Mikrofirmy stanowią aż 96 proc. wszystkich przedsiębiorstw w Polsce. Razem z małymi i średnimi firmami tworzą 50 proc. wartości polskiego PKB, podczas gdy te największe biznesy „tylko” 24 proc. Zatem nasza gospodarka sektorem MSP stoi. Jednak w tym przypadku nie obowiązuje zasada „mała firma – mały kłopot, duża firma – duży kłopot”. Wydaje się, że mniejsi przedsiębiorcy spotykają na swojej drodze więcej problemów niż ci prowadzący większe zakłady. Pokazują to, chociażby statystyki dotyczące przeżywalności pierwszego roku funkcjonowania firm na rynku: mikrofirmy – 70 proc, małe – nieco ponad 80 proc., a duże firmy – blisko 95 proc.[1]. Jak pokazuje Europejski Raport Płatności 2019 przygotowany przez Intrum[2], tą największą bolączką są zatory płatnicze, za które odpowiadają niepłacący na czas kontrahenci. Opóźnione płatności są źródłem wielu innych problemów dla MSP. Na tej liście znajduje się m.in. brak płynności finansowej i środków na sfinansowanie inwestycji czy zatrudnienie kolejnych pracowników. Polska nie jest tu odosobnionym przypadkiem, bo zjawisko wydaje się niestety powszechne…
W tym roku spośród 11 856 europejskich firm biorących udział w badaniu Intrum, aż 64 proc. tych z sektora MSP odpowiedziało, że zostało poproszonych wbrew swojej woli o zaakceptowanie dłuższych terminów płatności. Co 4 przedsiębiorca stwierdził, że ta presja pochodziła od dużych, międzynarodowych korporacji.
Wyniki raportu wskazały również, że firmy płacą rachunki średnio po 40 dniach (w porównaniu z 34 dniami, jak wskazywał raport z 2018 r.). Trzeba zaznaczyć, że nasz kraj na tle Europy wypada lepiej – sektor B2B płaci po 26 dniach. Jeżeli chodzi o czas, w jakim podmioty z europejskiego sektora publicznego opłacają faktury, są to 42 dni, co oznacza wzrost w stosunku do 40 dni zgłoszonych w ubiegłym roku. W Polsce jest to 25 dni. Konsumenci w porównaniu z przedsiębiorcami wydają się bardziej rzetelnymi płatnikami. Zarówno w Polsce, jak i w całej Europie dokonują płatności średnio po 23 dniach.
Opóźnienia w płatnościach mają negatywne skutki dla sektora MSP…
Według analiz przeprowadzonych przez Intrum, wpływ opóźnionych płatności na sektor MSP jest oczywisty. 30 proc. małych i średnich przedsiębiorców stwierdziło, że opóźnienia w płatnościach negatywnie wpływają na ich płynność finansową, a 27 proc. twierdzi to samo w odniesieniu do utraconych dochodów. Ma to poważne konsekwencje, zagrażające przepływom pieniężnym tych firm lub nawet ich istnieniu. Z kolei nieco ponad 20 proc. respondentów z sektora MSP odpowiedziało, że szybsze uiszczanie płatności pozwoli im zatrudnić więcej pracowników.
Jak zaznacza Krzysztof Krauze, Prezes Intrum w Polsce: – Nieopłacenie przez klientów kilkanaście lub kilkadziesiąt faktur na mniejsze kwoty może mieć takie same konsekwencje, szczególnie dla mniejszej firmy, co jedna „przeterminowana faktura” na dużą sumę. Skutkiem takiej „dziury” w firmowych funduszach może być m.in. utrata płynności finansowej i utrata dochodów. Wpływa to także negatywnie na wizerunek firmy i skutkuje gorszymi warunkami finansowymi dostaw od innych kontrahentów. Takie sytuacje nie tylko ograniczają rozwój firmy, a nawet stanowią zagrożenie dla jej istnienia. Straty finansowe przedsiębiorstwa mogą także doprowadzić do zatrzymania rekrutacji nowych pracowników, a w niektórych przypadkach nawet do zwolnień.
… co zrobić z tym fantem?
Niestety, w porównaniu do dużych korporacji, wielu przedsiębiorców z sektora MSP nie podejmuje jakichkolwiek środków zapobiegawczych w celu ochrony przed konsekwencjami związanymi z niepłacącymi na czas kontrahentami i klientami. – Z naszego raportu wynika, że coraz więcej firm w całej Europie obawia się opóźnień w płatnościach. W tej sytuacji z pewnością nie pomaga również to, że wśród mniejszych, ale i tych większych przedsiębiorców daje się zauważyć brak wiedzy na temat zapisów widniejących w europejskiej dyrektywie dotyczącej zwalczania zatorów płatniczych, która obowiązuje od 2011 r. – komentuje Krzysztof Krauze, Prezes Intrum.
Biorąc pod uwagę rynek europejski, tylko 27 proc. przedsiębiorców z sektora MSP jest świadomych istnienia dyrektywy, w porównaniu z 57 proc, którzy pracują w większych firmach i korporacjach. Podczas gdy 53 proc. dużych firm czasami lub zawsze z niej korzysta, to jedynie 32 proc. małych i średnich przedsiębiorców, którzy znają dyrektywę, wykorzystują prawo do pobierania opłat w wysokości co najmniej 40 euro plus odsetki w płatnościach z klientami z sektora B2B oraz z sektora publicznego.
Problem sam się nie rozwiąże
Aby uniknąć problemów związanych z zatorami płatniczymi, firmy muszą stosować środki zapobiegawcze, które uchronią je przed „szkodliwymi płatnościami”, czyli takimi nieuregulowanymi w terminie, w całości lub w ogóle. Ponad 4 na 10 respondentów Europejskiego Raportu Płatności twierdzi, że nowe ustawodawstwo krajowe i dobrowolne inicjatywy firm zmniejszą problem opóźnień w płatnościach. Jak zaznacza Krzysztof Krauze, w tym kontekście szczególne znaczenie mają kroki podejmowane przez samych przedsiębiorców: – Firmy np. mogą domagać się od swoich kontrahentów przedpłaty (stosuje to 57 proc. pytanych przez nas polskich przedsiębiorców – najczęściej wykorzystywana możliwość), a także wcześniej, przed podjęciem współpracy, oceniać ich zdolność kredytową. Do dyspozycji mają również ubezpieczenia wierzytelności oraz gwarancje bankowe – mówi Krzysztof Krauze, Prezes Intrum.
[1] PARP,Małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce, 2018.
[2] Intrum, European Payment Report 2019.