Rynek PRS, czyli profesjonalnie zarządzany segment mieszkań na wynajem (ang. Private Rented Sector) to najdynamiczniej rozwijający się obecnie w Polsce segment branży nieruchomości. Według danych z jesieni 2021 r. opracowanych przez firmę doradczą Knight Frank i kancelarię Dentons w naszym kraju jest obecnie ponad 5,6 tys. mieszkań z segmentu PRS, a kolejne 25 tys. jest w budowie i na etapie planowania.
Tymczasem stawki najmu i zarabiania na wynajmie mieszkań po pandemicznych zawirowaniach wracają do normy. A jak podawał w ostatnim czasie w raporcie Expander i Rentier.io stawki w większości miast powoli rosną. Tylko w 5 z 16 badanych miast koszty najmu spadły. W pozostałych 11 odnotowano wzrosty, a średnia rentowność netto inwestycji w mieszkanie nadal wynosi nieco ponad 4% w przypadku zakupu „za gotówkę”.
Profesjonalizacja rynku przez sektor PRS rodzi pytanie, czy osoby indywidualne, które planują zakup mieszkania w celach inwestycyjnych mają dobre perspektywy na zarobek, czy też podmioty PRS stanowią na tyle silną konkurencję, że wynajem mieszkań przez inwestorów indywidualnych stanie się zbyt trudny i mało rentowny. Katarzyna Kuniewicz, Head of Residential Research w spółce Obido (Grupa OLX) ocenia, że osoby prywatne czerpiące zyski z wynajmu nie muszą się obawiać. – Z ok. 1 miliona mieszkań jakie są w Warszawie, wynajmowanych jest ok. 12-15%. Oznacza to, że ok. 100-120 tys. mieszkań jest w najmie. Jeśli więc na rynku pojawi się w ciągu 3 lat – choć to mało realne – 10 tys. nowych mieszkań na wynajem oferowanych przez spółki z sektora PRS, to czy ta skala może zagrozić? Zdecydowanie nie – ocenia Katarzyna Kuniewicz.
Ekspertka zaznacza, że pewne zmiany mogą dotyczyć konkretnej okolicy, w której PRS będzie obecny. – Wówczas poszukujący mieszkań na wynajem będą oczekiwać umowy profesjonalnej i wyższej jakości świadczenia usługi wynajmu – mówi Kuniewicz.
Inwestor zagubiony w zalewie danych
Pewnym problem dla osób, które zastanawiają się nad inwestowaniem w mieszkania, ale też dla tych już zarabiających na wynajmie jest bardzo rozproszony obraz danych rynkowych. – W ciągu jednego tygodnia na rynku potrafią pojawić się przeczące sobie wzajemnie informacje i dane dotyczące cen nieruchomości, cen wynajmu czy tempa sprzedaży mieszkań czy apartamentów wakacyjnych. Ten szum informacyjny to poważny kłopot dla wielu osób, które nie mają dużego doświadczenia z nieruchomościami – podkreśla Marlena Kosiura, analityk z portalu InwestycjewKurortach.pl. Dlatego jak rekomenduje Katarzyna Kuniewicz warto skupić uwagę na jednym źródle danych i komentarzy. – Mniej nerwowości, więcej dystansu w takim czasie jest właściwym zachowaniem inwestorskim – wyjaśnia analityczka Obido.
Katarzyna Kuniewicz, która z wykształcenia jest ekonomistką, a z zamiłowania – jak sama mówi -zajmuje się ekonomią behawioralną podkreśla, że opanowanie emocji jest niezmiernie ważne. Zarówno ona, jak Ewa Kumorek-Fedor, prezes Klubu Inwestorek Indywidualnych podkreśliły też mocno rolę intuicji w inwestowaniu. Jak zaznaczyły kobiety mają dobre wyczucie w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych i tego wewnętrznego „analityka” też warto słuchać.
Cała rozmowa z cyklu: Nieruchomości dla Inwestorek Indywidualnych – 15 minut jak inwestować mądrze jest do obejrzenia na kanale Klubu Inwestorek Indywidulanych: https://www.youtube.com/watch?v=sWksM9hGu8E
Opracowanie: Klub Inwestorek Indywidualnych