O jakości obsługi decydują drobiazgi. Z prezesem hotelu Nadmorski w Gdyni, Krzysztofem Sampławskim, rozmawia Jarosław Waśkiewicz.
Hotel Nadmorski posługuje się hasłem „Business Positive” – czy nastawienie na obsługę firm i wydarzeń, to strategia realizowana od początku jego działalności?
– Tak, taką strategię przyjęliśmy przygotowując się do otwarcia hotelu. To był początek lat 90. – okres szczególny dla rodzącej się polskiej przedsiębiorczości i pierwsze, prawdziwe otwarcie się kraju, również Gdyni, na międzynarodowy biznes. W tamtym czasie Nadmorski funkcjonował jeszcze w starej, pamiętającej przedwojenną świetność miasta, willi, oferującej 13 pokoi. Mogliśmy wtedy pochwalić się trzema gwiazdkami. Chętnie odwiedzali nas przedstawiciele polskiego small biznesu i ich pierwsi zagraniczni partnerzy. Wśród gości były też oczywiście osoby prywatne, głównie szukający odpoczynku nad morzem turyści z centrum i południa Polski, ale również turyści z zagranicy z polskimi korzeniami. Z czasem wymagania rynku rosły. Nasi goście chcieli już nie tylko wygodnie przenocować i dobrze zjeść. Chcieli organizować konferencje i inne wydarzenia biznesowe, chcieli, by hotel na te kilka dni podróży służbowej, stał się ich biurem. Nam też zależało na rozwoju.
I wówczas pojawiły się plany rozbudowy…
– Tak, to był koniec lat 90., a w maju 2001 r. przyjęliśmy pierwszych gości w nowym, już czterogwiazdkowym obiekcie, który w pełni odpowiada na potrzeby wymagających klientów. Zaoferowaliśmy dodatkowo relaks i bogatą ofertę zabiegów w hotelowym SPA, a całość zaprojektowaliśmy tak, by elastycznie dostosowywać się do potrzeb klienta biznesowego i umożliwić organizację każdego rodzaju imprezy.
Słyszałem, że pierwsza dekada nowego wieku to okres ciekawych, również historycznie, wydarzeń w Nadmorskim.
– Tak jest. Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej dało biznesowi nowy, silny impuls do rozwoju. To również czas jeszcze większej aktywności naszego kraju na arenie międzynarodowej. W 2005 r. w Nadmorskim mieliśmy zaszczyt i przyjemność gościć gospodarczy szczyt Polska – Ukraina, z udziałem Prezydentów: Aleksandra Kwaśniewskiego i Wiktora Juszczenko. Rok później nasz hotel stał się na tydzień domem dla ponad 100 pięknych kobiet z całego świata – uczestniczek konkursu Miss World, które przyjechały do Gdyni oraz blisko 100 osób pracujących przy tym wydarzeniu. W 2007 r. Nadmorski przez dwa tygodnie pełnił rolę zaplecza dla służb obsługujących wizytę Prezydenta Stanów Zjednoczonych George’a Busha. Długo można by opowiadać o tym, co i jak musieliśmy przygotować w hotelu na te wszystkie specjalne okazje. Zdarzało się też, że musieliśmy działać bez specjalnego przygotowania, np. gdy niespodziewanie jeden z najwyższych rangą przedstawicieli władz kraju przyjechał do hotelu, bo umówił się w naszej hotelowej restauracji na spotkanie. Z takimi doświadczeniami sprostamy każdemu kolejnemu wyzwaniu.
Również teraz w Nadmorskim dużo się dzieje, a hotel jest ważnym punktem na mapie wydarzeń w Gdyni.
– To prawda, nie narzekamy na nudę. Realizujemy trzy strategiczne programy: „Business Positive” – skupiający aktywności skierowane do klientów biznesowych, „StayPositive” – dedykowany klientom indywidualnym i „Gdynia Positive”, w ramach którego Hotel Nadmorski wspiera i aktywnie angażuje się w wydarzenia sportowe i kulturalne w Gdyni. Tę ostatnią aktywność odzwierciedla hasło „City Plays. We’re in”, czyli „Miasto gra. My z nim”. Bycie częścią życia tak fantastycznego miasta, jakim jest Gdynia, to wielka radość i satysfakcja. To, oczywiście, również i prestiż, i biznes. Gościmy wiele gwiazd – Open’era, RedbullAir Race, BTC Marathon Gdynia, Herbalife Triathlon Gdynia, Festiwalu Filmowego w Gdyni. Oby każdego roku kalendarz imprez w mieście wypełniały wydarzenia tak wysokiej rangi (uśmiech).
Ale życie hotelu to nie tylko goście VIP i spektakularne wydarzenia…
– W Nadmorskim każdego gościa traktujemy jak VIPa. Doświadczenia związane z obsługą osób o znanych nazwiskach czy też te związane ze spektakularnymi imprezami procentują w codziennej pracy. Nasi goście – zarówno przyjeżdżający do Nadmorskiego np. na weekend, jak i firmy organizujące w naszym hotelu różnego rodzaju wydarzenia, choćby spotkania integracyjne, seminaria, konferencje prasowe i prezentacje, cenią sobie to, że jesteśmy elastyczni, potrafimy szybko reagować na ich potrzeby, również te ponadstandardowe. Często słyszymy, że to właśnie różni nas od hoteli sieciowych.
Jest Pan związany z branżą hotelarską już ponad 20 lat. Jak przez te lata zmieniało się hotelarstwo, same hotele, wymagania gości?
– I znowu to temat, na który mógłbym z Panem rozmawiać bardzo długo. Spróbuję w dużym uproszczeniu. Kiedy zaczynałem, liczyło się przede wszystkim wygodne łóżko i przyzwoita łazienka. Świetnie, jeśli w hotelu można było jeszcze coś zjeść. Teraz liczą się drobiazgi, na które goście nie zwracają uwagi, gdy są, a które uprzykrzają im życie w hotelu, gdy okaże się, że ich brak.
Czyli co, na przykład?
– Na przykład wygodnie rozmieszczone w pokoju gniazdka elektryczne. Kiedyś były 1-2 , zwykle w korytarzu przy samej podłodze lub za szafką nocną, i jedno w łazience. Teraz są przynajmniej w kilku miejscach – przy łóżku, na odpowiedniej wysokości, by swobodnie podpiąć ładowarki, przy biurku, które też nie było kiedyś oczywistym wyposażeniem pokoju hotelowego. Wszystkie, by można było podłączyć jednocześnie laptop i smartfon do ładowania. Kolejny przykład – telewizor w pokoju, a w nim dostępny bogaty wybór programów. Dla hotelu oznacza to – jak w naszym przypadku – posiadanie własnej cyfrowej stacji czołowej, dzięki której możemy zaoferować naszym gościom wybór 80 międzynarodowych kanałów. Często gościmy Skandynawów, którzy cenią sobie dostęp do programów na przykład w języku norweskim. Jesteśmy gotowi, wyjść ich życzeniom naprzeciw. I jeszcze jeden przykład – znak czasów, czyli dostęp do bezprzewodowego internetu. Aby zapewnić ciągły dostęp do szybkiego łącza wifi naszym gościom, korzystamy z usług trzech niezależnych dostawców. Proszę sobie wyobrazić, że w hotelu, który dysponuje 90 pokojami, zdarza się, że jednocześnie z naszym serwerem połączonych jest 300 urządzeń, smartfonów, tabletów, laptopów. I przy takim obciążeniu łącze musi dobrze działać.
Czy bardziej wymagający jest klient biznesowy czy indywidualny?
– Trudno powiedzieć, który jest bardziej wymagający. W Nadmorskim jesteśmy przygotowani, by spełniać wymagania wszystkich gości. Gdybym miał jednak wskazać na jakieś różnice, to mógłbym powiedzieć, że biznes ma bardziej sprecyzowane wymagania i jest nieco bardziej przewidywalny. Goście indywidualni są tak różni i mają tak różne potrzeby, jak tylko jeden człowiek może się różnić od drugiego. Staramy się, by i goście korzystający z naszych usług służbowo, i ci, którzy przyjeżdżają do Nadmorskiego prywatnie, czuli się u nas równie komfortowo, żeby mogli pracować lub wypoczywać w przyjaznej atmosferze.
Jaki będzie Hotel Nadmorski za 10 lat?
– Będzie tak przyjazny gościom jak dziś, a nawet bardziej (uśmiech). Będzie oferował 200 pokoi, a planowana nowa część będzie miała pięć gwiazdek. Ale co ważniejsze niż liczba pokoi i gwiazdki, będzie oferował usługi o wysokim standardzie, odpowiadające potrzebom gości, którzy w pędzącym i stechnologizowanym świecie świadomie dbają o swoją kondycję psychofizyczną. Dziś jeszcze trochę za wcześnie, żeby zdradzać szczegóły planu, który już precyzyjnie układamy.
Wrócimy więc do tematu, mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości. Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Jarosław Waśkiewicz
Foto: Gordon Blackler Photography