lederboard

Rosyjska niepewność polskich producentów bombek


Ponad 2 mln kilogramów artykułów świątecznych o wartości blisko 107 mln zł wyeksportowali w ubiegłym roku polscy producenci. Jak będzie w tym sezonie? Eksperci przyznają, że wyniki branży mogą się pogorszyć, gdyż spodziewany jest niższy popyt na artykuły świąteczne w Rosji.

 

 

Polska jest znaczącym eksporterem bożonarodzeniowych artykułów i utrzymuje dodatnie saldo wymiany w tej kategorii towarów – przypomniała w przedświątecznej informacji prasowej AKCENTA, instytucja płatnicza obsługująca eksporterów i importerów.

Według jej danych, największym rynkiem zbytu dla polskich produktów są Stany Zjednoczone. Ten kierunek odpowiadał w zeszłym roku za prawie 40 proc. wartości całego naszego wywozu artykułów bożonarodzeniowych.

„Mieszkańcy USA znani są ze swojego zamiłowania do bogatej oprawy świąt Bożego Narodzenia i dekorowania domów, ulic i drzewek świątecznych. To rynek bardzo chłonny tego typu towarów” – ocenił cytowany w komunikacie szef AKCENTY w Polsce Radosław Jarema.

Najwięcej ozdób pod względem tonażu wysyłamy jednak nie do USA, ale do Rosji. Inni odbiorcy eksportu artykułów świątecznych to kraje europejskie, takie jak m.in. Niemcy, Holandia czy Francja.

„Polskie ozdoby świąteczne są piękne i podobają się na całym świecie. Duża część z nich, jak np. ręcznie malowane bombki czy dekoracje, należą do sektora premium, bo są unikalne i wykonane jak małe dzieła sztuki” – powiedział Radosław Jarema. Jak dodał, w jego opinii Polska może z powodzeniem konkurować na rynku światowym – zwłaszcza z Chinami – właśnie dlatego, że nasze produkty są z innej, dużo wyższej półki.

W pierwszej dwudziestce odbiorców naszego eksportu ozdób świątecznych są także kraje dalsze, takie jak Australia i Kanada. Wśród najbardziej nietypowych miejsc, do których w zeszłe święta trafiły ozdoby z Polski, są też np. Kirgistan, Japonia czy RPA.

Główny problem, jaki mogą w tym roku odczuć polscy producenci i eksporterzy świątecznych ozdób, to – według ekspertów AKCENTY – niższy popyt na świąteczne artykuły w Rosji.

Powód? Słaby rubel, związany z tym spadek siły nabywczej Rosjan i ogólne „zaciskanie pasa” w związku z pogorszeniem relacji gospodarczych z Zachodem (embarga, sankcje).

189794_bombki-gwiazdki-czapka-mikolaja-dekoracja

Sytuacja jest bardzo poważna, bo już w wakacje jedno z najbardziej znanych biur św. Mikołaja w Rovaniemi prawie zbankrutowało; przyczyn kryzysu upatrywano właśnie w spadku odwiedzin turystów z Rosji – czytamy w komunikacie.

„Niestety kłopoty polskich eksporterów są prawdopodobne. Rosja to obok USA nasz drugi najważniejszy rynek zbytu i do tego szczególnie atrakcyjny, bo prawosławne święta rozpoczynają się nieco później i polskie firmy mają szansę sprzedawać swoje towary dłużej” – zwrócił uwagę Radosław Jarema.

„Już w zeszłe święta mieliśmy do czynienia ze słabym rublem, ale dopiero w obecnym roku długofalowe osłabienie tej waluty będzie w pełni odczuwalne dla eksporterów. Chyba że dana firma zabezpieczyła się forwardami, wtedy nie starci na ewentualnych dalszych spadkach kursu rosyjskiej waluty” – dodał.

Polska nie tylko eksportuje, ale również importuje świąteczne bombki czy łańcuchy. Jak pokazują dane GUS, produkty te przybywają do Polski z bardzo daleka, np. z Filipin, Indii, USA, a nawet z Peru. W zeszłym roku z zagranicy, głównie z Chin, trafiło do polskich sklepów w sumie prawie 3 mln kg artykułów bożonarodzeniowych o wartości blisko 92,3 mln zł.

AKCENTA to międzynarodowa instytucja płatnicza, obsługująca transakcje walutowe firm zajmujących się eksportem i importem. Specjalizuje się w wymianie walut, realizacji płatności zagranicznych i transakcjach zabezpieczających kursy walut. Działa na rynkach finansowych od ponad 18 lat, obecnie w 5 krajach Europy Środkowej: w Czechach, w Polsce, w Rumunii, na Słowacji i na Węgrzech. Ma 23 tys. klientów, dla których w 2014 r. zrealizowała transakcje walutowe o wartości 8,2 mld zł.

 

(gm)

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności