lederboard

Żółta ekspansja. Gangi azjatyckie w Polsce


Żółta ekspansja

Groźne azjatyckie gangi destabilizują ład gospodarczy w Polsce i w Unii Europejskiej. Skala procederu rośnie. Ruch migracyjny sprawia, że do Polski przybywają licznie przedstawiciele azjatyckiego kontynentu w poszukiwaniu lepszych do życia warunków ekonomicznych. Tego typu migracje mogą stanowić w niedalekiej przyszłości zagrożenie dla interesów i bezpieczeństwa ekonomicznego państwa.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego monitoruje i poddaje analizie kluczowe zagrożenia wynikające z działalności w Polsce i w UE azjatyckich zorganizowanych grup przestępczych. Od kilku lat obserwujemy wzrost aktywności w Polsce groźnych azjatyckich gangów. Przeważającą część tego środowiska (blisko 90 procent) stanowią osoby przebywające w naszym kraju nielegalnie. Wykorzystują one często fałszywe dokumenty. Działając w obszarze legalnej aktywności, załatwiając różne administracyjne sprawy, korzystają z pomocy doskonale przygotowanych i znających język polski prawników i kancelarii prawnych. Urzędnicy stają się bezsilni wobec takiego wsparcia.

Mieszkający w Polsce Wietnamczycy, a także Chińczycy tworzą niezwykle spójną, hermetyczną wspólnotę etniczną i kulturową. Dbają o poprawny wizerunek publiczny unikając zatargów, nie rzucają się w oczy, są grzeczni i uprzejmi, na każdym kroku uśmiechają się. Wtapiają się bezkonfliktowo w środowisko społeczne goszczącego ich kraju. Za tą teatralną maską często kryją się, prowadzone na ogromną skalę, nielegalne przestępcze interesy, kontrolowane przez gangi oraz chińskie i wietnamskie służby specjalne. Wywiady tych państw posługują się różnego rodzaju grupami przestępczymi i firmami – przykrywkami do prowadzenia działalności operacyjnej w państwach Unii Europejskiej, w tym w Polsce. Nielegalnie uzyskane środki finansowe służą jako fundusze operacyjne między innymi do pozyskiwania wiedzy na temat nowoczesnych technologii wojskowych i cywilnych, pozyskiwania pomysłów i penetracji środowisk naukowych, wyłapywania utalentowanych jednostek. Unia Europejska obok Stanów Zjednoczonych stanowi interesujący obszar aktywności dla wywiadu chińskiego. Oczywiście, należy podejść do problemu z pewnym dystansem i świadomością, że Polska nie jest pępkiem świata. Specyfiką chińskiego wywiadu gospodarczego i naukowo-technicznego jest bazowanie w znaczącym stopniu na osobowych źródłach informacji i lojalności swoich ziomków, rozsianych w różnych zakątkach globu. Każde niewielkie ziarnko cennych informacji naukowych i gospodarczych wywiad chiński analizuje, poddaje interpretacji i kontestowaniu. Jak odkurzacz Chińczycy zasysają wszystko, co ich interesuje.

Azjatyckie grupy przestępcze operujące w Polsce stanowią bardzo dobrze zorganizowaną i zarządzaną strukturę biznesową, z wyraźnie zarysowaną hierarchią i podziałem obowiązków. Działają niezwykle sprawnie i skutecznie. Przywódcy, którzy za tym stoją, są inteligentnymi, dobrze wykształconymi i bogatymi ludźmi myślącymi w perspektywie strategicznej o obecności biznesowej w Polsce. Zaczynali od skromnego handlu tekstyliami, prowadzonego przez zwykłych, „małych” Chińczyków czy Wietnamczyków, będących na ich usługach. Od niewielkich barów i restauracji z azjatycką kuchnią, by wkroczyć obecnie w produkcję i handel narkotykami oraz w prostytucję. Mali handlarze, detaliści i hurtownicy zajmujący się handlem tekstyliami i sprzętem AGD płacą gangom haracze za tzw. ochronę. Wielu z tych ludzi przybyło do Polski uciekając przed biedą w swoim kraju. Zarobione pieniądze wysyłają rodzinom w Wietnamie. Z tych środków utrzymują się niekiedy całe wsie w ich ojczystym kraju. Okradani przez gangi, przebywając w Polsce nielegalnie, nie zgłaszają problemu policji bojąc się deportacji lub okrutnej kary ze strony gangów. Często są to osoby, które z Wietnamu wyjechały do Polski nielegalnie. Deportowanych do ojczyzny może spotkać nawet kara śmierci za tego typu przestępstwo.

Proceder, którym zajmują się gangi azjatyckie, koncentruje się w dużej mierze na przemycie ludzi, wyrobów tekstylnych i fałszowaniu dokumentacji. Gangi korumpują nieuczciwych celników i strażników granicznych, co ułatwia przerzut przez granicę nielegalnego towaru i płacenie niższego cła. Pokusy są ogromne. Skarb państwa traci miliardy z powodu działalności azjatyckich grup przestępczych. Nie płacą w Polsce należnych podatków, płacą je jednak w swoich krajach. Straty państw w skali UE są kolosalne. Niezapłacone cła i podatki, nielegalne transfery finansowe, pranie brudnych pieniędzy, psucie rynku poprzez podaż tanich, niskiej jakości wyrobów. Największy problem w opinii Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego stanowi legalizacja uzyskanych z przestępczego procederu środków finansowych.

Środowisko to jest niezmiernie trudne do penetracji przez europejskie służby specjalne ze względu na bariery kulturowe, językowe i silne więzy wspólnotowe, swoistą lojalność etniczną. Walka z nim wymaga skomplikowanej współpracy międzynarodowej, koordynacji wysiłków, dużych środków finansowych, środków technicznego wsparcia, szkoleń z zakresu nowych wyzwań. Zwalczaniu oszustw azjatyckich, zorganizowanych grup przestępczych, szkodzących interesom finansowym Polski i pozostałych krajów Unii Europejskiej poświęca się coraz więcej uwagi. Problem staje się poważny, skala rośnie. O sile ekspansji tej społeczności świadczyć może fakt, że ludzie ci wyjeżdżając do obcego kulturowo kraju, którego języka nie znają, potrafią się tutaj doskonale odnaleźć, pracując nielegalnie, kupując nieruchomości, robiąc interesy itd. Niewielu z nas byłoby w stanie pojechać do ich kraju i tam robić to samo.

Demokratyczne społeczeństwa otwierają się na migracje ludności. Dajemy schronienie ofiarom prześladowań politycznych. Przybysze wnoszą swój pozytywny wkład w rozwój społeczeństw, ale stanowią też zagrożenie. Bilans niekiedy jest trudny do oszacowania. Imigranci należą do bardzo różnych grup społecznych. Życzylibyśmy sobie, aby nasze społeczeństwo zasilały swoim potencjałem jednostki wybitne, naukowcy, inżynierowie, lekarze specjaliści, podmioty gospodarcze inwestujące kapitał i wnoszące innowacyjne rozwiązania technologiczne i gospodarcze, cenny wkład w rozwój naszego państwa i gospodarki, a nie transferujące z Polski nielegalne zyski.

O sile państwa świadczy skuteczna troska o jego żywotne ekonomiczne interesy. Każdego dnia na terenie całego kraju odnotowujemy próby przemytu, które uruchamiają cały łańcuch konsekwencji prawnych, ekonomicznych i społecznych. Niepełnosprawność aparatu państwa w omawianym zakresie jest demoralizująca. Szeroko rozumiane „uszczelnianie granic” wydaje się być receptą na tę niepełnosprawność. Wymaga to zdecydowanych kroków ze strony odpowiedzialnych instytucji. Jedną z funkcji sprawnego rządzenia i zarządzania jest kontrola. Od kontroli oczekujemy usprawniającego oddziaływania na rzeczywistość i maksymalizacji oczekiwanych zysków. Alternatywą może być karkołomny ideowo i nierealistyczny apel społeczny: „Nie kupować chińszczyzny.”

Jerzy Walkowiak

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Akceptuję zasady Polityki prywatności