunięcie danych

Przedarcie kartki i wrzucenie jej do kosza pod biurkiem jest najczęstszą formą usunięcia danych. Jednak jeżeli dane z tej kartki, po jej „zniszczeniu” przy niewielkim wysiłku można odczytać, to mamy do czynienia z incydentem bezpieczeństwa. Dopiero użycie niszczarki do dokumentów jest procedurą prawidłową: szanse na odzyskanie danych z tak zniszczonych kartek są bardzo niewielkie.

W przypadku usuwania danych z nośników elektronicznych, nie wystarczy tylko ich skasowanie. Kopie zapasowe oraz stare typy systemów wspierających biznes, jak np. DOS, przechowują dane w różnych miejscach na dyskach oraz pozwalają na kopiowanie przez użytkowników bez zostawiania śladów. Dla prawidłowego usunięcia danych najskuteczniejsze będą przewidziane do tego specjalne aplikacje albo fizyczne zniszczenie nośnika (np. starego, nieużywanego dysku twardego).

Odpowiedzialność zarządów i właścicieli

Wdrożenie zasad ochrony danych wynikających z RODO i zapobieganie incydentom bezpieczeństwa ciąży na podmiotach przetwarzających dane. Każda firma, która dokonuje czynności na jakichkolwiek danych osobowych, jest ich administratorem. Z kolei osobami odpowiedzialnymi za podmiot są reprezentanci zarządu – jeśli takowy funkcjonuje –  albo właściciele.

Odpowiednie przygotowanie firmy do stosowania zasad zawartych w RODO wpływa na ograniczenie ryzyka nałożenia administracyjnych kar pieniężnych i odszkodowań dla osób fizycznych. Odpowiedzialnością finansową mogą ostatecznie zostać obciążeni członkowie zarządu, ponieważ dopuszczają to obowiązujące przepisy. Wydaje się przy tym, że stosunkowo łatwo spełnić przesłanki odpowiedzialności wobec spółki[1].

Delegowanie obowiązków w zakresie ochrony danych osobowych na pracowników nie zwolni członka zarządu z ponoszenia odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną wobec spółki. Za funkcjonowanie spółki zgodnie z zasadami prawa odpowiada bowiem zarząd. Należy tu dodać, że zgodnie z regulacjami zawartymi w RODO inspektor ochrony danych (IOD; o ile w ogóle zostanie powołany, bo przecież nie każde przedsiębiorstwo musi korzystać z jego pomocy), pełni wyłącznie funkcję doradczą[2].

 

Tomasz Mamys, Project Manager RODO w Sage Polska

[1] Kodeks spółek handlowych w art. 293 i art. 483 przewiduje odpowiedzialność członków zarządu za szkodę wyrządzoną spółce. Przesłankami odpowiedzialności jest powstanie szkody po stronie spółki, związek przyczynowy pomiędzy działaniem lub zaniechaniem członka zarządu oraz wina.

[2] Art. 39 RODO wskazuje bowiem, że do zadań inspektora należy informowanie administratora o obowiązkach wynikających z Rozporządzenia, monitorowanie przestrzegania jego postanowień, prowadzenie szkoleń czy wydawanie zaleceń co do oceny skutków przetwarzania danych, a także współpraca z organem nadzorczym.

 

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności