Zostań członkiem

Otrzymuj najlepsze oferty i aktualizacje dotyczące Magazynu LBQ.

― Reklama ―

spot_img

Anonimowość w sieci – mit, który warto obalić

W erze wszechobecnego Internetu wielu użytkowników ulega złudzeniu, że są anonimowi w sieci. To poczucie bycia niewidzialnym często skłania do działań, które w realnym...
Strona głównaRozmaitościWitold Kołodziejski: Wyzwania przed nową KRRiT będą olbrzymie. W kolejce czeka m.in....

Witold Kołodziejski: Wyzwania przed nową KRRiT będą olbrzymie. W kolejce czeka m.in. implementacja dwóch ważnych unijnych rozporządzeń

– To była bardzo burzliwa kadencja. Bardzo wiele się działo i właściwie każdego roku były jakieś duże projekty, ale też duże zawirowania – ocenia Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jej sześcioletnia kadencja w aktualnym składzie zakończyła się w tym tygodniu, a wybór nowych członków i powołanie nowego składu jest spodziewane jeszcze w tym miesiącu. – Wyzwania przed nową KRRiT będą olbrzymie – mówi Witold Kołodziejski, wymieniając wśród nich m.in. implementację dwóch unijnych rozporządzeń dotyczących rynku cyfrowego oraz kwestię ewentualnego wyłączenia radia analogowego w paśmie FM i przejście na nadawanie DAB+.

 

 

 

W skład KRRiT wchodzą: Witold Kołodziejski (przewodniczący), Teresa Bochwic (wiceprzewodnicząca), Elżbieta Więcławska-Sauk, prof. Janusz Kawecki oraz Andrzej Sabatowski. Ich sześcioletnia kadencja skończyła się 12 września br., ale obowiązki będą pełnić do czasu powołania nowego pełnego składu rady. Dwóch jej członków powołuje prezydent RP, kolejnych dwóch Sejm, a jednego wybiera Senat. Ten w sierpniu br. wybrał już do KRRiT medioznawcę, prof. Tadeusza Kowalskiego, wskazanego przez senatorów KO. Natomiast posłowie jako kandydatów do nowego składu KRRiT wybrali Macieja Świrskiego i Agnieszkę Glapiak z rady nadzorczej Polskiej Agencji Prasowej. W tym miesiącu spodziewana jest też decyzja prezydenta.

– Wyzwania przed nową KRRiT są olbrzymie – mówi agencji Newseria Biznes Witold Kołodziejski. – Wchodzą dwa unijne rozporządzenia DMA i DSA – jedno o wspólnym rynku cyfrowym, drugie o usługach cyfrowych – które głęboko reformują samo podejście do regulacji całego rynku. Przesuwają regulacje dotyczące koncesji nie w stronę telewizji naziemnej i radiofonii, ale w stronę rozwiązań online’owych. Ta konstrukcja, która umożliwi sprawiedliwe i uczciwe korzystanie z technologii, jakie daje nam internet, jest bardzo dużym wyzwaniem dla wszystkich państw członkowskich.

Akt o rynkach cyfrowych (Digital Markets Act – DMA) oraz akt o usługach cyfrowych (Digital Services Act – DSA) to zaproponowany przez Komisję Europejską pakiet rozwiązań prawnych, które będą miały zastosowanie w całej UE. Nowe regulacje dotyczą m.in. ochrony przed manipulacją i dezinformacją, moderacji treści, bardziej transparentnych algorytmów doboru treści i ograniczeń w korzystaniu z danych w agresywnych celach reklamowych, a przede wszystkim ograniczenia dominacji bigtechów, takich jak Google, Amazon czy Facebook, które – w opinii europejskich prawodawców – mają znaczną przewagę rynkową nad konkurentami, ale też zbyt duży wpływ na demokrację, procesy społeczno-gospodarcze i respektowanie praw podstawowych.

DSA i DMA będą wchodzić w życie etapami w 2023 i 2024 roku. Będą w Polsce stosowane bezpośrednio, bez potrzeby implementowania ich do polskich ustaw. Polska będzie musiała jednak dostosować krajowe prawo, aby umożliwić stosowanie nowych unijnych przepisów w praktyce.

Jak ocenia przewodniczący odchodzącej KRRiT, wyzwaniem dla nowej rady będzie też kwestia ewentualnego wyłączenia radia analogowego w paśmie FM i przejście na nadawanie DAB+. Pod koniec sierpnia br. KRRiT opublikowała w tej sprawie projekt stanowiska – z którego wynika, że ma do tego dojść między 2026 a 2030 rokiem – i wezwała nadawców radiowych do udziału w konsultacjach. Ci zaprotestowali, wskazując, że taka decyzja powinna być poprzedzona badaniami rynku i gruntownymi przygotowaniami.

– Wyłączenie radia analogowego jest tak naprawdę tematem wywołanym przez samych nadawców radiowych, którzy mówili, że trudno im planować biznesy, kiedy nie wiedzą, jak długo będą musieli nadawać równolegle analogowo i cyfrowo. Dlatego podjęliśmy się tego tematu i tutaj dyskusja jest burzliwa. Chcemy jak najszybciej wydać swoje stanowisko, ale podkreślamy, że ono ma służyć stronie rządowej do opracowania odpowiednich aktów prawnych. Tak więc to nie jest jeszcze ustawa, to nie jest twarde zobowiązanie, a jeżeli takie będzie szykowane, to będzie jeszcze czas na konsultacje – zapewnia Witold Kołodziejski.

Jak podkreśliła rada w swoim stanowisku, cyfrowe radio jest m.in. bogatsze w treści, łatwe w obsłudze, mniej widmo- i energochłonne, sprawdza się w ruchu, nawet przy dużych prędkościach. Dla dalszego rozwoju rynku radiowego kluczowe jest pełne wdrożenie DAB+ w miejsce nadawania analogowego i określenie terminu wyłączenia emisji FM. To będzie wymagało określenia także okresu przejściowego z równoległą emisją cyfrową i analogową, ale to z kolei oznacza dla nadawców poważne obciążenie finansowe. Określenie terminów, jak argumentuje KRRiT, jest też istotne ze względu na przygotowanie odbiorców i wymianę odbiorników, a okres przejściowy – simulcast – powinien być spożytkowany na intensywną promocję procesu cyfryzacji w standardzie DAB+.

– Warunkiem wyłączenia analogowego jest nasycenie rynku odbiornikami zdolnymi do odbioru radiofonii cyfrowej w jakimś konkretnym wymiarze, np. 70 proc. gospodarstw domowych. To oznacza, że termin 2026–2030 nie zostanie dotrzymany, jeśli nie będziemy mieli pewności, że Polacy mają radia cyfrowe. W samochodach pewnie tak, ale w domach niekoniecznie – zapewnia dotychczasowy przewodniczący KRRiT.

Większość krajów europejskich uzależnia termin wyłączenia emisji analogowej od osiągnięcia słuchalności cyfrowej powyżej 50 proc. oraz zbliżenia zasięgu cyfrowego z zasięgiem sieci analogowych. Zdaniem rady do czasu wyłączenia emisji analogowej zasięg cyfrowy powinien osiągnąć: minimum 90 proc. populacji kraju dla ogólnopolskich programów radia publicznego i minimum 80 proc. populacji kraju dla ogólnopolskich programów nadawców niepublicznych, a słuchalność cyfrowa powinna wynosić co najmniej 50 proc.

W trakcie konferencji podsumowującej kończącą się kadencję obecnej KRRiT Witold Kołodziejski wskazywał, że w tym okresie na polskim rynku zaszły bardzo znaczące zmiany, wśród których wymienił m.in. wejście platform VOD i platform OTT, dostarczających cyfrową telewizję, oraz budowę sieci szerokopasmowych i internet 5G.

– Mam nadzieję, że najtrwalszym efektem mijającej kadencji KRRiT będą mechanizmy i projekty dotyczące samoregulacji. Czyli tak naprawdę chodzi nie o koncesje, nie o kary i nie o to, co się dzieje z jednym czy z drugim nadawcą, tylko to, co zostało zrobione dla rynku audiowizualnego i dla konstrukcji rozwiązań na przyszłość. Tutaj zostało zrobione bardzo dużo wspólnej roboty – podkreślam wspólnej – ze strony regulatora, ale przede wszystkim ze strony rynku – mówi Witold Kołodziejski.

Jako przykład podaje samoregulację rynku w zakresie ochrony małoletnich w serwisach VOD przed szkodliwymi dla nich treściami. Stosowanie zabezpieczeń wypracowanych przez uczestników rynku zrzeszonych w IAB Polska okazało się skuteczne w prawie 100 proc. – wykazał monitoring KRRiT.