Zostań członkiem

Otrzymuj najlepsze oferty i aktualizacje dotyczące Magazynu LBQ.

― Reklama ―

spot_img

Jedynie 34 proc. Polek wierzy we własne możliwości, a zdaniem 71 proc. badanych jest to cecha wyróżniająca osoby pewne siebie

Według najnowszego badania pewność siebie jest ważniejsza dla kobiet niż dla mężczyzn, częściej też uważają ją za cechę pozytywną. Zdaniem ponad ⅔ Polaków pewność...
Strona głównaRozmaitościRynek smartwatchy i akcesoriów dynamicznie rośnie. W przyszłym roku będzie wart ponad...

Rynek smartwatchy i akcesoriów dynamicznie rośnie. W przyszłym roku będzie wart ponad 380 mld dol.

Według danych CCS Insight w ubiegłym roku rynek wearables ilościowo urósł o 20 proc. i nic nie wskazuje na to, aby branża miała wyhamować. Wręcz przeciwnie – po smartwatche i trackery sięgają coraz młodsi użytkownicy, którzy w ten sposób monitorują swoją aktywność fizyczną i stres, a co za tym idzie, dbają o swoje lepsze samopoczucie. – W ciągu kilku ostatnich lat ludzie zaczęli bardziej interesować się własnym zdrowiem. To sprawia, że rynek urządzeń do noszenia dojrzewa – mówi Joanne Savage, dyrektor ds. marketingu marki Fitbit. Użytkownicy oczekują od wearables coraz większej personalizacji, nowych i coraz bardziej zaawansowanych funkcjonalności. Smartwatche oferują już szereg funkcji, które wcześniej zarezerwowane były dla skomplikowanych urządzeń medycznych.

 

 

 

– Dane demograficzne dotyczące wearables pokazują trend, w ramach którego młodzi użytkownicy wchodzą na ten rynek dużo szybciej. Wynika to z faktu, że urządzenia do noszenia są dziś w stanie usprawnić więcej aspektów naszego życia. Przykładowo możemy monitorować to, jak radzimy sobie ze stresem czy podczas ćwiczeń. Coraz większa grupa młodych ludzi chce mieć więcej danych na swój temat, osiągać swoje cele w sposób bardziej świadomy. To jest właśnie kluczowa zmiana na rynku – mówi agencji Newseria Biznes Joanne Savage, dyrektor ds. marketingu marki Fitbit na region Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki.

Wearables, czyli inteligentne urządzenia do noszenia – głównie trackery czy smartwatche – monitorują organizm przez cały dzień, pozwalają gromadzić dane np. o jakości snu, tętnie, liczbie kroków i intensywności treningów oraz poziomie stresu, a przy tym oferują szereg przydatnych funkcji, jak np. wyświetlanie powiadomień podchodzących ze smartfona czy płatności zbliżeniowe. Dlatego cieszą się na rynku stale rosnącą popularnością.

– W ciągu kilku ostatnich lat ludzie zaczęli bardziej interesować się własnym zdrowiem. Nie chodzi tu tylko o ruch czy liczbę zrobionych kroków, ale także o sen, poziom stresu, a także o to, co jemy – mówi ekspertka.

Segment wearables rozwija się równolegle z e-zdrowiem. Inteligentne trackery i smartwatche przestają być już tylko gadżetami dla geeków, a stają się urządzeniami paramedycznymi, umożliwiającymi np. precyzyjne mierzenie tętna, EKG czy saturacji. To funkcje wcześniej zarezerwowane przede wszystkim dla urządzeń medycznych.

– Urządzenia do noszenia mają bardzo pozytywny wpływ na zachowania konsumentów. Kiedy zaczniesz śledzić swoje dane o zdrowiu i otrzymujesz dane na ten temat, twoje zachowania naprawdę zmieniają się na plus – mówi Joanne Savage.

Takie wnioski płyną m.in. z badań, jakie przeprowadził Dublin City University za pomocą Fitbit Versa 3. Program dostarczał badanym praktyczne wskazówki dotyczące codziennego samopoczucia. Studenci, którzy śledzili dane na swój temat i wykorzystywali wskazówki z modułu, zgłaszali poprawę ogólnego samopoczucia (86,7%), snu (70,5%), odżywiania (70,5%) i lepsze rozumienie danych i ich wpływu na samopoczucie (93,4%).

Powoli zmieniają się oczekiwania użytkowników wearables. Oprócz precyzyjnych pomiarów i coraz bardziej zaawansowanych funkcji oczekują także coraz większej personalizacji danych na swój temat, które otrzymują za pośrednictwem takiego urządzenia.

– Ludzie oczekują produktu o bardzo długim czasie pracy na baterii. Wiele z naszych produktów może działać ponad sześć dni bez ładowania – mówi dyrektor ds. marketingu marki Fitbit na region EMEA. – Poza tym klienci oczekują też więcej danych o swoim zdrowiu i więcej pomiarów pasywnych, tzn. takich, których nie trzeba włączać samemu, bo otrzymujemy je od naszego urządzenia. Doskonałym przykładem jest detekcja PPG AFib, co oznacza wykrywanie sygnałów utajonego migotania przedsionków w nieregularnych rytmach serca. To dość skomplikowana funkcja, dotąd takie pomiary były możliwe tylko w szpitalu albo podczas wizyty lekarskiej. Dziś urządzenia, które nosimy na nadgarstku, same, w pasywny sposób sprawdzają, czy nie występują objawy nieregularnego rytmu serca.

Jak pokazuje raport CCS Insight, rynek wearables urósł w 2020 roku aż o 20%  r/r, do 232 mln urządzeń, i nic nie wskazuje na to, aby ten rozwojowy trend miał zostać zahamowany. Z kolei Global Newswire ocenia, że wartość światowego rynku technologii wearable do 2028 roku sięgnie 380,5 mld dol., co oznacza 18,5-proc. roczny wzrost.

Niedawno marka Fitbit ogłosiła wprowadzenie na rynek kolejnych nowości, m.in. nowych modeli smartwatchy Fitbit Sense 2, Fitbit Versa 4 czy trackera Fitbit Inspire 3. Działające zarówno z oprogramowaniem iOS, jak i Androidem smartwatche zostały zaprojektowane jako cieńsze i lżejsze urządzenia, by lepiej leżeć na nadgarstku i monitorować pracę organizmu. Versa 4 skupia się na fitnessie, oferując pracę w 40 trybach ćwiczeń, z kolei Sense 2 jeszcze bardziej rozwija narzędzie do śledzenia poziomu stresu, wykorzystując do tego pomiary tętna czy temperatury skóry. Następnie pomaga sobie z nim radzić, np. podpowiadając ćwiczenia oddechowe czy sesje mindfulness z poziomu urządzenia lub aplikacji. Tracker Inspire 3 ma jeszcze lepiej motywować do ruchu i zdrowych nawyków związanych ze spaniem, pokazując na bieżąco parametry zdrowotne i fizyczne.

Marka Fitbit zaprezentowała swoje nowości podczas największych światowych targów elektroniki użytkowej IFA, które odbyły się w dniach 2–6 września w Berlinie.