W ostatnim czasie często zastanawiam się nad pojęciem rezultatów w życiu. Tego, co znaczy „mieć efekty” lub nie. Kiedy zapytałam moich bliskich, czym dla nich jest kwestia „mieć rezultaty” i „dobrym być”, opinie były jak poniżej…
Już od dziecka słyszymy, że należy „dobrym być”, „mieć efekty”. Dobrym dla mamy, taty, dla brata siostry, no i dla dziadków też trzeba „dobrym być”. Potem podrastamy i już wiemy, że w szkole też lepiej „dobrym być”, a najlepiej najlepszym. Wygrywać. Na studiach jak jesteś dobry, to je kończysz z wyróżnieniem, a potem możesz znowu być dobry w pracy, w firmie, w zespole. Takie są pierwsze skojarzenia z „dobrym być”.
A moje „dobrym być” idzie w zupełnie innym kierunku, w tym, o którym zdarza nam się zapomnieć. Jesteśmy dobrzy dla całego świata, a zapominamy o jego pępku, czyli o nas samych.
Dla mnie kluczowe jest bycie dobrym przede wszystkim dla siebie. O tym trudniej pamiętać. Mamy do siebie pretensje. Ciągle uważamy, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy w wielu tematach. Sami siebie sabotujemy, robimy sobie krzywdę i nie mamy dla siebie tolerancji. Szczególnie, kiedy widzimy swoje niedoskonałości, kiedy inni są w naszych oczach doskonali.
Pamiętam czas, kiedy nie byłam dla siebie dobra. Miałam do siebie żal, że nie rozumiem programu Excel, że nie jestem przewidująca, nie potrafię logicznie myśleć i czasem zbyt ufam ludziom, za co czasem mi się dostaje od innych. O swojej emocjonalności i szybkim podejmowaniu decyzji nie wspomnę.
Wszystko zmieniło się, gdy uświadomiłam sobie, jak działa mój mózg. Jak jest skonstruowany, zbudowany i dlaczego ta strona logiczna nigdy nie będzie moją naturalną siłą.
Dzięki badaniom doktora Paula McLeana wiemy, że nasz mózg jest zbudowany z trzech zasadniczych, głównych części – pnia mózgu, międzymózgowia i kresomózgowia. I każda z nich współdziała pięknie ze sobą. Szwajcarzy skorzystali z tej wiedzy i stali się autorami analizy biostrukturalnej – znanej na całym świecie pod nazwą STRUCTOGRAM.
W Polsce Structogram znany jest również pod hasłem 3 KOLORY MÓZGU.
Każda część mózgu została określona jednym kolorem. Pień mózgu – zielonym, międzymózgowie – czerwonym, kresomózgowie – niebieskim. Każdy z nas ma oczywiście wszystkie te części mózgu, ale nie są one tak samo u każdego rozwinięte. Dlatego dominująca część naszego mózgu to dominanta, a wpierająca ją to subdominanata. Najmniej rozwinięta nosi miano deficytu, czyli czegoś, czego mamy po prostu najmniej.
Osoba z najsilniej rozwiniętym pniem mózgu (zielona dominanta) preferuje w życiu określone zachowania. Jest skoncentrowana na ludziach, bardzo empatyczna.
Lubi współpracować z innymi i jest chętna do dialogu. Ceni sobie wspomnienia i lubi koncentrować się na przeszłości. Potrzebuje doświadczać na własnej skórze, ma też własne przeczucia i wysoki poziom intuicji.
Osoby z dominantą międzymózgowia – „czerwone” (co jest skrótem myślowym, ponieważ nikt nie jest jednokolorowy) cenią sobie niezależność decyzji, są spontaniczne, emocjonalne. Lubią korzystać z „tu i teraz” i cenią sobie szybkie działania. Bardzo często w grupie ludzi szybko stają się naturalnym liderem. Nieobce im są relacje z innymi i chęć rywalizacji. Z kolei osoby o dominancie niebieskiej –kresomózgowie – to osoby raczej zdystansowane, powściągliwe, które cenią sobie swoje własne towarzystwo. Niejednokrotnie są autorami wielu optymalizacji i pomysłów, które ułatwiają nam życie. Dla nich ważne są rozważne działania i planowanie. Czyli obszar, który nie jest moją największą siłą. I teraz, kiedy to rozumiem, nie „strzelam” do siebie, bo już wiem, gdzie mam deficyt.
Każda biostruktura ma swoją siłę. Nie ma złej, ani dobrej analizy biostrukturalnej. Każdy może osiągnąć ponadprzeciętne rezultaty. Jest wszakże jeden warunek – bycie sobą. Jeśli widzisz przed sobą osobę, która twoim zdaniem osiągnęła sukces, to poobserwuj ją i zauważ, jak bardzo charakterystyczne są dla niej zachowania, słowa i gesty wypływające z niej, z tego, kim jest. Nie z tego, jaka powinna być – według innych. Jeśli postępujesz zgodnie ze swoją naturą, ze swoją biostrukturą, która jest niezmienna, genetycznie uwarunkowana, masz większą szansę na skuteczność i rezultaty.
Większość z nas, podczas swojego życia, nauczyła się różnych zachowań i nie wszystkie z nich są dla nas wspierające. Sztuka polega na używaniu swoich sił, które wynikają z naszej natury i prowadzą nas do rezultatów. Ta wiedza daje świadomość. Świadomość tego, jacy jesteśmy, tak naprawdę, naturalnie, genetycznie. Dzięki temu łatwiej, tak po prostu DOBRYM BYĆ, dla siebie samego.
Rezultaty wówczas przychodzą same.
Anna Urbańska – Master Trener Structogramu – metody rozwojowo-edukacyjnej, dzięki której ludzie prawdziwie poznają siebie i mogą być krok przed swoimi zachowaniami oraz przed innymi. Należy do nielicznej na świecie grupy neurocoachów. Przez jej programy szkoleniowe i coachingi przeszło ponad 10 tysięcy osób, które z powodzeniem realizują swoje cele zawodowe i prywatne. Jest również autorką książki „Otrzep kolana i biegnij”, w której udowadnia, że każdy z nas może więcej niż mu się wydaje. W roku 2015 wydała książkę pt. „Mózg – fabryka sukcesu. Najskuteczniejsze strategie ludzi biznesu”, która cieszy się ogromną popularnością. Współautorka przewodnika „Jak zbudować swój wizerunek w 30 dni”; www.annaurbanska.pl
fot. Lidia Skuza