Zostań członkiem

Otrzymuj najlepsze oferty i aktualizacje dotyczące Magazynu LBQ.

― Reklama ―

spot_img
Strona głównaRozmaitościWakacyjne wzrosty cen mieszkań

Wakacyjne wzrosty cen mieszkań

Choć można odnieść wrażenie, że największe wzrosty już minęły, to jednak ceny mieszkań nie przestają rosnąć. Prognozowane przegrzanie rynku nie znajduje odzwierciedlenia w obecnym stanie rynku deweloperskiego, a tanie kredyty i rosnące zarobki Polaków sugerują, że ceny mieszkań pójdą jeszcze bardziej w górę. 

 

 

Warszawa znów najdroższa

Od 2013 roku na polskim rynku nieruchomości odnotowywane są dynamiczne wzrosty cen mieszkań z rynku pierwotnego. Obecny rok nie jest wyjątkiem, a koszty, jakie należy ponieść za metr kwadratowy w głównych aglomeracjach kraju, rosną wolniej niż dotychczas, lecz nadal rosną. Analizując ceny ofertowe udostępnione przez portal Bankier.pl, podwyżka cen w letnim okresie odnotowana została między innymi w Krakowie, gdzie w lipcu tego roku za metr kwadratowy trzeba było zapłacić średnio o 36 zł więcej niż w czerwcu, czyli 8 127 zł. W zeszłym roku należność za mieszkanie wynosiła 7 269 zł/mkw., a więc o 858 zł mniej.

Wakacyjny wzrost cen średnio o 57 zł odnotowano też w Lublinie, gdzie koszt metra kwadratowego w lipcu wyniósł  5 906 zł. Nieznaczna tendencja wzrostowa zauważalna była w Szczecinie, w którym trzeba było zapłacić o 13 zł więcej niż w czerwcu. Mimo niewielkiego wzrostu, średni koszt mieszkania wyniósł tam 6 354 zł/mkw. Podobnie sytuacja wygląda w Łodzi, gdzie cena metra kwadratowego wzrosła o 67 zł, osiągając średnią kwotę w wysokości 6 107 zł.

Obniżka cen zauważalna jest natomiast w Warszawie, a także w Gdańsku. W stolicy kraju trzeba liczyć się z wydatkiem na poziomie 8 414 zł/mkw., o 123 zł mniej niż w czerwcu tego roku, a w Gdańsku metr kwadratowy wynosi średnio 8 283 zł, o 421 zł mniej. Mimo spadku cen, nieruchomości w Warszawie i Gdańsku są najdroższe w kraju – w porównaniu do lipca 2018 roku, w stolicy trzeba zapłacić o 308 zł/mkw. więcej, a w nadmorskiej aglomeracji więcej średnio o 1 223 zł/mkw.

Popyt bez zmian

Pomimo wzrostu cen Polacy wciąż inwestują w mieszkania. Zainteresowanie nieruchomościami wynika między innymi z braku wystarczającego nasycenia rynku. Według danych portalu RynekPierwotny.pl deficyt mieszkaniowy określany jest na 2 – 2,5 mln jednostek. Do zakupu nieruchomości przekonuje również obecna sytuacja gospodarcza kraju – jest niskie bezrobocie, a wynagrodzenia rosną. Potwierdzają to dane GUS, według których stopa bezrobocia w czerwcu tego roku wyniosła 5,3%, to najniższy wynik od 1990 roku, zaś średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw to 5139,70 zł w II kwartale tego roku.

–  Pomimo że ceny mieszkań nie rosną tak gwałtownie, jak w zeszłym roku, nadal utrzymuje się tendencja wzrostowa. Na rynku mieszkaniowym wciąż obserwowany jest wzmożony popyt, którego konsekwencją są drożejące grunty oraz materiały budowlane, a także deficyt pracowników. Te czynniki z kolei oddziałują na rosnące ceny lokali. Co więcej, lepsza sytuacja finansowa Polaków to większe możliwości nabywcze, a dzięki wyższym zarobkom i tanim kredytom, popyt na mieszkania utrzymuje się na podobnym poziomie, pomimo wzrostu cen –  komentuje Grzegorz Woźniak, prezes spółki Quelle Locum, realizującej inwestycję Park Leśny Bronowice.

Przybywa chętnych na kredyt

Polacy nie rezygnują z zaciągania pożyczek na mieszkania, pomimo podniesienia marży kredytowej oraz pozaodsetkowych kosztów zobowiązania. Według BIK, w porównaniu do zeszłego roku liczba chętnych wzrosła z 36,13 tys. do 41,4 tys. klientów w lipcu tego roku. Oznacza to, że zapytania o kredyty hipoteczne przesłało ponad 14% więcej osób niż przed rokiem, a także ok. 15% więcej niż w czerwcu tego roku, kiedy BIK określił liczbę klientów na 35,24 tys. W dodatku średnia kwota, o którą wnioskowali zainteresowani, wynosiła 277,75 tys. zł., czyli była o 9,4% wyższa niż w 2018 roku. Przy rosnących zarobkach Polaków popyt na kredyty nie maleje, gdyż większość obywateli ma wystarczającą zdolność kredytową i może ubiegać się o pożyczkę. NBP w raporcie o sytuacji na rynku kredytowym w III kwartale 2019 roku, prognozuje zaostrzenie polityki kredytowej, która niemniej jednak nie wpłynie na zmniejszenie popytu.

Dopóki oprocentowanie kredytu hipotecznego pozostanie niskie, a wynagrodzenia będą utrzymywać się na stabilnym, wysokim poziomie, zainteresowanie kredytami hipotecznymi nie osłabnie – mówi prezes spółki Quelle Locum. – Inwestycja w mieszkanie jest zdecydowanie bardziej opłacalna niż wpłata funduszy na lokatę bankową, która przynosi znacznie mniejszy zysk niż wynajem lokalu – podsumowuje.