Nad wyraz łatwo przychodzi nam wierzyć, że gatunek ludzki jest koroną stworzenia oraz, że od reszty królestwa zwierząt dzieli nas głęboka przepaść. Kreacjoniści wywodzą te twierdzenia wprost z dogmatu nauki kościoła. Zwolennicy teorii ewolucji, prymatu i nieomylności człowieka upatrują zaś w niespotykanym wśród innych gatunków tempie ewolucji homo sapiens, który w okresie zaledwie ok. 70 tys. lat wskoczył na szczyt łańcucha pokarmowego. Trwając w tym swoistym samozadowoleniu, często zapominamy jednak, że wspięliśmy się na ten szczebel w geologicznym okamgnieniu nie mając ani uprzedniego przygotowania, ani czasu na adaptację.
Nieprzygotowany więc do miejsca w jakim się znalazł niezależnie od tego czy jako dzieło Boga, czy jako ewolucyjny homo sapiens, człowiek skoro przybywał w jakieś miejsce, zawsze wymierała ludność tubylcza, ginęła miejscowa flora i fauna. I nie jest to wyłącznie obraz Ziemi sprzed kilkuset tysięcy lat, gdy po jej powierzchni chodziło kilka gatunków człowieka, a neandertalczyk mógł jako pierwszy przekonać się, że tolerancja nie należy do cnot homo sapiens. W czasach nam współczesnych drobna różnica w kolorze skóry, dialekcie czy religii wystarczy do tego, by pchnąć jedną grupę homo sapiens do mordowania drugiej. Rywalizacja o zasoby łatwo może przerodzić się w przemoc i eksterminację. Wiele historycznych katastrof, od morderczych wojen po gwałt zadawany ekosystemowi, było skutkiem tego nazbyt szybkiego skoku.
W jaki zatem sposób homo sapiens udało się przekroczyć ten krytyczny próg, by dziś jego jedyność nie budziła wątpliwości, by móc zakładać miasta skupiające miliony mieszkańców i państwa obejmujące setki milionów obywateli. Sekret tkwi w pojawieniu się operującego fikcją języka. To dzięki niemu ponad 7 mld nieznających się ludzi mogło z powodzeniem tworzyć globalny rynek, wierząc we wspólne mity, które funkcjonują wyłącznie w ich zbiorowej wyobraźni.
Wierząc jednak w ten powszechny i nieskończony (fikcyjny przecież) dobrostan większość z nas nie zauważała, że istnieje jedynie w świecie opowieści, jakie ludzie wymyślają i wzajemnie sobie przekazują. Ilu z nas zadało sobie trud sprawdzenia ich w praktyce? Obserwowane obecnie załamanie gospodarcze spowodowane pandemią koronawirusa udziela na to pytanie, aż nadto czytelnej odpowiedzi.
Łukasz Stolarski -Współzałożyciel i Dyrektor Zarządzający Firmy Home Zarządzanie Sp. z o.o., licencjonowany Główny Księgowy, wieloletni pracownik Ministerstwa Finansów RP, w tym na stanowiskach kierowniczych. Od kilku lat działa na rynku zarządzania nieruchomościami. www.home.waw.pl