Tego roku po raz pierwszy od wielu lat, Lublin przywiał nas deszczowo. Jednak nie przeszkodziło to Gwiazdom polskiego ekranu, które każdego roku przybywają do Lublina podczas Europejskiego Festiwalu Smaku, wesprzeć Lubelskie Krajowe Towarzystwo Autyzmu. W tym roku wielkie serce przywieźli Maja Barełkowska – Cyrwus, Piotr Cyrwus, Maria i Krystian Wieczorek, Andrzej Rybiński, Dorota Naruszewicz, Piotr Ligienza oraz Katarzyna Chorzępa, aby wziąć udział w charytatywnym pokazie mody.
W ten deszczowy dzień słonecznym promieniem gościnności powitał artystów Lubhotel. Hotel, którego rodzinna atmosfera nie pozwalała nam go opuścić. Po domowym obiedzie panie, udały się na makijaże i fryzury. Makijażystki Renata Majewska i Joanna Piech wykonały na twarzach aktorek małe cudeńka sztuki, a fryzury stylistki Iwony Staruch jak zwykle zapierały dech, również dzięki kosmetykom sklepu internetowego I COLOR. O pielęgnację ciała i twarzy jak co roku zadbały Laboratorium Kosmetyczne AVA i Laboratorium Kosmetyczne JADWIGA.W doskonałym nastoju, który podkreślały zapachy Jo Malone London, grupa artystów udała się na Lubelską Starówkę. Rozświetlona Sala Trybunału Koronnego, po brzegi wypełniona była publicznością, która przybyła na dawno już oczekiwany pokaz mody.
Spektakl pokazu podzielony był na cztery pory dnia, w które wprowadzały aktorki Patrycja Hurlak i Kamila Ścibiorek.
Jako pierwsza zaprezentowała się damska kolekcja UNICO. Ta kompozycja bogatego w kolory printu jak i ponadczasowy krój kimon, bonjourek i zwiewnych sukienek udowodnił, że każda kobieta może poczuć się zjawiskowo i wygodnie równie w łóżku jak i na wakacyjnej promenadzie, w hotelowym barze czy wyjściu z basenu. Swoją fantazją zaskoczyła Maja Barełkowska – Cyrwus wychodząc w żółtym kapeluszu Uty Szczerby, który doskonale korespondował z kolorystyką kimona. Wyraziste, widoczne z daleka stylizacje, to jest to! Panowie wystąpili w sportowej kolekcji marki Gua Design. Czarne bawełniane spodnie i białe T-shirty sprawdzają się w każdej sytuacji. W domu, na rowerze, joggingu czy …w łóżku.
Drugi i trzeci set to prawdziwa uczta dla miłośników natury i ekologii. Czekając na damską lnianą kolekcję marki PAUSA, wiedziałam, że się nie zawiodę. Od zawsze cenię sobie oversizowy styl. Widać, że Monika Reszczyk bawi się konstrukcją. Postarała się aby bogactwo naturalnych kolorów przykuwało uwagę. Zielenie, brązy, fuksje, kobalty, biel a nawet oberżyna, grały główną rolę. Projektantka postawiła na outfity zestawiając stój do pracy, na randkę czy do teatru. Swoją obecność akcentowały kapelusze Uty Szczerby oraz gustowne, drapieżne torby Doroty Gąsiorowskiej d’Art. O tych torbach można pisać wiele, unikatowe, wyjątkowe, jedyne w swoim rodzaju. To prawdziwe must have każdej kobiety. Nie zabrakło męskich sylwetek. Lniane spodnie i kardigany z kapturem doskonale komponowały się w zestawieniu z kolekcją Moniki Reszczyk. Dziękuję Jadwidze Staroń Collection Jadwiga, za ukłon w stronę panów i liczę, że niedosyt mody męskiej haute couture, której brakuje nie tylko w Polsce, zostanie przez nią zapełniony.
W trzecim wyjściu mogliśmy ponownie podziwiać lnianą kolekcję PAUSA. Tym razem królowały kontrasty i olbrzymie torby d’Art, a głowy aktorek zdobiły maleńkie kapelusiki Uty. Panowie prezentowali casualową stylizację złożoną z białych koszul De Luxe oraz spodni Jan Spekter. Charakteru całości nadały skórzane buty niemieckiego projektanta Otto Kern’a.
Długo oczekiwana kolekcja wieczorowa nie zawiodła publiczności. Gabriela Tomaka Ząbek przygotowała na ten wieczór atłasy, gipiury i szyfony. Uwagę moją przykuły ręczne wykończenia sukienek i ręcznie przyszyte koraliki. Dominowała biel i czerń oraz stare złoto. Do stworzenia tej kolekcji projektantka zaczerpnęła inspirację z dworu brytyjskiego. I się jej udało. O panach również nie zapomniano. Marka Giacomo Conti pokazała luksusową kolekcję garniturów. Projektanci marki przygotowali kreatywnie męskie sylwetki, dbając o każdy szczegół. Widać to było po doborze materiałów, koszul, krawatów i spinek. Wygodna, elegancka, utrzymana w kolorze marengo kolekcja, sprawiała, że panowie czuli się w niej komfortowo i szykownie. Dbałość o detale i troska o komfort noszenia, nigdy nie wyjdzie z mody. Tym trendem idzie marka Marshallshoes, której buty towarzyszyły wszystkim damskim kolekcjom.
Po tak emocjonującym wieczorze artyści przenieśli się do Lubhotelu. Lubhotel to wyjątkowe miejsce dla wyjątkowych ludzi. Przyjazny dla rodzin, biznesu i zwierząt Jak zdradziła mi jedna z pracownic, że nie przychodzi do pracy tylko do drugiego domu. Tę niezwykłą atmosferę tworzą właściciele i pracownicy Lubhotelu. Ale nie samą atmosferą człowiek żyje, dlatego należąca do hotelu restauracja ANSALDO/nazwa pochodzi od pierwszego modelu samolotu wyprodukowanego w Lublinie właśnie w miejscu, gdzie znajduje się hotel/ zaprosiła nas na ucztę kulinarną wg przepisów XX lecia międzywojennego. Przywitano nas nalewką owocową o wykwintnym smaku. Stoły zdobiły maleńkie bułeczki z cebulką i mięsem zwane celbularzem. Natychmiast po cebularzowej przystawce rozkosz podniebienia rozbudził pieróg biłgorajski w gryczanej i jaglanej odsłonie, w sosie kurkowym z dodatkiem konfitury owocowej. Szef kuchni nie dawał nam spokoju. Na stole pojawiła się kurkowa zupa-krem z tarnogrodzkimi kołdunami grzybowymi. Tego smaku nie da się zapomnieć. Choć byliśmy już syci, nikt nie potrafił odmówić sobie dania głównego, jakim był sandacz królowej Marysieńki na czarnej soczewicy z ziem lubelskich, w polskim sosie obłożony kiszoną rzodkwią. Ten wyrafinowany smak polskiej ryby będzie się nam śnił po nocach. Chałka Esterki z kruszonymi bezikami i konfiturą żurawinową zakończyła kulinarną podróż po polskich smakach. Po kolacji przyszedł czas na odpoczynek z filiżanką alternatywnej kawy od Polskiego Mniszka.
Najważniejszym elementem tego spotkania jest szczególne zaangażowanie artystów w pomoc dla Lubelskiego Krajowego Towarzystwa Autyzmu.
Pokazowi mody towarzyszył wernisaż malarstwa Marceli Kubaczka „Anielska słodycz”.
Małgorzata Kotwica
Fot. Przemek Gąbka
Realizacja filmu: Alicja Bek