Zostań członkiem

Otrzymuj najlepsze oferty i aktualizacje dotyczące Magazynu LBQ.

― Reklama ―

spot_img

People Culture Tech Fest 2024 – must-have w Twoim kalendarzu

29 października Filharmonia Podkarpacka w Rzeszowie przemieni się w centrum, gdzie ludzie, kultura pracy i nowoczesne technologie spotkają się na People Culture Tech Fest...
Strona głównaRozmaitościRusza możliwość składania wniosków o wakacje kredytowe. Prawdopodobnie skorzysta z niej 70–80...

Rusza możliwość składania wniosków o wakacje kredytowe. Prawdopodobnie skorzysta z niej 70–80 proc. kredytobiorców

Od 29 lipca klienci banków, którzy posiadają kredyt hipoteczny na własne cele mieszkaniowe zaciągnięty w złotówkach, mogą już składać wnioski o rządowe wakacje kredytowe. Spłatę części kapitałowo-odsetkowej będzie można zawiesić na maksymalnie osiem miesięcy w tym oraz przyszłym roku. Eksperci oceniają, że z tej możliwości skorzysta prawdopodobnie większość uprawnionych. – Dziś jedyną niewiadomą jest zachowanie banków wobec klientów, którzy zdecydują się wziąć wakacje i zawnioskować o kolejny kredyt. Mamy nadzieję, że tym razem banki nie będą ich „karać” – mówi Michał Czekaj, ekspert finansowy Notus Finanse.

 

 

 

Wakacje kredytowe zostały wprowadzone na mocy ustawy, którą prezydent Andrzej Duda podpisał w połowie lipca br. Pozwolą odroczyć spłatę kredytu hipotecznego udzielonego w złotówkach łącznie przez osiem miesięcy: po dwa miesiące w trzecim i czwartym kwartale tego roku i po jednym miesiącu w każdym z czterech kwartałów przyszłego roku. Zawieszenie spłaty będzie obejmować część kapitałowo-odsetkową kredytu, jednak kredytobiorcy nie będą zwolnieni z płatności składek ubezpieczeniowych. Okres kredytowania wydłuży się też o liczbę miesięcy, na którą kredyt został zawieszony.

– Liczba kredytobiorców, którzy potencjalnie skorzystają z wakacji kredytowych, na pewno będzie duża. Pierwsze badania mówią o 70–80 proc. osób – mówi agencji Newseria Biznes Michał Czekaj.

Co ważne, z wakacji kredytowych nie skorzystają frankowicze, posiadacze kredytów rozliczanych w innych walutach obcych, osoby, które podpisały umowę kredytową po 1 lipca br., ani osoby, które spłacają kredyt za nieruchomość kupioną w celach inwestycyjnych. Spłatę będzie można zawiesić wyłącznie wtedy, kiedy kredyt dotyczy nieruchomości, w której sami mieszkamy (w tym celu trzeba będzie wypełnić specjalne oświadczenie).

Istotny jest też fakt, że wakacje kredytowe będą przysługiwać kredytobiorcom niezależnie od dochodu. Jedynym warunkiem będzie poprawne wypełnienie wniosku. Można je składać już od piątku, 29 lipca br. Rzecznik Związku Banków Polskich Przemysław Barbrich poinformował przedwczoraj, że banki są na to przygotowane. Przypomniał też, że wniosek należy złożyć przed datą spłaty raty, co ma szczególne znaczenie dla tych, którzy chcą zawiesić tę spłatę już w sierpniu.

Eksperci oceniają, że zasady udzielania wakacji kredytowych są dla kredytobiorców bardzo korzystne. Dlatego prawdopodobnie skorzysta z nich większość uprawnionych. Dzięki możliwości zawieszenia rat będą w stanie odciążyć domowy budżet, odłożyć zaoszczędzone pieniądze albo zainwestować je w nadpłatę kredytu, dzięki czemu obniży się jego koszt.

 Osoby korzystające z wakacji kredytowych jak najbardziej mogą skorzystać z nadpłat comiesięcznych czy cokwartalnych. Ustawa nie mówi, że nie można tego zrobić – mówi ekspert finansowy Notus Finanse. – Jedyną rzeczą, o której warto pamiętać, są zapisy innej ustawy – o kredycie hipotecznym. Mianowicie przez pierwsze trzy lata banki mogą pobierać opłaty za wcześniejszą spłatę, ale powyżej tego okresu takiej opłaty być nie powinno. Tak więc jeżeli mamy kredyt zaciągnięty w ciągu trzech ostatnich lat, musimy sprawdzić w swoim banku, czy trzeba będzie ponieść taką opłatę.

Jak wynika z szacunków NBP, łączny koszt dla sektora bankowego z tytułu wakacji kredytowych może sięgnąć ok. 20 mld zł. Z kolei Związek Banków Polskich ocenia, że będzie jeszcze wyższy, bliżej 30 mld zł.

– Jedyną niewiadomą jest dzisiaj zachowanie banków wobec klientów, którzy zdecydują się wziąć wakacje kredytowe i w najbliższym czasie zawnioskować o kolejny kredyt. Mamy nadzieję, że tym razem banki nie będą „karać” potencjalnych kredytobiorców, którzy zdecydują się na takie wakacje. Ostatnio również prezes UOKiK stwierdził, że takie praktyki byłyby niedopuszczalne – mówi Michał Czekaj.

Prezes UOKiK zapowiedział we wtorek, że zbada, jak 16 banków informuje o wakacjach kredytowych i w jaki sposób ich udziela. Zastrzeżenia urzędu wzbudziło m.in. wymaganie złożenia kilku wniosków, np. oddzielnie dla każdej raty lub każdego kwartału. UOKIK ma zwrócić uwagę także na to, czy banki nie próbują zniechęcać kredytobiorców, strasząc ich utratą lub obniżeniem zdolności kredytowej w przyszłości. Część ekspertów przestrzega też, że wakacje kredytowe mogą się okazać „niedźwiedzią przysługą”, ponieważ banki odbiją sobie wyższe koszty na klientach, np. w postaci wyższych opłat za usługi bankowe lub wyższego oprocentowania kredytów. Prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz zapowiedział już zresztą w połowie lipca br., że wakacje dla kredytobiorców hipotecznych będą „finansowane lub współfinansowane przez innych klientów banków”.

Jak podkreśla ekspert finansowy Notus Finanse, kredytobiorcy szukają także innych sposobów, by chronić się przed dalszymi podwyżkami stóp procentowych i WIBOR-u. Jednym z nich jest przejście na kredyt ze stałym oprocentowaniem, które w szerszej ofercie banków pojawiło się rok temu, po rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego. Od początku roku widać wzmożone zainteresowanie tego typu produktem. Jednak – zdaniem eksperta – taka zmiana powinna być poprzedzona dokładnymi wyliczeniami. Tym bardziej że prawdopodobnie zbliżamy się do końca podwyżek.

 Przy tym wysokim poziomie bieżącym musimy mieć świadomość, że bierzemy obecnie stałe stopy procentowe na pięć lat i dopiero po tym okresie możemy ewentualnie zmienić na stopy zmienne, chyba że w międzyczasie postanowimy przenieść kredyt do innego banku na nowe warunki w formie refinansowania kredytu – mówi Michał Czekaj. – Dzisiaj oprocentowanie stałe, mamy już takie oferty w bankach, bywa dużo poniżej bieżącego oprocentowania zmiennego, więc po tym też widzimy, że banki nie przewidują jakichś drastycznych kolejnych podwyżek stóp procentowych.